dwa różne samce jedyne co ich łączy to złamane serce. a my na chłopów narzekamy same czasem nie jesteśmy lepsze.
Natrafiłem na ten wątek przypadkowo, ale jest mi tak bliski że muszę napisać. Jestem dokładnie w tej samej sytuacji- poznałem pewną dziewczynę,była jakaś taka...inna od tych które znałem? Tajemnicza, niedzisiejsza, wrażliwa... Wydawało mi się że iskrzyło między nami, dawno czegoś takiego nie czułem, niby nie mówiliśmy o tym co się dzieje, o tej chemii, ale jestem pewny, że istniała. Nic między nami się nie wydarzyło, byliśmy tylko znajomymi, ale dążyłem do tego żeby ta relacja rozwinęła się w coś głębszego. I nagle ona...zerwała kontakt. Ni z gruszki, ni z pietruszki. Przestała się pojawiać w miejscach w których wcześniej nałogowo bywała, nie odbiera telefonu, znikła po prostu. Szalałem. Pytałem po nielicznych wspólnych znajomych, niby wszystko ok, ktoś ją widział, gdzieś była, z kimś rozmawiała. Szukałem jej, choć niewiem gdzie mieszkała, jeździłem po ulicach w nadziei na spotkanie, dzwoniłem, wypytywałem...nic. W końcu się spotkaliśmy... na pogrzebie znajomego. Choć nie było za bardzo warunków starałem się zagadać. Zimny głos, jeszcze zimniejsze spojrzenie, dotąd nigdy nie spotykany u niej cynizm i dystans. Nic konkretnego nie powiedziała, zbyła mnie. Zgłupiałem totalnie. Widziałem ją od tej pory jeszcze 2,3 razy. Totalnie mnie ignorowała, nawet jednego spojrzenia posłanego w moim kierunku. Czuję się jak kretyn ale nadal nie potrafię o niej zapomnieć. Tęsknię dzień w dzień.
u mnie bylo to tak ze rowniez nagle pRZestala odbierac telefon odpisywac itp po 1,5msc pojechalem do niej pod dom, poczekalem az wyjdzie do pracy i jedyne co uslyszalem to NIE ISTNIEJESZ DLA MNIE NIE MA CIE pol roku pozniej na uczelni ja spotkalem przypadkiem uslyszalem to samo, odpowiedzialem ..i tak NIGDY CIE NIE ZAPOMNE.
jakie to wszystko romantyczne,ale kobietki potrafią namieszać w życiu:(wydaje mi się iż w takich sytuacjach,kiedy dziewczyna zrywa kontakt tak bez słowa to po prostu ma już drugą połowę a ta znajomość była tylko odskocznią od szarej codzienności :(
Miałam takiego kolegę,spotykaliśmy się po koleżeńsku,ale nie zdradziłam się,że mnie do niego ciągnie,żałuję czasem,że mu o tym nie powiedziałam,potem on miał kogoś,ja też,sporadyczne spotkania w gronie znajomych.Może się mylę,a może nie ale chyba on też coś do mnie czuł,ale ja nie dopuszczałam sobie do myśli tego,że taki chłopak mógłby na mnie zwrócić uwagę,być może pomyślał,że nie jestem nim zainteresowana i sobie dał spokój...kto wie,nigdy się tego nie dowiem .
Ona byla z kims caly czas a ja sie z nia spotykalem na zasadzie kolega kolezanka bylem w niej zakochany (bylem z nia na studiach wczesniej ale Jej nie dostrzegalem to przyszlo jak milosc od ..2go wejrzenia) ona o tym wiedziala bo napisalem jej to ale nigdy jej tego nie powiedzialem bo..wlasnie tego sie balem co nastapilo ze zerwie kontakt bo sie moze poprotstu tego uczucia w tamtej chwili przestraszyc niczego od niej nie chcialem bylem szczesliwy z tych spotkan i mialy byc nastepne..gdy nagle z dnia na dzien przestala odbierac, odpisywac no a potem powiedziala co powiedziala..od tamtej pory minelo 3 lata , (nie wiem w ilu miastach mieszkalem w ilu zwiazkach bylem, pracowalem w2ch pracach zeby tylko zapomniec, pisalem jakies bzdury liczac ze moze znienawidze, udawalem ze juz nie pamietam oszukujac sam siebie)widzialem ja raz pojechalem na spektakl (gra w teatrze)2lata temu po 30minutach nie dalem rady poprostu,musialem wyjsc plakalem jak dziecko, jestem dorosly ale niepotrafilem sie powstrzymac NIGDY tak nie robcie 2giej osobie nie konczcie tak, nie zrywajcie w ten sposob kontaktu bo ten 2gi ktos z tym pozniej musi żyć :/
A czy wolałbyś żeby ci powiedziała; słuchaj nie licz na nic z mojej strony , nie kocham cie i nigdy nie kochałam , spotkałam kogoś , kogo kocham i chce z nim związać swoje życie ????? I chciałbyś to usłyszeć?????? To jest dopiero nóż wbity prosto w serce , a tak przynajmniej się łudzisz nadzieja ,że może kiedyś, gdzieś jeszcze????
Skoro chciała zerwać kontakt to uszanuj to i daj jej i sobie spokój. A takim tematem być może tylko sprawiasz jej ból.
Skoro nie chce mieć z Tobą nic do czynienia, to żadnym płaczem tego nie zmienisz. Wbij to sobie do głowy.
Do tanga trzeba dwojga, a Ty tanga już z nią nie zatańczysz. Sorry za brutalność, ale jeśli ją kochasz, to poprostu ją szanuj i uszanuj jej wole.
Bo jesli ona nie chce mieć kontaktu, to niczym tego nie zmienisz. niczym.
a nie uszanowalem?? ile razy dzwonilem do niej w ciagu tych 3lat odkad ost raz widzialem ? 2 ?3?!?
wystaje gdzies pod domem czaje sie nie wiem co tam jeszcze nie daje spokoju itp NIE!
nic nie robie wyjechalem stamtad pol roku potem i do tej pory nie wracam (wyjatek raz na spektakl w ktorym grala, po roku)TO jest wlasnie klucz w tym wszystkim! bo ; ja to zrozumialem ! gdzies po 2,5roku, dopiero, odkad to w ten sposob zakonczyla ze mna i odkad to dla niej nie istnieje , wtedy gdy ostatni raz ja widzialem bylem przekonany ze to nie koniec, czulem, ze to nie koniec ze kiedys jeszcze ;gdzies, cos, a moze itp itd NIE trzeba mi bylo to zakonczyc wtedy rowniez po swojemu ! powiedziec pare slow ktore powiedziane nigdy nie zostaly i juz nie będą,a tak powiedzialem tylko to co powiedzialem I TAK NIGDY CIE NIE ZAPOMNE no i nie 'zapominam' , a najlepsze ze teraz po tych 3latach wystarczyloby jedno spotkanie, zwykle wyjscie na dwor, zejscie na dol wiem że nie będe w stanie powiedziec nawet słowa bo jeśli to zrobię moje serce będzie płakało razem ze mną,
podajemy sobie ręce i odchodzę na zawsze a Ona z tego serca, tak niewiele trzeba..i tu pojawia sie ta 'nadzieja'?ze cos moze kiedys??ze zejdzie do mnie na dol, porownalbym ja do nadzieji skazanego na dozywocie ze kiedys wyjdzie na wolnosc, kazdego dnia budzi sie z mysla ze cos kiedys a jednak On nigdy już nie zobaczy wolnośći :(
2lata byłem przekonany PRZECIEZ JA NIC NIE ZROBILEM żebym dla Ciebie nie istnial po 2ch latach dowiedzialem sie powod tego zerwania, to pseudo przyjaciel za plecami pomowil, poszerzyl, wyolbrzymil rzeczy ktore mowilem tylko jemu ,doszlo to do Niej i..nastapil KONIEC 3lata temuu..ponad :/ a ja z tym żyje już te 3 lata, juz tak 3lata, męcze sie okrutnie z tym,kazdy kolejny zwiazek nieporozumienie moze i przez to, napewno przez to, bylem u psychologa juz tez, wszytko na nic. Zaplacilem najwyzsza cene, uwazalem za przyjaciela kogos kto poszedl tam gdzie wiecej dali poprostu zdradzil a ja musze z tym dalej życ, sam jestem sobie winien co i zreszta tez mi na koniec powiedziala tylko nie wiedzialem oco chodzi wtedy a wyjasniac nie zamierzala raz tylko do Niej dotarlo cos nieotrzebnego KONIEc
Miłość niespełniona to specyficzny rodzaj nienawiści. Miejmy się na baczności przed jej ofiarą – myślącym samotnikiem.
Sakutaro Hagiwara
może jest tak iż dziewczyna boi się postawić wszystko na jedną kartę i zaryzykować związek w którym jest już kilka lat i dlatego odchodzi bez słowa wracając do pewnej szarej rzeczywistości :(
ludzie o co walczyć, jak ktoś nie chce to nie i tyle - proste. Kobieta zrywa kontakt=nie jest zainteresowana związkiem. Po co być z kimś kto nas olewa...moze niektórzy lubią, ja nie.
Masz racje kobietko, wiadomo serce boli , ale czy to nie ponizające kochac kogoś , liczyc na przysłowiowe gruszki na wierzbie , jeżeli ktoś cie po prostu nie chce. Weż sie w garść , rozejrzyj za inna i niestety wyrzuc z serca to co jest dla ciebie balastem , bo niczym dobrym nie jest. I zacznij człowieku żyć , bo zestarzejesz sie szlochając i tęskniąc i żadna póżniej nawet nie spojrzy w twoja stronę , a życie masz jedno , więc go nie zmarnuj .
Ja sama zerwałam kontakt z chłopakiem, który bardzo ale to bardzo mi się podobał. Sama nie wiem czemu, ale uciekłam kiedy zaczęło robić się poważniej. Teraz żałuję, ale to już zamknięty rozdział.
...zrywa kontakt, ponieważ ma już dosyć niepewności, manipulowania uczuciami i szantażu emocjonalnego. Zrywa kontakt cierpiąc
