wycieranie tyłków to obowiązek stażystek panie przedszkolanki tego nie robią
Zwolnienie osób odpowiedzialnych w tym czasie za dziecko powinno tu być czymś naturalnym. Nie powierzyłabym im dziecka na pewno.
prace mam i nie potrzebuje ,
Jakby tak Twoje dziecko samo wyszło z przedszkola i zostało śmiertelnie potrącone przez samochód to pewnie powiedziałbyś, że nic się nie stało a pani dyrektor powinna dostać podwyżkę i odszkodowanie za poniesione krzywdy natury psychicznej...
27 lat temu zrobiłam ten sam numer :) pozdrowienia dla Przedszkola nr 5 :D
ale samodzielne, lux ;)
w sumie to gdzie miało iśc - do sklepu?
Człowieku nie ośmieszaj się takim wpisem, to jest poważna sprawa tu mogło dojść do tragedii. Chyba nie masz dzieci
Tak tak.. zbierajcie podpisy, 25 lat pozbawienia wolności dla nauczycielki z której zajęć dziecko wyszło. Manife zrobić, ukrzyżować..wrrr.. polak polakowi miłościa...wrrr..tak jest.
Ech...
czasami matka ma jedno, spusci z oczu na minutę i dziecko zagnie, pół wsi szuka. Dziwicie się, początek roku zawsze jest cięzki, dzieci płacza, smarkają, walą siku w majty, chwila nieuwagi i sprytne mała jaje poszło do domu.
Na początku roku wszystkim jest ciężko. Nauczycielki uczą się dopiero rozpoznawać dzieci. Jest dużo płaczących berceciów, łatwo o konflikty w grupie. Wystarczy się odwrócić, by załagodzić spór między dziećmi i stracić na chwilę drzwi z oczu, by jakieś dziecko mogło się wymknąć.
Ja nie winiłabym tu nauczycielki, lecz z całą stanowczością dopominałabym się aby drzwi wejściowe odprzedszkola były zamykane na klucz, podobnie jak i furtka.
Do półrocza pewnie będzie więcej takich przypadków. Nie wiem czy się śmiać czy płakać. Zostawiasz dziecko w przedszkolu i jesteś o nie spokojna a dzieciak tuła się po ulicach. Szczęscie, ze nic się nie stało.
Ciężko, to jest bardzo odpowiedzialna praca, jeśli ktoś się do tego nie nadaje powinien się zwolnić. tu nie ma czasu na pogaduszki , bo tak zazwyczaj jest.
Sprawa została zamieciona pod dywan. W Ćmielowie cisza i tabu. Pani dyrektor będzie znów miała dług wdzięczności wobec pana inspektora, za gest łaskawości i wybaczenia kolejnej wpadki.
Nie powinno się tak stać, ale winiłabym raczej osobę decydującą o zasadach w przedszkolu - po prostu drzwi powinny być zamknięte. Czasami na naszych oczach dzieci łamią ręce, nogi, rozbijają nosy i głowy - nic nie pomoże obecność dorosłego, jak dzieciak szaleje. A prawda jest taka, że jak dziecko chce coś zrobić - to zrobi, wyczeka na taki moment, taką chwilę, że uda mu się to "przestępstwo". Dzieciak musi być uczony odpowiedzialności za siebie, swoje bezpieczeństwo od małego, a rodzice powinni wciskać mu co dzień, że to co mówi i każe pani w szkole czy przedszkolu - jest święte.
Święte słowa. Chodziłem do tego przedszkola 3 lata i jakoś nigdy nic się nikomu nie stało, wycieczki do domu były i będą. Sam nie raz wracałem. Trzeba tylko dziecko uświadomic jak ma się zachowywać, a nikomu nic się nie stanie. Przypomnijcie sobie to przedszkole 20 lat temu. Na placu zabaw, dziury w siatce były, ogrodzenie rozwalone i każdy chodził gdzie chciał, ale był świadomy od małego, że chodnik służy pieszym, a ulica samochodom. Pod względem bezpieczeństwa to i tak jest nieźle.
Więc po co te przedszkolanki? Jakie one mają zadanie jeśli nie dbanie o bezpieczeństwo dzieci?
Idż na tydzień popracować w przedszkolu i wtedy porozmawiamy, tylko do takiej grupy gdzie jest min.20 dzieciaków najlepiej 3-5 latków:)
no tak, najlepiej powiedziec,ze nic sie przeciez nie stało.ale gdyby dziecku coś się stało to juz temat byłby inny. Jedynie odpowiedzialny człowiek wie czym jest praca z dziecmi i jak się do niej przygotowac. Już to, ze dziecko miało mozliwośc ucieczki jest w obecnych czasach dziwne a to, że przez dłuzszy czas nikt sie nie zorientował w zniknięciu dziecka to juz powód do wkroczenia inspektora oświaty i policji w celu wyjaśnienia sprawy,bo norma powinno byc liczenie dzieci co jakiś czas na dzien -szczególnie na poczatku roku,kiedy dzieci sa nowe i z twarzy ich się nie zna,bo nigdy nie wiadomo czy dziecko wyszło ze stażystka do łazienki czy tez uciekło.O ile pamiętam rozkład pomiesczeń to tam nikt nie pilnuje wyjscia,więc moze teraz zostanie chocby w głownym korytarzu postawiony stolik i krzeslo i ktos do pilnowania jak jest w podstawówce czy tez w gimnazjum.