Milego wypoczynku leniuchy
Powiem Ci, że jeżeli jest się nauczycielem w takiej samochodówce czy budowlance i przez 10 miesięcy uczysz młodzież która jest "wychowywana bez stresowo" to taka laba jest miodem na serce.
Niech taki nauczyciel pójdzie do zakładu do pracy fizycznej, gdzie nie dość, że nie zarobi to nawet laby nie ma.
W zakładzie pracy fizycznej nie ma pracy umysłowej i na odwrót. Każdy ma to na co zasłużył i nie jestem nauczycielem, wręcz przeciwnie. Ale wiem, że praca nauczyciela lekka nie jest.
Tylko nauczyciel spokojnie wyciągnie ponad 2 tys, plus korepetycje, etaciki w innych szkołach, do tego ile czasu wolnego!- wybacz, ale w mojej klatce same rodziny nauczycielskie mieszkają i widzę na własne oczy- jaka to ciężka praca. he he
, a człowiek w zakładzie- a jeszcze prywatnym!- raptem 1100 wyciągnie, czasem więcej, na nocki chodzi, tyra fizycznie, na rozrywki z rodziną to czasu i siły brak. Na urlop jechać? Marzenie.
A emerytura? to nieosiągalne, bo albo dostanie marne grosze co na czynsz mu starczy i po pieniądzach, albo nie dożyje ze względu na warunki w pracy i wynikające z niej.
Do kogo masz pretensje w tym momencie??człowieku ogarnij się!!!masz problem to zostań nauczycielem, a nie zaglądasz komuś do portfela i wylewasz żale na forum. Denny jesteś.
a kto wam bronił być nauczycielem ?
Nauczyciel nie ma czasu wolnego. Zwłaszcza taki, który uczy jednego przedmiotu całą szkołę. Teraz musi przygotować lekcje, sprawdzać kartkówki i testy 17 klasom. Wprowadzić do internetu na dziennik elektroniczny. (papierowe dzienniki wkrótce znikną). Przeczytać jeden test i jeszcze rozszyfrować pismo, bo niektórzy bazgrzą, zajmuje na pewno z 5min. W klasie 30 osób. Klas 17... Wcale nie mają tak łatwo i pracują po godzinach. Jeszcze comiesięczne rady z których wychodzą po 18 a przychodzą czasem na 7. Niektórzy robią darmowe koła zainteresowań, za które nie dostają pieniędzy a siedzą dla uczniów dłużej w szkole o te dwie godziny... Sama nam pani opowiada, jeszcze papiery do wypełnienia jak ma wychowawstwo. Chodzi spać po 2, bo się nie wyrabia, a na 7:10 już pierwsza lekcja i tak dzień w dzień. No ale skoro zazdrościsz to trzeba było iść na studia a nie się teraz żalić.
do pyszałka który założył ten post - co do pracy nauczycieli często jest to praca tak na ponad etat wedle normalnego trybu pracy, fakt etat nauczycielski to 18 godzin w tygodniu, plus nadgodziny(jeśli ktoś ma), ale praca którą wykonuje się w domu związana ze szkołą to kolejne dobre 20 godzin w ciągu tygodnia. Co do zarobków to marne to zarobki biorąc pod uwagę użeranie się z trudną i półgłówkową młodzieżą, która łachę zrobi że w ogóle zjawi się w szkole, na dodatek uszczerbek utraty zdrowia jest tak duży po wielu latach pracy że żadne pieniądze go tu nie zwrócą (zniszczone struny głosowe, słuch, wzrok, nerwy, ciągły stres - czyli wszystko to co nas wykańcza i na co umieramy w młodym wieku) A co do wakacji, ferii i dni wolnych no cóż to młodzież ma wakacje, więc kogo maja uczyć w tym czasie, pewnie według niektórych powinni jeździć do szkoły i patrzyć się na siebie. Fakt faktem jeżdżą bo pełnia podczas wakacji dyżury... Także moja dobra rada, zanim się kogoś nazwie leniuchem, to trzeba najpierw zrobić sobie rachunek sumienia czy samemu się nim nie jest...
Pracę w domu może wykonywać siedząc w szkole - 8 h dziennie. Nie musi jej wykoinywać w domu.
Siedzi 8h dziennie w szkole, prowadzi lekcje, tłumaczy, pisze na tablicy i ma jednocześnie układać test i sprawdzać kartówki innym klasom + zmagać się z gadającymi uczniami? Co nowsza klasa do szkoły przychodzi to gorsza. CORAZ BARDZIEJ WYCHOWYWANA BEZSTRESOWO. Wyjmie wypasiony telefon z komunii za 3 tys i pyskuje nauczycielowi, jak ten mu zabroni żuć gumę na lekcji. Kiedyś to wszyscy siedzieli jak trusie w ławce i muchę było słychać, bo można było linijką oberwać, a dziś to nauczyciel musi się bać uczniów. Miałam przypadki, że Pani wychodziłą zpałakana. Dostawała groźby, wyzwiska, a ona naprawdę chciała nauczyć, zostawała po godzinach na kółka, za które nie dostała pieniędzy, a uczniowie mają to gdzieś.
Niestety uczniowie biorą przykład z rodziców, którzy reprezentują taki poziom jak nieraz widać na tym forum.
A bronił Ci ktoś zostać tym nauczycielem? Ja bym w życiu nie chciała pracować w szkole, w przedszkolu zresztą też. Panie u mojego dziecka w przedszkolu na pewno nie są leniuchami :) A i nie mają wakacji tylko urlop :)
Dokładnie to miałem tez napisać. Nikt nikomu nie bronił i nie broni być nauczycielem, tylko trzeba sobie zdać sprawę z tego, że do niektórych zawodów m.in. nauczyciela trzeba się po prostu urodzić.
nikt mi nie bronił ,ale to najbardziej skomląc ludzie jak to im ciezko itd itd aco do fizycznych ,ukladajac bruk tez nalezy mysleć
Bardzo trzeba myśleć, jak majster nie pomyśli to robol pomyśli, ale jak flaszkę zrobić, żeby nikt nie widział.
A wy, zazdrośnicy, to jesteście teraz w pracy? Pracujecie siedząc na forum? Czy wcale nie pracujecie, bo "w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem" ? Bo ja jak pracuję to nie mam czasu na zaglądanie w internet.
A teraz mogę, bo mam wakacje czyli czas laby dla leniuchów. Jak zwał tak zwał, a tego co wyleżę nikt mi nie zabierze. To zazdrośćcie dalej. Czuję się tak WOLNA, że nikt mi nie zepsuje nastroju głupim gadaniem. Mam zasłużony odpoczynek.
Nauczyciele nieroby!!!!!!!!! Wielce mi praca w domu haha sprawdzanie klasóweczek przy kawce na wygodnej sofie- też bym tak chciała ha ha!
Łał wielce mi problemy zdrowotne macie! W młodym wieku umieracie? Ciekawe zjawisko. Na struny głosowe może? Właśnie widzę pełno emerytowanych nauczycieli- całkiem dobrze się trzymają.
Idź w szkodliwym pyle porób albo przy reaktorach lub innych szkodliwych warunkach. Popracuj fizycznie i umysłowo, z potem na czole i brudem na ciele, wysłuchuj wiecznie niezadowolonego szefa oraz chamskich klientów (zależy gdzie pracujesz), lataj do pracy piechotą albo rowerem w zimę w duże mrozy lub ulewy z wiatrem, zarób 1200 zł, utrzymaj z tego rodzinę, jedź z nią na kilkudniowy urlop, zapewnij dzieciom chociaż minimum godnego życia i ciesz się z "lekkich" warunków pracy. A potem zaprzyjaźnij się z rakiem, którego wyhodowałeś w trakcie tej lekkiej pracy bądź rozedmą płuc, ciśnieniem czy złym układem krążenia. I ciesz sie tą lekką pracą, bo między 50- 60 odejdziesz z tego świata. To jest właśnie lekka praca. Nie ma co porównywać z bardzo ciężka pracą biednych nauczycieli.
Więc leniuchuj nierobie. Całe wakacje. A potem idź na 18 godzin w tygodniu do ciężkiej pracy. Ja akurat mam dziś dzień wolny, a od jutra znów praca fizyczno- umysłowa za marne grosze. Ale co tam! Przecież ja mam lekko w życiu.