13. września 2014 r. zmarł profesor Henryk Węsek, długoletni nauczyciel fizyki w III. L.O.
Nauczyciel wymagający, sumienny, Człowiek, który chciał i umiał nas nauczyć. Znany ze specyficznego poczucia humoru balansującego na granicy sarkazmu. Dzięki jego obecności Bronek moich czasów miał swój klimat i fizykę na najwyższym poziomie.
Wspominam z największym szacunkiem.
Wyrazy wspóczucia dla Rodziny
niezapomniany PROFESOR ! Cześć JEGO pamięci !!!
Wspaniały dydaktyk i człowiek!
Anias świetnie opisałaś profesora. Mimo, ze fizyka nie była moją mocną stroną to dzięki Niemu zawsze co nieco umiałam . Tak prowadził zajęcia, że fizyka stawała się łatwiejsza. Wspaniałe lekcje. Spoczywaj w spokoju Profesorze.
W imieniu byłej klasy IVc - matura 1985 - DZIĘKUJEMY,ŻE MIELIŚMY ZASZCZYT BYĆ TWOIMI UCZNIAMI PROFESORZE
A pamiętacie czarny notes profesora-dziewczyny z IVc (matura 1985) siedziały wtedy cicho jak myszki.
Wspaniały wychowawca i człowiek. Kiedy jest pogrzeb?
Pogrzeb we wtorek 16-go w kościele Św Kazimierza na Pułankach o 14.00
Pamiętam zadania o gorącej wodzie wlanej do wanny, trzeba było obliczyć ile stopni ciepła woda "oddała" wannie, jaką temperaturę ma woda. Notes czarny - oczywiście. I jak pan profesor wychodził na lekcje z zaplecza na katedrę, w "instytucie", i ta cisza... w oczekiwaniu ... kogo zapyta...
Byłam raczej miernotą w zakresie fizyki, pan profesor szanował jednak nawet te miernoty. Wiele lat później, po skończeniu szkoły, studiów, spotkaliśmy się na ulicy. I wyobraźcie sobie - pamiętał nawet moje imię, takiej szarej uczennicy, co nie mogła nauczyć się fizyki. Taki to był Człowiek. Rozmawialiśmy o życiu, co się udało, a co nie, o rodzinie, o pracy. Poczułam się znowu jak uczennica, bo okazało się, że pan profesor, mimo upływu czasu, nadal jest moim Nauczycielem.
Mam podobne wspomnienia...Przez 2 lata byłem "fizycznym" tumanem.Od kiedy zaczął mnie "obrabiać"Profesor nawet polubiłem fizykę,a astronomię wręcz uwielbiałem (bo i tego przedmiotu mnie uczył)I ten sposób prowadzenia lekcji...tego nie sposób zapomnieć.Byłem dosyć niesfornym uczniem ,a on ,jako jedyny potrafił mnie okiełznać.Po wielu,wielu latach,kiedy się spotkaliśmy doskonale mnie pamiętał.Wspominaliśmy dawne lata szkolne i co mnie najbardziej zaskoczyło a nawet wzruszyło to ,to,że Pan Profesor wykazywał się wspaniałą pamięcią !!!Wspaniały pedagog,cudowny człowiek!I chyba takich już nie ma...Żegnaj Profesorze!!!!!!
Msza Św. pogrzebowa we wtorek 16 września o 14 w Kościele Św. Kazimierza na Pułankach. Po niej pogrzeb.
Uczył ŻYCIA! Nie ma już takich nauczycieli...
U nas w klasie(matura 85) jedynym partnerem do rozmowy z profesorem Węskiem na lekcji fizyki był Maciek Niebrzydowski. Oni sobie we dwóch gadali a myśmy myśleli ,że gadaja o kosmosie.
Moja klasa była pierwszym rocznikiem, który uczył Pan Profesor Węsek. Do dzisiejszego dnia bardzo dobrze wspominam tego Wspaniałego Człowieka. Wielka szkoda. że nie ma już takich ludzi...
Mój ulubiony nauczyciel z Bronka, mimo , że miałem troszkę problemów z fizyką. Zawsze sprawiedliwy, z niecodziennym poczuciem humoru.Dzięki takim iak on Bronek miał swego ducha. Bardzo szkoda, że już odszedł.
Byliśmy jego ostatnią klasą .To był nauczyciel, pedagog , człowiek , facet... Do takiego można było mówić per profesorze... Miał klasę , wiedzę którą umiał przekazać i podejście jakiego nie miał nikt.
W życiu spotkałem tylko troje takich pedagogów , wliczając studia ...
Kiedyś już po studiach spotkaliśmy się u fryzjera, poznał przegadaliśmy całą kolejkę . RIP
