Dziewczynki są różne. Moja młodsza obraca się w towarzystwie 14latek, które mają pełne makijaże do szkoły, ale Ona nawet rzęs nie maluje mam nadzieję, że jeszcze długo nie będzie.
Możecie mówić co chcecie, ale Felice ma bardzo dużo racji w tym co pisze o godz 21.56. Nie staję w Jej obronie, ale rację przyznaję.
W jaki niby sposób Felice go psuje gościu 22:15. To co napisała jest prawdą i sam jako rodzic się pod tym podpisuje.
Nie żartuj. Nie mierzymy tak nisko.
Ciemniaku, odkryłeś się o 22.10 jak dziecko. Teraz to już tylko tableteczki przed snem, bo jutro wizyta u specjalisty od główki.
7:25 nie, ale matki powinny zauważyć jak dziecko wygląda przed wyjściem. Nauczyciel nic już na to nie poradzi jak kiedyś, a mundurków i tak by nie nosili. Dziś to dzieci rządzą jak widać.
Rodzice są nic nie warci, jezeli pozwalają na robienie młodej-starej. Szkoła, też nie jest bez winy, jeżeli pozwala, by uczennice przychodziły ubrane i umalowane, jak pod latarnie.
Ciekawi mnie, w której to szkole tak się pozwala?
Tak,to rodzice są najbardziej winni tego jak zachowują się ich córki. Większość ojców nawet nie zwróci uwagi, wręcz się ucieszy że córka wygląda jak 20-tka,wytapetowana ,jaka śliczna ,jaka piękna, świetnie. A matka machnie ręka, bo teraz taka moda ,inne wyglądają tak samo,a co tam. Tylko i wyłącznie wina rodziców,nie szkoły,nie koleżanek.Nic takiego. To rodzice dają przyzwolenie,ignorują,a nawet popierają zachowania nieadekwatne do wieku dziecka. Dziecko trzeba pilnowac w każdym wieku,nie tylko jak ma kilka lat,ale i kilkanaście tak samo ,bo samo zostawione zejdzie na psy i zagubi się we wielkim świecie. Więc przestańcie szukać winnych i pisać bzdury, bo tylko się ośmieszacie
Taka prawda, na szczęście są i matki, które kontrolują i ojcowie, którzy nie pozwolą dziecku wyjść wymalowanemu na ulicę. Tak dla mnie 15latka zrobiona na 20latkę jest nieporozumieniem i błędem wychowawczym. Dziecko, które ma cośw głowie nie bierze przykładu z wymalowanej koleżanki. Owszem często bywa tak, ze mają kompleksy, bo mają trądzik i różne niedoskonałości. Z tym się idzie do lekarza a nie do rossmana. A tatuś, który się cieszy z tapety i postarzania się córki nie ma pojęcia o tym, że dziecko może być zagrożone na ulicy, bo tzw. zboczeńców dziś można spotkać wszędzie. Nawet w mniejszych mieścinkach niż Ostrowiec.
9:54 mnie ciekawi, w której sięnie pozwala. Co dziś nauczyciel może? Byłam na balu gimnazjalnym i moje dziecko wyglądało przy koleżankach bardzo skromnie. Sukienka lekko rozkloszowana, ze wstawkami z koronki, śliczna ale skromna, a inne suknie jak z bajki kopciuszka, fryzjerzy, kosmetyczki, makijażystki zarobiły sporo grosza. I takich jak moja córka, z lekkim makijażem, bez monstrualnego koka a normalnie wyglądające na 16latki było może 15%. Reszta wyglądała poważniej niż nauczycielki. No ale mamy dumne. Pomyśl, że mamy piszą o fryzurze komunijnej, która się nie udała i o rozpaczy, łzach dziecka. A czy dziecko wie co to Sakrament? Domniemam, ze większość już w wieku 8-9lat jest rozpuszczona przez rodziców a później jużtylko gorzej.
Myślę, że to wszystko kwestia rodziców. Dziecko nabywa swoje pierwsze doświadczenia, wartości, cechy osobowości w rodzinie. I w tym środowisku się one utrwalają najbardziej. Rodzice muszą mówić swoim dzieciom, że są piękne, dobre i mądre. Wtedy dzieci nabierają pewności siebie, budują swoją wartość jako osoby, budują adekwatne poczucie własnej wartości. Dziecko, które czuje, że jest akceptowane przez najbliższe sobie osoby, czyli przez rodziców, nie ma potrzeby szukania akceptacji w dalszym otoczeniu. Zadaniem rodziców jest przeprowadzić dziecko przez każdy etap życia. Uświadomić, co i na jakim etapie rozwoju jest ok, a co nie jest ok. Ich zadaniem jest również czegoś dziecku zabronić dla jego własnego dobra.
Nie pomoże biadolenie bo i tak chłopy szybciej od kobiet schodzą i to przeciętnie 12 lat wcześniej sie zawijają.