No to co że notuje? Musi zanotować aby później można było to rozliczyć. Kto uwierzy potem na słowo, że było tyle i tyle, skoro temat wzbudza takie emocje? Mnie osobiście żadne notatki nie przeszkadzają. Jak zwykle czepiasz się rzeczy, które Cię nie dotyczą, żebyś chociaż dawała te pieniądze, może bym zrozumiał ale tak? Chyba bardzo Ci się nudzi..
To jest najlepszy argument jaki może być. Bo dyskutujesz o sprawach, na których się nie znasz. To tak samo, jakbym chciał krytykować sposób odlewania stali na Hucie. Nie mam o tym pojęcie więc nawet się nie wypowiadam. Konkrety? Po zakończeniu kolędy, podczas mszy było podsumowanie, ksiądz powiedział ile pieniędzy zostało zebrane i na co konkretnie będą przeznaczone. To mi wystarczy, dołożyłem swoją cegiełkę do tego przedsięwzięcia i przez koleje lata będzie to służyć mnie i mojej rodzinie. Co w tym złego?
I właśnie tu jest pies pogrzebany, gościu z 14.48: nic w tym złego nie ma! Z Twojej strony swoje zrobiłeś, Twoja cegiełka- Twój wesoły domek. Wierzysz mu na słowo- to wierz. Szkoda tylko, że takiej jasności jak Ty co do księży nie ma ani państwo- które się ich boi- anie fiskus tak naprawdę. A Watykan złotem opływa...
Nie muszę wierzyć na słowo, są namacalne efekty w postaci tego, na co miały być przeznaczone pieniądze. Gdyby tego nie było, przyznałbym Ci rację.
Może i tak. A jak się nazbiera długu to z pochówkiem gorzej
O kolędzie już pisałem, te pieniądze nie są dla księdza tylko zawsze na jakiś konkretny cel. Wiesz, mam jedną zasadę, jeśli z czymś nie mam do czynienia to nigdy tego nie krytykuję i nie komentuję, po co mam się ośmieszać. Widzę, że Ty tego nie potrafisz. Gdybyś jeszcze była katoliczką, przyjmowała księdza i dawała mu pieniądze a potem potrafiła udowodnić, że nie przeznaczył ich na to, na co miały iść to OK. Niestety, nie spełniasz żadnego z tych warunków, próbujesz opisywać środowisko, którego kompletnie nie znasz, na dodatek drwisz z tych ludzi i uważasz, że każdy ma Ci przyklasnąć. Otóż, tak nie będzie. Jeśli ktoś przyjmuje księdza i daje ofiarę na Kościół, to zwykle wie, na co te pieniądze idą, mało tego daje z własnej, nieprzymuszonej woli. Tobie nic do tego. Paniemali?
Buhahahaha! Brat cioteczny mojego ojca księdzem jest :-) Już my wiemy na co idą te pieniądze :-) Dlatego mam z tym do czynienia, będę to kometować i krytykować, znam od kuchni to środowisko. Będzie tak jak najbardziej :-)
Ja w takim razie będę krytykował takich jak Ty. Nie wystawiłaś też dobrego świadectwa swojej rodzinie, pisząc publicznie o nieuczciwości swojego brata ciotecznego. Cóż, prawość w dzisiejszych czasach to rzadkość. Na szczęście wyczuwam takich ludzi z daleka, księży też, bo nie wszyscy są uczciwi, to akurat wiem.
zejdż z księży a popatrz na siebie
Co nie zmienia faktu, że bardzo dobrze wiem o czym piszę :-) Więc ostatnie 40 minut Twoich wypowiedzi na próżno :-)
Przeciez trzeba Watykan z czegos utrzymac,prawda ..
@martik: Watykan i tak sam się utrzyma. Miłej wszystkim lektury: http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,13480604,Prof__Stempin___Bankierzy_Boga___czyli_jak_ciemne.html
Watykan jest poza wszelką kontrolą, szara nietykalna strefa. A ktoś, kto domaga się większej transparentności w machlojkach czarnej mafii jest poprostu naiwny- mówicie to, że w kajeciku ksiądz notuje i jest to ok...wiecie na co idą Wasze pieniądze, kochani wierni.
Chyba, że ktoś zaorze Watykan razem z truchłami tych, którzy trzymali pieczę nad tą największą enklawą hipokryzji i zbrodni...i twedy można będzie westchąć z ulgą: " Amen..."
No i dobrze, kończę z wami dyskusję bo staje się nudna. Nic nie poradzicie, nas wierzących jest bardzo dużo i w swojej wierze wychowujemy dzieci. Póki co nic nie zwojujecie. Bywajcie zdrowi ateiści i ateistki. Oby krew wam nie zabulgotała i żyłka nie pękła w swoim zacietrzewieniu ;)))
No i dobrze, miażdżącym zwycięstwem siły argumentu nad wiarą w czarną mafię kończę swoją dyskusję w Tobą, wierzącym chociaż wcale nudna nie jest :-) Też wierzę w Boga a różnię się od Ciebie tylko tym, że mam do niego krótszą ścieżkę- bez pośredników, którzy biorą pieniądze za nic i przeznaczają je na nic :-) Pozdrawiam wszystkich katolików, zarówno tych, którzy umieją bronić swoich racji spokojnie i racjonalnie jak i tych, którzy operują "Mową Miłości" :-) Miejsca na Ziemi jest dużo, wszyscy się pomieścimy :-)
Fiat seicento też jeździ to po co wkurzać ludzi nowymi, wypasionymi (jak na nasze realia) furami? Komu to służy poza "nauczycielem wiary" oczywiście, którzy to niejednokrotnie mają do czynienia z biednymi rodzinami?