Zgadzam sie ztym ze za granica trzymac sie trzeba z dala od polakow<jest jeszcze jedna narodowosc ktora trzeba omijac to litwinii. Polacy bazuja na ukladach i znajomosciach ale litwini ich przebijaja ito o 100%. Jednego tylko zazdroszcze innym narodowoscia mianowicie tego ze na zewnatrz sa jedna wielka rodzna, i jeden za drugim w ogien by skoczyl. Poza tym wszystko inne jest w porzadku, emigracja duzo mnie nauczyla i za pewne jeszcze wiele nauczy, bo na ta chwile do Ostrowca rzadzonego przez TKM nie mam po co wracac.
tylko że najwięcej tych studentow tzw jest w angli na zmywakach i gorzej ci po studiach mają gorzej w życiu niż po zawodowkach nakończą szkół i siedzą na 4 literach bo nikt ich nie przyjmie
Dziwny temat. Ja bym powiedzial ze za granica siedza Ci co sa madrzy bo skoro w anglii zarobia5 razy wiecej niz w polsce za ta sama robote to raczej glupcami nie sa. Pozatym w angli zycie jest zdecydowanie lepsze a jezeli patologia nazywasz osiedlowych dresow co stoja caly dzien pod klatka to ciapatych mozna nazwac degeneratami i wyrzutkami spoleczenstwa bo to co oni tu robia to przechodzi ludzkie pojecie.
Po drugie ciekawy jestem kto bedzie sie glosniej smial: ty na swojej glodowej emeryturze jezeli dozyjesz czy polak ktory jest fizolem w anglii na zmywaku :)
Nastepnym razem jak ktos napisze taki temat to niech pierw popracuje za granica z rok aby jego wypowiedzi byly inteligentne.
radzio ale nie licz ze tam doczekasz emerytury, tam jedzenie się świeci od chemii jeszcze bardziej niz u nas :)
Goda i Ci malkontenci, którzy zostali w kraju po ostatnich informacjach o możliwym scenariuszu greckim martwią sie teraż, że emigranci nie zarobią dla nich na ich emerytury i są źli na nich. Ta złość nic nie poprawi, a przykładów , że się tu ludziom dobrze powodzi aż jest wystarczjąco dużo. Obrzucanie błotem uczciwie pracujących, ougólnianie że są bandziorami :) to zrozumiałe i psychiczne reakcje za ciężki los do jakiego sie przecież nie przyzna- bo mu w kraju dobrze:))) nic złego o nim nie napisze- bo kocha biedę jaką kelpie.
kolego emerytura to co najmniej 67 lat więc o jakiej emeryturze mówisz a pozatym w takim wieku to nie myslisz o pieniadzach a o chorobach i kostusze
5razy wiecej zarabiaja od tych co zarabiaja w polsce 1 000 zl a tam wynajecie mieszkania dojazdy do pracy itd wiec nie maja wcale lepiej niz ci tu za 1000 pracujący
reger, dam Ci przyklad- zarobki na kontrakcie w fabryce zywnosci 10 f na godzine , paliwo 1.30 litr. ile litrow paliwa kupisz za godzine pracy w polskiej fabryce? jedzenie masz tansze niz u nas, ze o dodatkach socjalnych nie wspomne. przemysl wiec czy 1000 zl u nas to 1000 f tam.
250£ tygodniowo wydatki to 40£ tyg na mieszkanie, 13£ bilet tygodniowy ( autobusy jezdza co 10 minut wiec nawet nie trzeba znac rozkladu jazdy), jedzenie jakies 50£ tygodniowo moze nawet mniej. Internet w telefonie 12£ miesiecznie predkosc 10mb odbior praktycznie wszedzie nie spotkalem sie z tym zeby nie miec zasiegu + pakiet 3000sms + 300min rozmow, wiec zarabiajac tutaj najmniej jak sie da policz czy wychodze na tym gorzej jak ty w polsce. Ps. bilet lotniczy zamowiony z miesiecznym wyprzedzeniem w obie strony 16£. I jeszcze na koniec silownia z basenem, sauna, sztuki walki 25£ miesiecznie. Nie byliscie za granica to nie piszcie glupot ze tu jest tak samo jak w pl bo tak nie jest.
O emeryturze trzeba myslec wczesniej Ty charujesz w polsce za darmo i pozniej biedna emeryturke wydasz na leki, ja tu ciezko pracowalem tylko na poczatku teraz z pracy nawet zmeczony nie przychodze i jakby taka mozliwosc byla to chetnie do pracy bym przyszedl w sobote i niedziele.
Zaluje tylko ze nie przyjechalem do anglii zaraz po zdaniu matury.
Goda został I dobrze się w Polsce wiedzie:)))
Aj co z tego ze sie wieksza kase w anglii zarobi jak nie da rady nic odlozyc. Prawda jest taka ze aby cos osiagnac w anglii to tak samo jak w polsce trzeba miec wyksztalcenie i cos soba reprezentowac wiadomo ze na farbykach czy tez liniach produkcyjnych czlowiek sie nigdy nie dorobi niewiadomo czegoo a gdzie polaka bez szkoly wezma miedzy wspanialych brytyjczykow ktorzy nas traktuja na rowni z pakolami..ale chociaz troche lepeij sie zyje niz w polscce suma sumarum chyba jednak wolala bym byc u siebie miedzy swymi bo w anglii tak obco i wszyscy patrza sobie na rece. polak polakowi wilkiem za granica.
Ja odkladam minimum 400£ miesiecznie czyli wiecej niz ty zarabiasz w miesiacu, pozatym musialbym byc uposledzony zeby kase odkladac i wrocic z nia do polski kupic mieszkanie i pracowa za tysiac piecset. Zadnej wyzszej szkoly nie trzeba miec skonczonej aby miec lepsza prace niz fabryka, magazyn. Tutaj wystarczy kurs i dobre checie i kazdy Ci da szanse sie wykazac. Niema tak jak w polsce ze musisz miec odrazu po szkole albo najlepiej po urodzeniu 5lat doswiadczenia.
Troche lepiej sie zyje??????odrazu widac ze piszesz na temat nie majac o nim zielonego pojecia. Zenada.
Nieda rady nic odlozyc????chyba w polsce bo tu sa inne realia. Tu zarabiasz 1000 idziesz do sklepu i produkty masz po 1-2£, paliwo kosztuje 1,5£, chyba ze ty codziennie kawior jesz. Ja pracuje z angolami wiec kolejna glupote napisalas. A dyskryminacja??? Niema bo idziesz wtedy do odpowiedniego urzedu ibtaki czlowiek traci prace a jak sie uprzesz to i odszkodowanie dostaniesz.
Polak na fabryce sie nie dorob a to dopiero :) znajomi sa juz 10lat maja dwoje dzieci, swoj dom i dwa auta o wyposazeniu domu nie wspomne jak dla Ciebie to jest malo to dziwne masz wymagania. Prawda jest taka ze ten kto tu przyjezdza mysli ze w miesiac zarobi na dom, auto, wycieczki i kij wie co jeszcze a na to trzeba czasu nawet w takiej bogatej norwegii niema sie wszystkiego w miesiac.
Gościu z wczoraj, 14:08, jesteś pewien, że "został" a nie imigrował? Reszta się zgadza.
Bo widzę po negatywnym nastawieniu do emigracji . Gdyby żył poza krajem i wiedział co pisze- to tyle głupot by nie wypisywał. Stawka za godzinę - ta minimalna w UK w tym tygodniu uległa podwyższeniu do poziomu chyba 6.33/h
Ja tu żyję i wiem jakie są realia. On może kiedyś się interesował , a dane ma nieaktualne. Wiek emerytalny w UK nie jest taki sam jaki mają Polacy w kraju. Gdyby został w Polsce - to by nie zniechęcał do przyjazdu jeśli mu lepiej w kraju, gdyby tu żył i żyło mu się źle- to rozumiem , że przez pryzmat własnego interesu mógłby pisać i to głównie żeby nie pogarszać tej swej sytuacji jaką pogorszyć mogą kolejni konkurujacy z nim o pracę dalsi emigranci. Wtedy sfrustrowany pisałby, żeby zniechęcić kolejnych lepszych i myslących pozytywnie. Wtedy moim zdaniem jest mu na emigracji źle- bo sam jest człowiekiem o złym nastawieniu. Więc prędzej czy później sam z takim negatywnym stosunkiem i fałszywym obrazem emigracji przez pryzmat jego niepowodzeń trafi do kraju , z którego przyjechał- żeby wszystkim innym żyło się bez niego lepiej.
poprawka stylistyczna *Gdyby został w Polsce - to by nie zniechęcał tylko i wyłącznie do przyjazdu do innego z krajów- jeśli mu się żyje obecnie lepiej w kraju* (widocznie jest człowiekiem o takim nastawieniu, że nie życzyinnym dobrze, a woli żeby kazdy cierpiał i klepał biedę- tak jak on to teraz robi) Ta druga ewentualność o jakiej napisałem jest wątpliwa- no chyba, że taka maruda z niego i nadal taki malcontent, że psioczy nawet jak mu lepiej poza krajem. psychiczny jakiś- wyglda na wspierajacego politykę ciepłej wody w kranach