Mam kilkuletnie dziecko, które lubi spędzeć czas na placu zabaw. Niestety, w moim bloku mieszka osoba, która dokarmia koty.Nie było by w tym nic denerwującego, bo to nie z mojej kieszeni,ale koty te, z piaskownicy zrobiły sobię kuwetę. Nie po to mamy plac zabaw pod blokiem, żeby dzieci ciągać po całym osiedlu , aby znaleść czystą piaskownicę. Nie pomagają interwencję w Straży Miejskiej, Spółdzielni, aby ta osoba coś z tymi kotami zrobiła. Chce mieć zwierzeta, niech je weżmie do domu, a nie wychowuje i opiekuje się nimi pod blokiem. Ciągle jest strach przed chorobami przenoszonymi przez koty. Zaczynając od pasożytów, kończąc na toksoplazmozie.
Co mozna z tym zrobić, gdzie się zwrócić żeby był jakiś efekt, bo jak na razie, jestem bezradna? Czy mieliście taki problem i jak go rozwiązaliście??
Przeproś sąsiadkę :) ,za chwile Ci wyjadą od zwyrodnialców ze znieczulicą i napiszą ,że jesteś brudasem bo rąk nie myjesz po każdym dotknięciu piasku ;) .
Moja sąsiadka po zwróceniu uwagi ,że piaskownica to nie miejsce dokarmiania kotów nasłała na nas jakąś kobietę z ochrony zwierząt ,że znęcamy się w ten sposób na nimi zapewne i utrudniamy dokarmianie ^^.
Wystarczy kawałek foli by po skończonej zabawie przykryć piaskownice.
I pilnować całą noc, żeby nikt nie zniszczył, albo na drugi dzień sprzątać kupy po kotach. A pseudoopiekun, będzie się przyglądał z okna i śmiał
A jak sąsiadka przestanie dokarmiać koty to one znikną? Co ma wspólnego dokarmianie z brudzeniem piaskownicy? Trzeba na administrację naciskać, żeby porobili dobre ogrodzenia placów, bo nawet furtek nie maja i nie tylko koty ale i psy wchodzą i robią swoje do piaskownic.
Zamiast dzwonić po Straż Miejską lub Spółdzielnię lepiej skontaktować się z jakimś schroniskiem żeby te koty mogli wziąć. I kotom będzie wtedy dobrze i Twoje dziecko będzie się mogło bawić w piaskownicy.
Pozdrawiam :)
a to ma wspolnego ze zwierzeta jak ludzie sie przyzwyczajaja, wiec jak sa dokarmiane to i wc bilisko maja a jak przestanie sie ich dokarmiac to i tak w to miejsce beda przychodzic sie wyproznic :) sory ale nie pisze ąęśżźć wiec nie zwracac uwagi :D
eliminując koty przyczynisz się do rozwoju szczurów i mysz, te gryzonie gdzieniegdzie występują w nadmiarze i wcale nie boją się ludzi a choroby też przenoszą.
Odp.: Dzieci, piaskownice, koty...
Zamiast dzwonić po Straż Miejską lub Spółdzielnię lepiej skontaktować się z jakimś schroniskiem żeby te koty mogli wziąć. I kotom będzie wtedy dobrze i Twoje dziecko będzie się mogło bawić w piaskownicy.
Pozdrawiam :)
Gość_nototak Dziś, 22:29 Zgłoś
A kto ci powiedział ze kot POZEMYKANE W KLATKACH SĄ SZCZESLIWE???
Wakl się podła suczko:/0 niedouczona:)
poza tym ja niegdy nie byłam szczepina, nie byłam jakoś chroniona, spałam z kotami i psami w stodole, z pchłami, ranoo szliśmy do krówek iswinek i koników i kaczuszek - kochalismy te zwierzatka i nie bylismy chorzy BO CHORZY TO SA CHYBA NIEDOUCZNI HISTERYCZNI RODZICE, ja do dzis prawie wcale nie choruja, kiszona kapusta, kwaśne mleko, warzywa, cebula ryby, nie ma histerii i mody na jogurt z telewiozji. Bo prawdziwe zdrowe bakteris mleczne sa w KEFIRZE a nie w jogurcie truskawkowym, w kóry wierza głupie mamauski.
pa
Rozumiem,że w klatkach nie są szczęśliwe. Jednak można znaleźć im np nowe domy czy coś. Lepsze to niż żeby ktoś je zatruł czy np jak to wyżej pisze: kota za łeb i do wora. Sama mam kota i wiem jakie to kochane zwierzęta.
a właśnie zagrażają.... zwłaszcza kocie. ja jak poszłam z dzieckiem do piaskownicy to ktoś z okna mi zwracał uwagę żebym wyszła z tej piaskownicy bo tam koty srają... ale z drugiej strony gdzie nie srają? raczej wszędzie tylko luzie nie widzą