Wszelkie dzieła architektury, które widziałam w swoim życiu, wywarły na mnie ogromne wrażenie. I to nie tylko ze względu na ich wiek, piękno i majestatyczność, ale też przez wzgląd na ilość pracy włożoną w ich powstanie i ogrom cierpienia ludzi przy pracy nad tymi dziełami. Zawsze bardzo mnie to wzrusza. Jako mól książkowy nie potrafię wymienić jednej konkretnej książki, która była dla mnie szczególnie ważna, bo było takich wiele i o różnej tematyce. Ostatnio szczególnie ważna pozycja to: J. Bradshaw "Powrót do swego wewnętrznego domu". Z muzyki - bardzo szeroko.
Dzieło, które zmieniło moje życie, to dzieło dotyczące realnej polityki. Jest ponadczasowe, do stosowania w każdym czasie , szczególnie w dzisiejszym : brudnym i brutalnym. Tytuł "Książę" , autor Niccolo Machiavelli. To podręcznik, któremu można by nadać podtytuł " Jak się strzec niegodziwych ludzi". Stosuję. Polecam niezdecydowanym.
Oczywiście. Jest mi dobrze ze wskazówkami tam zawartymi. Dlatego też " jestem zimny drań i dobrze mi z tym bez dwóch zdań" , jak w piosence.
Vagiz, co nie ma na Ciebie żadnego wpływu?
Na książkę, która zmieni moje życie nadal czekam.
Jednak są dwie które wywarły pewien wpływ:
"Mag" Fowlesa i "Łuk triumfalny" Ericha Marii Remarque’a
Ale wątek świetny, jeśli tylko znajdę czas aby się zanurzyć w tę literaturę, którą tu wymieniacie, będę szczęśliwa.
Aby się "zanurzyć" wystarczy przestać dulczeć całymi dniami na forum.
Uwaga, bezrobotny geniusz filozofii zaszczyca nasze forum swoją stałą obecnością. Czy Ojczyzna na tym nie traci? To pierwszy taki zaszczyt. Wszyscy pozostali geniusze mają zajęcia;-)
Ojczyzna moja nie jest ze świata tego... :D
Ależ skądże, nas Forumowiczów już nic nie zdziwi. My tu mamy na dyżurach różnych geniuszy ze schorzeniami psychicznymi. Są Bogami, zbawicielami, politykami, znawcami wszech rzeczy, ale filozofem jesteś pierwszym;-)