Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy jesteś za przeprowadzeniem w Ostrowcu Świętokrzyskim referendum odwołującego prezydenta miasta
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

Ilość postów: 55 | Odsłon: 4237 | Najnowszy post
  • Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

    Czy ktoś z państwa boryka się z problemem dziecka, które ma dysleksją rozwojową (dysleksja, dysgrafia, dysortografia) . Ja od wielu lat prowadzę "walkę" z nauczycielami na różnych poziomach kształcenia. Obecnie jest to szkoła średnia. Muszę ciągle udowadniać, że moje dziecko nie jest głupie czy leniwe, ale ma taką dysfunkcję zresztą dziedziczną.Ale obserwują te dzieci w szkole i nasuwa się smutny obraz dyskryminacji tej grupy dzieci różniących się od standardów i to w dodatku przez wzorce do naśladowania czyli nauczycieli.Narażone na wiele niepowodzeń szkolnych, wywołuje u nich frustrację. Olbrzymi wysiłek włożony w naukę w domu pod okiem rodzica daje znikome efekty, ale szybko jest to weryfikowane w szkole. Nauczyciel nie daje żadnych szans, aby takie dziecko mogło się wykazać, bo słyszy,że nie ma czasu,nikogo nie będę faworyzować, jak się ktoś nie uczy to zawsze można wykręcić się dysleksją,muszę realizować program itp.. Ramowy plan nauczania nie dotyczy uczniów z różnymi dysfunkcjami, więc po co są te pseudo-opinie z Poradni Psych.-Pedagog. Uczeń i też człowiek, którego my dorośli kształtujemy, czuje się przez to gorszy(głupszy), ma poczucie niższej wartości, traci wiarę w swoje możliwości.Następuje zniechęcenie, które pogłębia się i powoduje coraz częstsze niepowodzenia i potwierdzają negatywną opinię innych i co gorsze - swoją własną o nich.Prawda jest taka,że nikt nie chce pochylić się na takim uczniem i dać mu szansę.Sądzę,że w wielu przypadkach to bardzo inteligentni i twórczy ludzie, ale nielicznym udaję się przejść przez etap edukacji szkolnej i odnieść sukces w życiu.Pozostałych niszczy system szkolny i ich przedstawiciele, a powinno być odwrotnie. Może ktoś zainteresuje się tym poważnym problemem w szkołach i pomoże tym niby gorszym dzieciom na starcie ich życia. My dorośli ich kształtujemy.

    Gość_EwaBS
    Zgłoś
    Odpowiedz
    • Odp.: Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

      Dysleksja, dysleksją, kiedyś jej nie było..... Trzeba było uczyć się regularnie.

      Gość_-
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

        Ale co Ty gadasz za głupoty gość z 19.59 widać że nie masz pojęcia o tym problemie.Zalozycielko wątku masz dużo racji twierdząc że często nauczyciele nie respektuja zaleceń poradnii.Nie daj jednak skrzywdzic swojego dziecka i rob wszystko zeby to co jest w opinii bylo respektowane.Wiem że to nie jest łatwe ale kto jak nie my zawalczy o nasze dziecko.Mam troche inne problemy z własnym dzieckiem jednak doskonale Cię rozumiem.Pozdrawiam i powodzenia.

        Gość_Mama
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

          Dzięki za zrozumienie.Chociaż krytyka też jest potrzebna. Można spojrzeć na problem z innej perspektywy.Ale ja już walczę kilkanaście lat, nie twierdzę,że wszyscy nauczyciele są tacy sami. Ale większość traktuj ten problem jak niektórzy właśnie na tym forum, a problem nie zniknie. Znam wielu rodziców, którzy ciągle walczą o właściwe podejście do ich dziecka.Kiedyś miałam konflikt z nauczycielką z podstawówki, która wmawiała mi ,że moje dziecko jest leniwe i się nie uczy, a ja powinnam więcej czasu mu poświęcać.Spotkałyśmy się niedawno,i co się okazuje,że jej dwójka dzieci w wieku 7, 9 lat mają również dysfunkcje rozwojową. Zaskakujące dla mnie było to,że Pani przyznała mi się ,że dopiero teraz zaczyna rozumieć na czym to polega.

          Gość_EwaBS
          Zgłoś
          Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 4

        Odp.: Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

        No tak jeszcze niech nauczyciel szczególnie przykłada uwagę do Twojego dziecka i olewa program bo ma dysfunkcje wszystkiego. Sama piszesz, że dziecko sobie nie radzi i czuje się głupsze więc poslij dziecko do szkoły specjalnej. To nie wina nauczycieli, że masz dziecko z milionem dysfunkcji. Dlaczego zdolniejsze dzieci mają być do tyłu lub nie realizować programu jak należy przez Twoje dziecko ?

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

          Kiedyś takie dzieci szły do szkoły zawodowej.

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

            A kto ich tam kierował i z jakiego powodu? Panuje taki widzę stereotyp, że rude to fałszywe, blondynki są głupie,teściowe są wredne, gruby to obżarciuch itp. Gratuluję znajomości problemu.

            Gość_EwaBS
            Zgłoś
            Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 11

          Odp.: Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

          20:39 ty sie ciesz, ze twoje dziecko nie ma takich klopotow

          Co z ciebie za typ bez zrozumienia?!

          Gość_Mad
          Zgłoś
          Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 17

          Odp.: Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

          Gościu 20;39 nie mam dziecka niepełnosprawnego ale jestem w szoku co piszesz ,czy masz pojęcie o co chodzi ???????????? bo ja mam wrażenie ,ze nie wiesz a jak masz internet (bo widzę ,ze masz skoro piszesz na forum) to poczytaj sobie o tych dysfunkacjach

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 22

          Odp.: Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

          Czytaj uważnie i zastanów się zanim coś TY głupiego napiszesz.Nie napisałam nic takiego o czym Ty piszesz.Od tego czy powinny być szkoły specjalne dla takich dzieci już ktoś mądrzejszy i z większą wiedzą na ten temat zdecydowała.

          Oczywiście niech przykłada uwagę do mojego dziecka również, ponieważ ma taką rolę do spełnienia, celowo nie napiszę pracę. Nie jak kto inny , jak również szkoła jest od kształtowania młodego człowieka. Wystarczy trochę empatii i podstawa programowa będzie realizowana w czasie.Te dzieci nie są ułomne umysłowo, potrzebują trochę więcej czasu lub innej formy sprawdzenie ich wiadomości.Chodzi mi o to,że dzieci mają świadomość o swojej dysfunkcji , jak również z tego,że mają o wiele większą wiedzę niż są oceniane.Pisząc kartkówkę nie zdąży odpowiedzieć na wszystkie pytania,ponieważ zabrakło czasu, ale zna dalsze odpowiedzi i nie ma szans na dopisanie. Jest oceniany z tego co napisało, a nie z tego co faktyczne wie.I tu się rodzi frustracja, zniechęcenie.Tak nawiasem- moje dziecko ma bardzo wysoki iloraz intelig.,uczy się na poziomie 5,5-6.0,jest sportowcem, bierze udział w różnych konkursach, oczywiście wysyłany prze szkołę, której właśnie tej wiedzy nie zawdzięcza. To jest jego i nasza rodziców ciężka praca

          Gość_EwaBS
          Zgłoś
          Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 10

        Odp.: Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

        19.59

        A skąd wiesz,ze jej nie było?? Kiedys nie bylo osób ,które miały problem z poprawną pisownią,czy ortografią? Były,tylko uwazani byli za nieuków i debili,bo nikt nie potrafił zdiagnozować prawdziwych powodów tych problemów.I nic do rzeczy nie ma tu regularna nauka,bo te dzieci regułki poprawnej ortografii mogą miec wykute na "blachę",a w pisaniu i tak będą popełniać błędy.

        kleopatra12
        Zgłoś
        Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 20

        Odp.: Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

        Takie ble, ble ,ble ,a by coś tam napisać. Nie ja ten problem zdefiniowałam i stwierdziłam,że tacy ludzie też istnieją i istnieli(Isaac Newton,Leonardo da Vinci,Leonardo da Vinci,Vincent van Gogh,Nelson Rockefeller,Winston Churchill,John F. Kennedy,Mozart,Ludwig van Beethoven,Thomas Edison,Agatha Christie,Marilyn Monroe) i ta można wymieniać.Życzę Tobie gościu z godz.19.59 ,abyś choć trochę pogłębił swoją ogólną wiedzę.

        Gość_EwaBS
        Zgłoś
        Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 6

      Odp.: Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

      Wiem co czujesz, bo też mam dyslektyka w domu. Wiem ile czasu i wysiłku kosztuje te dzieci , to co innym przychodzi lekko. Ile czasu poświęcają na naukę, a efekty są różne . A rodzicom nie ma kto podpowiedzieć jak z nimi pracować są tylko suche informacje. To są fajne , bardzo pracowite dzieci. Dlatego myślę, że trzeba im dużo mówić pochwał i wzmacniać pozytywnie, rozwijać ich zainteresowania , aby mogły się dowartościować. Moje dziecko trafiło na dobrych nauczycieli w gimnazjum. Ale boję się jak podejdą do tego w liceum. Zapewniam osobę z 19.59 ze te dzieci uczą się regularnie i dwa razy więcej.

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

        Jestem nauczycielką i matką dyslektyka. Nigdy nie miałam problemów z nauczycielami, na żadnym poziomie edukacyjnym. Nawet w liceum - chreptowicz - wystarczyła rozmowa i opinia. Dziś moje dziecko ma już 29 lat , dysleksja nie minęła. Zawsze stosuję się do zaleceń PPP, jeśli u mnie pojawia się dziecko z dysfunkcjami, bo wiem jak to jest. Myślę, że przesadzasz, że nauczyciele nie mogą omijać opinii.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

          Do 20: 48 Twoje dziecko będzie w przyszłości ofiarą losu, i będzie oczekiwalo od wszystkich taryfy ulgowe i specjalnego traktowania bo je tak uczysz. Przecież każde dziecko jest inne, jednym nauka przychodzi łatwo innym nie i muszą poświęcać na to więcej czasu. Nikt nie jest taki sam. Ja nigdy nie byłam orłem z przedmiotów ścisłych za to moje przyjaciółki już tak i nie miałam pretensji do nauczycieli ani moi rodzice i nie oczekiwali specjalnego traktowania. Po prostu musiałam się więcej uczyć i jakoś nikt nade mną nie ubolewal. Takie życie. Są ładnie i brzydko zdolni i Ci mniej albo wcale. Jedni śpiewają drudzy tańczą. I nikt na siłę nie zmusza do bycie świetnym we wszystkim. Dlaczego chcesz żeby ktoś ich chwalił i na siłę dowartosciowywal? Powinny znać swoje dobre strony i je wykorzystywać. Nie mówi się niskie mu chlopcu, że zostanie gwiazdą NBA.

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

            Bardzo edukacyjny wykład i prorocze przewidywania, niczego nowego się nie dowiedziałam.To już słyszałam.Nie wiem na jakiej podstawie osądzasz mnie i moje dziecko. Ja poruszyłam problem dyslektyczny, o którym jak mniemam nie masz Gościu z godz.22.28 zielonego pojęcia.Zapewniam,że nauka mojego dziecka nie jest tu problemem.Ma świetne osiągnięcia w wielu dziedzinach swojego życia, ale na to musi ciężko pracować.Ale problem jest w tym,że szkoła i rodzice powinni współpracować razem z korzyścią dla dziecka.

            Gość_EwaBS
            Zgłoś
            Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 8

        Odp.: Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

        Taaa, tera wiekszosc dyslektykow sie narobilo, ksiazki czytac a nie przed kompem siedziec

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Dyskryminacja w szkole z powodu dysfunkcji rozwojowych

          Do Mad : nie bez zrozumienia tylko tym tokiem rozumowania można by podpiąć wszystkie niedoskonałości naszych dzieci pod dysfunkcje i oczekiwać szczególnego traktowania. Np skoro dzieci z dysleksja nie dostają jedynej za błędy ortograficzne to dlaczego Jaś ma dostać jedynkę z matematyki ? Może on też nie kuma różnicy między plusem a minusem i nie trzeba go za to karać tylko go pochwalić żeby przypadkiem nie spadła mu samoocena. Albo np co za różnica czy bitwa pod Grunwaldem była w 1410 czy może 1411 albo 1401 może mała Ania ma taką dysfunkcje, że myla jej się cyfry.

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
4 posty w tym wątku zostały wyłączone z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -