Mam 1.5 miesięczne dziecko i chce isc do pracy 2 razy w tygodniu . czy wszym zdaniem jest to cos złego .
Macierzyńskiego nie masz? Nie zostawiłabym rocznego dziecka z kimś obcym. Czas szybko ucieka i tracimy najpiękniejsze chwile dla paru groszy. Nie wyobrażam sobie, że dziecko mówi MAMA do obcej osoby, stawia przy niej pierwsze kroki. Za moment będzie miało 5lat i swój świat w przedszkolu, szkole. Szkoda tych pięknych chwil.
8.14 litości ... dwa dni w tygodniu tylko . Dziecko nie zacznie mówić mama do obcej osoby mając z nią kontakt dwa razy w tygodniu . Co za bzdury ...
Gość 08:14 ma rację i w pełni go popieram. Autorka prosiła o nasze zdanie więc je wyrażamy gościu 09:10. Ty możesz mieć swoje ale nie krytykuj tego, co myśli ktoś inny. Również nie wyobrażam sobie zostawić takiego maleństwa nawet dwa razy w tygodniu tym bardziej że teraz do roku czasu można być na macierzyńskim. Ja z tego skorzystałam i są to wspaniałe chwile.
Ja odkad urodzilam tez chodziłam dwa razy w tygodniu do pracy. I nie dla finansowego wsparcia a raczej dla siebie. Pomagalam w firmie męża chodź sama mam inna prace i bylam na macierzyńskim. (zaznacze od razu ze bie byla to platna praca dla tych ktorzy zaczna mnie oskarzac ze dorabialam na macierzynskim)Przed urodzeniem zawsze pracowałam i te dwa dni byly dla mnie ważne. Mogłam wyjść do ludzi popracować a w tym czasie dać babci troche czasu sam na sam z wnukiem co dla niej tez bylo bardzo ważne. I nie uważam ze to zle bo mimo ze syn zostawał z babcia to zawsze ja bylam najważniejsza mama a teraz przynajmniej dziecko bez problemu chce zostac u babci kiedy nie idzie do przedszkola a ja idę do pracy. I nie straciłam przez te dwa dni momentów z zycia dziecka bo to bylo tylko 20godzin w tygodniu na 168godzin
Oczywiście, że jest to bardzo dobry pomysł. Dziecko jest ważne, ale nie popadajmy w skrajności . Po porodzie kobiety zatracają się w macierzyństwie nie biorąc pod uwagę siebie i swoich potrzeb, a to duży błąd. Kobieta powinna mieć odskocznię od obowiązków związanych z wychowaniem dziecka, a najlepszym sposobem jest praca.
Wcześniej nie było urlopów wychowawczych i zostawiało sie dziecko 4-ro miesięczne z babcią lub w żłobku,tak jak w moim przypadku i dzieci wyrosły na wspaniałych,samodzielnych ludzi.
Dziecko ciągle przy matce dziczeje,nie jest samodzielne,w pampersie do 3 lat gania bo szkoda go "męczyć" i co z takiego dziecka wyrasta? Nierób,próżniak,niedojda życiowa,która do końca życia pozostanie na garnuszku rodziców i swoje dzieci też tak będzie niańczyć.
Ja byłam z dziećmi po dwa lata i pampersa nosiły bardzo krótko. Są bardzo samodzielne mimo, że w schronisku nie były.
Gościu z 10.57,nie generalizuj.Samodzielność dziecka,to kwestia wychowania i czasu,jaki Mu się poświęca,a nie pobytu w przedszkolu,czy żłobku.Moja corka do przedszkola nie chodzila,ma 4 lata i 7 miesięcy,a w pampersie chodzila do 2 roku,od tego momentu nigdy nie zmoczyła sie w nocy,wiec i nie spala w pampersie.Podstawowe rzeczy,typu posprzątanie zabawek,umycie rąk,twarzy,zębów,samodzielne korzystanie z sedesu,ubranie sie,czy rozebranie potrafi zrobić sama,bez mojej pomocy.Dzieci trzeba wychowywać,nie hodować,i nie sądzę,żeby przedszkole to czyniło za nas ,rodziców.Znam dzieci ponad 3-letnie do przedszkola chodzace w pampersie.Takze nie ma reguły,jak widzisz.Jakos pani w przedszkolu nie nauczyła ich korzystać z nocnika,bo to należy do rodziców.
13:26 dobrze mówisz,ale nie wszystkom chce się zająć dzieckiem albo mają za dużo i nieplanowanych.
Co za bzdury gościu 10:57. Większych chyba jeszcze nie czytałam. Dziecko przy matce najlepiej się rozwija ale co Ty możesz o tym wiedzieć ? Pewnie nie wiele sądząc po tym, co napisałaś.
wczesniej były urlopy wychowawcze (wczesniej) ja siedzialam 7 lat na takim urlopie i dobrze mi bylo ,widzialam jak moje dzieci sie rozwijaja .to wazne drugi raz sie nie zdarzy .
Skąd Ty wiesz jakie kto ma potrzeby ? Dla mnie taką właśnie potrzebą było przebywanie z moim maleństwem. Takich chwil później już nie da się cofnąć więc warto z nich korzystać. Czy tęskniłam za pracą ? Nie, nie i jeszcze raz nie. Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy i musiałam po roku wrócić do tego stresu ale bardzo miło wspominam czas spędzony tylko z dzieckiem. Nie róbcie na siłę ze wszystkich kobiet karierowiczek dla których liczy się tylko praca bo tak nie jest. Obecnie robi się wodę z mózgu młodym dziewczynom wmawiając im, ze powinny pracę i karierę stawiać na pierwszym miejscu. Guzik prawda.
Dokładnie i się rozmnażają zupełnie bez namysłu a później dzieci do przytułków na 8h bo tata zarabia 1600zł a mama musi dorobić aby na wynajem mieszkania było. 1,5 mc dziecko to noworodek, powinien być karmiony piersią i mieć opiekę matki a nie obcej osoby, czy siedzieć jak pies w schronisku.
Bzdura. Jakich przytulkow? Przecież kobieta nie porzuca dziecka tylko na dwa dni przez kilka godzin oddaje komuś pod troskliwa opiekę. Może potrzebuje wyjść z domu bo jej psycha siada. To ma siedzieć na siłę i odreagowywac frustrację na dziecku? A może sytuacja w pracy/finansowa tego wymaga. Nie wymagajcie od kobiet żeby po urodzeniu żyły tylko w temacie pieluch, zupek i karmienia piersią. Nie chce nie musi karmić i nikomu tym krzywdy nie robi. I jak widać piszą żebyś została w domu same cierpietnice które nie uznają innej racji niż ich własną. Ja siedziałam długo i nikomu to na dobre nie wyszło.
22.39.
Cierpiętnicą to ty jesteś,bo wychodzi na to,ze z własnym dzieckiem za karę siedziałaś.Jak sie jest z dzieckiem z przymusu,to i na dobre to nikomu nie wyjdzie.Jednak weź pod uwagę,ze niektóre matki zostają ze swoimi dziećmi z miłości i potrzeby bycia z nimi jak najbliżej,i jak najdłużej.Nikt na świecie,powtarzam nikt,żadna nawet najlepsza babcia,najlepsze i najdroższe przedszkole,najbardziej polecana niania nie zastąpi dziecku kochającej,czułej,mądrej i troskliwej matki.Przynajmniej do 3-czego roku zycia dziecka.A jesli jakas mama nie czuje takiej potrzeby bycia ze swoim maleństwem,to nie powinna nigdy byc matką,i jednoznaczne ,ze nie powinna miec dzieci.
No bo po co,pytam sie,decydować sie na dziecko,jesli ma się zamiar zaraz je zostawiać,i usprawiedliwiać własne sumienie,ze przecież jest pod dobrą opieką?Bo babcia kocha wnusia/wnusię,bo niania jest super i ma podejscie do dzieci,bo żłobek jest drogi,a tym samym ma wykwalifikowany personel? Definicja jest jedna,albo kariera,albo dziecko.Zycie zawsze stawia nas przed wyborami,wiec wybierajmy mniejsze zło,będzie to korzyścią dla wszystkich.
Ze mną mama jakoś mama nie siedziała ze względu na sytuacje finansowa, a kontakt zawsze miałyśmy super i nadal mamy mimo tego że studiuję i mieszkam w innym mieście. Nikt na tym nie stracił że dużo czasu spędziłam z babcią i chodziłam do żłobka, wręcz przeciwnie, zawsze potrafiłam docenić to ile pracuje żeby zapewnić nam lepszy start ;)