trochę przegięła
ale powiem wam tak : popatrzcie na siebie czy wy zawsze wyglądacie idealnie? Zawsze elegancko i z gustem ??
zacznijcie od siebie potem krytykujcie innych...
Oj, za dużo było wątków o 30-40 latkach, które miały wzięcie u młodych, więc teraz trzeba dowalić kobitkom, a co niech się nie czują takie pożądane bo przecież są stare,grube, bez gustu, z fałdami na brzuchu itd. A założycielce wątku cytuję słowa lekarza z czeskiego filmu,, gdyby głupota miała skrzydła to fruwałaby jak gołębica'' .
Mam znajomą po pięćdziesiątce , którą wiele osób z tego forum określiłoby mianem dzidzi piernik . A dla mnie to rajski ptak. Ubiera się w mini , obcisłe dżinsy , nosi kolorowe peruki , jeździ na rockowe koncerty . Figurę ma świetną , kompleksów zero. Jest najbardziej kolorową i zakręconą osobą jaką znam , zawsze uśmiechniętą , o duszy młodej jak wiosna . Radość życia aż z niej bije.I udziela się innym - zawsze po spotkaniu z nią mam naładowane akumulatory . Ja mam dopiero :) 40 , ale na pewno nie zamierzam dać się wtłoczyć w "bezpieczne" beżowe garsoneczki , golfiki , pozapinane pod szyję bluzki i bezpłciowe czółenka na słupku . Niech żyje kolor i pozytywne wariactwo ! Kobiety po 40-stce nie dajmy się zdołować :)
Brawo Kaśka , dobrze , że jest wiecej takich kobiet , bo ja też tak myślę i ubieram sie kolorowo , krótko i wcale nie zależy mi na tym , ze sie to komuś nie podoba . Jest mi tak wygodnie i dobrze się czuje i to chyba najważniejsze. Chętnie bym się spotkała z wami dzidziami piernikami . pozdrawiam - tez dzidzia piernik. Poplotkujemy o męskich piernikach . :):)
a ja zgadzam się z założycielką watku i uważam że trzeba ubierac się stosownie do wieku i przede wszystkim do swojej figury i nikt nie mówi że panie po 50 maja zrezygnować z modnej kolorystki, wystarczy tylko kupić odpowiednia dla siebie rzecz w fajnym kolorze i będzie i z klasa i modnie. Moja mama ma 58 lat i uchodzi za elegancka panią, ubiera się bardzo fajnie ale odpowiednio do swojej figury np. rzadko na ulicę wychodzi w bluzce na bardzo cienkich ramiączkach( no niestety ciałko na rękach juz nie takie jak u 20 latki :-) na nogach zylaki więc mini tez nie zakłada i jak to mówi najważniejsze żeby umieć się starzeć z klasą co popieram w 100%. ja mam 35 i tez widzę że nie we wszystkim mi juz tak dobrze jak kiedyś :-) i nie przesadzajmy że upał to ktoś się upiecze w troszkę bardziej zabudowanej bluzeczce. Bikinii i japonki zostawmy na plażę ;-)
A ja jestem po 50 i niejedna 40 mi nie dorówna .
Gościu z 18.40- chyba o mojej sąsiadce piszesz :-D
Oj, dajcie spokój wpadki zdarzają się również celebrytom.
"O gustach się nie dyskutuje", ja mam wiele kompleksów, bo te 15 kilo mi przybyło od czasu panieństwa, które nie tak prosto zrzucić. Nie zamierzam się jednak ubierać jak pokutnica. Mam piegi od słońca na plecach, ale i tak chodzę w koszulkach na ramiączkach, bo nie będę się gotować na co dzień jak jest upał w pełnej bluzce. Mam żylaka pod kolanem, ale też wkładam w upalne dni spódnicę w kolano, lub rybaczki. Każdy chodzi w tym w czym uważa, lub w tym co ma, grunt to akceptować siebie. A ja mam w nosie co ktoś ma na mój temat do powiedzenia, liczy się wnętrze, a nie otoczka - ubrania w dodatku.
nikt nigdy nie powiedzial jak ma wygladac kobieta idealna. I dobrze bo my jestesmy i tak piekniejsze od tych ...bezmozgowcow. Wymysly celulitu, obwislych piersi itp to tylko wymysly firm kosmetycznych. Wzor kobiety to ta z Wenus haha
aha i niech kazda z nas ubiera sie tak jak chce. Szara myszka lub barwny ptak. A te co krytykuja o boze ale gruba nie maja pojecia czy czasem ktos nie boryka sie z powazna choroba. Nie krytykujmy sie bo same dla innych nas nie jestesmy super,zawsze cos sie znajdzie nie tak i wypatrza to te nasze cudowne oczeta.
Grunt to samoakceptacja, ale nie samouwielbienie! Bądźmy uśmiechnięte, kolorowe.Zainteresowanie modą, poczucie stylu pomaga się ubrać, ale jeśli ktoś ma z tym problem to co? Ma z domu nie wychodzić? Tylko na wsiach i małych miasteczkach ludzie tak wnikliwie przyglądają się sobie, wychwytując wszelkie "niedoskonałości". Wystarczy ruszyć poza tę prowincję, aby przekonać się, że rozciągnięte do granic możliwości leginsy dojrzałej pani nie sieją zgorszenia i zniesmaczenia w okolicy:P
10:53 to nie patrz i daj oddycać i żyć innym zaściankowa pani z Ostrowca masakra
To właśnie ten małomiasteczkowy kołtunizm wychodzi, byle obmówić byle plotkować a za naukę języków obcych się wziąć a nie obmawiać ludzi!!!