Szkoda, spoczywaj w pokoju.Odchodzi na wieczną lekcję fizyki.
Matura 1985, klasa IVc, wspaniali młodzi,rozgadani i pełni emocji nastoletni ludzie. Dziewczyny usmiechnięte, chłopcy zafascynowani sportem i ON.
Gdy wchodził na katedrę, otwierał notes, mówił "i kogo dzisiaj poprosimy" to układ słoneczny zatrzymywał sie w miejscu...
Nastepowały minuty podczas których często podpowiadał, kierował a gdy musiał postawic bardzo zły stopień to nie czynił tego z umiechem(tak jak dobrze wtedy znana chemiczka H.M), ale traktował to jako swoja małą pedagogiczna porażkę.
A potem rozpoczynał nowy temat i wkładał nam wiedzę "łopatą" do głowy. Do prawie kazdego ta wiedza docierała. Nawet po studiach gdy mnie spotkał to zagadał-No i co tam u Ciebie Justynko-TO BYŁ PO PROSTU GOŚĆ-CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI
Do Justyćki!Wspaniały komentarz, o tym cudownym,człowieku Tak....TO BYŁ PO PROSTY GOŚĆ!!!!!NIE ZAPOMNIANY...NIEPOWTARZALNY!!!
ja matura 79 i oni prof. Węsek,Mrugała,Dybiczbański,Babiarz,dyrektor Ziółkowski i inni z tego czasu.Takich nauczycieli,a przede wszystkim PEDAGOGÓW,życzę dzisiejszym uczniom "Bronka"!
Masz rację. Tak było , też matura 1979.
matura 80.....prof.Krystyna Ziółkowska-wspaniały historyk ,którą uwielbiałem prof.,Łęgoszowa- surowa,trochę konserwatywna ale wspaniała "geografka",prof,Szwed-kochana "hemica",prof Kabała-kochana ,cudowna "babcia"od rosyjskiego.....To oni i wymienieni przez "matura"79 pedagodzy stanowili pedagogiczną ELITĘ -nie tylko naszego" Bronka"
"Chemica" to chyba przez CH, czy się mylę?
Do 12:29 Nie-nie mylisz się!-Przez CH!!!!!Brak uwagi przy pisaniu.W szkole często mi się to zdarzało ,choć z ortografią nie miałem problemów.Wynikało to raczej z braku koncentracji Pamiętam,że kiedyś pisząc wypracowanie potrafiłem napisać słowo "JEST" przez "I' czyli "iest"!!!!!! (Teraz pisząc ten post mocno się "spiąłem"!!!!)
Też byłem w Broniewskim i znałem p. Węska, chociaż mnie uczył p. Mrugała. Co do błędów ortograficznych to ostatnio robiłem zakupy i spisałem wszystko na kartce. Między innymi widniała tam ŻODKIEWKA. Sprzedawczyni taktownie przemilczała sprawę a ja zorientowałem się dopiero w domu. Jeśli chodzi o chemię to mnie uczyła p. Musiał. Pozdrawiam Suchego i wszystkich absolwentów Bronka
@Justyciek czyli jednak i w tamtych czasach chłopcy byli zafascynowani Olejem Napędowym?
Podziękowanie i kondolencje dla rodziny na forum, a nie lepiej za życia i rodzinie na pogrzebie?
Tak, nie ma ducha w narodzie... Ja się zwolniłam...
Gdzie został pochowany? Może są jakieś zdjęcia z pogrzebu?
Też znałam Profesora. Mimo upływu lat zawsze się kłaniał, poznawał i pamiętał. A czy wiecie "Bronieszczaki", że w sierpniu zmarła Pani Profesor Zdzisława Gajewicz? Też uczyła fizyki w Broniewskim
Pamiętam.Uczyła mnie przez 2 lata;ale niczego nie nauczyła.Może dlatego ,że była wtedy bardzo młodą i...atrakcyjną "belferką",a ja byłem w dodatku oporny na wiedzę z zakresu fizyki.Brakowało jej wtedy charyzmy, i chyba wiedzy którą posiadał prof.Węsek-On,jak wziął mnie w"obroty"to sprawił ,że nawet fizyka zaczęła mnie "rajcować"A wracając do Pani prof Gajawicz to przede wszystkim była bardzo ładną ,miłą i sympatyczną kobietą.Pewnie po wielu latach pracy w zawodzie pod "opieką" Profesora stała się również świetną "fizyczką"
Profesor Węsek rzeczywiście był wspaniałym nauczycielem - kochał i fizykę i uczniów.
nie wiedziałam - BARDZO ŻAŁUJĘ
Chciałoby się aby tacy ludzie żyli wiecznie. A potem zaskoczenie, smutek i żal
Profesor wyłożył nam kiedyś zasadę "białej kartki", którą każdy z nas zapisuje przez całe życie swoimi czynami
Swoją kartkę zapisał złotymi zgłoskami
Dziękuje Profesorze, że spotkałam Pana na swojej drodze. Też próbuję zapisać swoja kartke jak najlepiej potrafię