Mam sąsiada, który nie uprawia działki. Ile może tego nie robić?
W zeszłym roku były to mniszki, w tym skrzyp. Działki są przy ul. Śliska, Niska
Dogadaj się z sąsiadem i kop obie.
skop obie a flaszke wypijcie we dwóch
trzeba porozmawiać z osobą zainteresowaną i prezesem tamtych ogródków.
Dzwonię do niego ale coś przerywa ciągle. Panie M apeluję. Odbierz!
A może sąsiad chce ja sprzedać?
Każdy narzeka, a robić nima komu
Jak chcesz kupić dam dokładne namiary. Narysuję gdzie m siedzibę prezes i wskażę drogę do działki.
Wymagam za to tylko jedno zimne piwko.
Działka powinna byś sprzedana za złotówkę, bo jest zarośnięta przez 3 lata.
Dobra dzwonię do prezesa.
Jak jest skrzyp to ziemia jest zakwaszona i trzeba zwapnować.
Sceptyk. Jak mogę to zrobić na innej działce?
Gdzie są przepisy, które mówią o sprzedawaniu nieuprawianych działek?
Dobra, pewnie w necie. Znajdę i powiadomię.
Dzisiaj dodzwoniłem się do prezesa. Podobno zlecił komuś, by to co rośnie, wykosił. Nie miałem czasu tego zobaczyć.
Sceptyk. Tak zrobiłem dwa lata temu. Tylko k----a czemu ja mam kupować roundup? Bo jakiś f--t nie uprawia działki?
Pewnie nie masz tego problemu.
I tak sobie pomyślałem. Zadzwonię na straż miejską lub policję i podam sprawę do sądu.
Bo dlaczego moja trawa ma zarastać czyimś gównem?
Ale masz problem. A sąd nie ma co robic tylko głupotami się zajmowac.