nie wszyscy sa tak inteligentni i wykształceni
Niepewność egzystencji i doświadczenia pokoleń wymusiły strategię gromadzenia dóbr, która w wielu sytuacjach była warunkiem przeżycia. Stąd płynęła ogromna wartość przypisywana posiadanej ziemi i nieustanne, przysłowiowe bitwy o miedzę. Dla społeczeństw wiejskich charakterystyczna była postawa: mieć, a nie być. Teraz jest to zjawisko powszechne, bo wyrosłe z chłopskiej biedy.
pismen to ma ciągle jakiś problem, z tego, co zauważyłam! :-)
Według pismena to ludzie powinni mieszkać pod mostem, bo po co mają chcieć mieć własne mieszkanie? Zamilcz trollu!
Chciałbym zobaczyć pewnego dnia, jak dodajesz wątek od siebie, a nie kopiujesz cześć artykułu z innych portali i czekasz jak rozwinie się dzskusja.
znam dwie grupy które za nic w świecie nie mogą mieć mniej niż do tej pory - lekarze i nauczyciele, reszta może zdychać
I nie tylko dziś. I nie tylko chłopi. Wystarczy przyjrzec się arystokratom, zwierzchnikom Kościoła obecnie i wczasach zamierzchłych. Nie tylko chłopi chcieli "miec", oni także. I nie wynika to z mentalnosci chłopa, a ze zwierzęcej natury człowieka, który zawsze będzie walczył o byt. I w tym celu gromadzi dobra, aby przetrwac w ewentualnie trudniejszych czasach.
ja chcę zarobić i mieć
Jestem potomkiem chłopów i nie wstydzę się tego.Moi dziadkowie bardzo ciężko pracowali w Hucie jedna z babć w OZMO, 2 w szkole .Nie było im lekko zwłaszcza tuż po wojnie ,nie narzekali tylko parli do przodu nie bacząc na trudności .
Jeżeli czegoś obecnie ludziom brakuję to tej siły i woli by poprawić swój los i nie widzą biedy która została za nimi ,obecnie wielu woli krzyczeć ,że im się należy ale dlaczego wiązać to z chłopami którzy sami muszą się zmierzyć ze wszystkimi przeciwnościami losu ? .
Wg. oświadczenia majątkowego z 2010r, Rostowski miał 12 680 zł oszczędności, a w walutach: 214 USD, 945 GBP, 23961 EUR i 594 HUF.... i jednostki uczestnictwa w funduszu inwestycyjnym (92 834,24 zł).czyli jakieś 215 000,00PLN.Posiadał kredyt 214000,00GBP....czyli 1 142 760,00 PLN. Jego 8 nieruchomości (domy , mieszkania) o łącznej pow. 861 m2 wyceniam (optymistycznie) po 10 000,00PLN/m2 co daje 8 610 000,00 PLN. Teraz prosta MATEMATYKA (nie mylić z ANTYSEMITYZMEM o który zaraz zostanę posądzony przed 4% polskiego społeczeństwa): 8610000+215000-1142760=.....jakby nie liczyć..7682240,00PLN. Więc ja zadaję proste pytanie: "W jaki sposób z ministerialnej pensji zarobił w niecałe 2 lata 52 317 760,00 PLN i co robi CBA i UKS w tej sprawie !!!???Wirtualna.
Jak wyliczyłeś 52 3317 760,00? Słownie, bo chyba czegoś nie ogarniasz: pięćdziesiąt dwa miliony trzysta siedemnaście tysięcy siedemset sześćdziesiąt pln.
To może zapytaj wprost w jaki sposób zarobił trzysta miliardów, co się będziesz rozdrabniał.
Oczywiście źle zapisałem liczbę, ale to dlatego, że nie zrobiłem kopiuj-wklej z twojego posta. W każdym razie u Ciebie jest 52 317 760,00 PLN i tyle zapisałem słownie. To gruby błąd, nie wynikający z wcześniejszych obliczeń.
Jakbys taka kase trzymal pod poduszka to bys nie zarobil, sprawdz ile zarobiles (?) na swoim mieszkaniu (wyceny sie zmieniaja i choc masz starszay dom czy mieszkanie to okazuje sie ze szacunkowo jest drozszy).
Wiaze sie to z szybkim awansem spolecznym pokolenia powojennego o czym mowi rzeczony artykul. Przeskok rewolucyjny nie dla kazdego stal sie przeskokiem ewolucyjnym. O mentalnosci nie wspominajac.