Witam.Czy wy mamuski ktore szukacie pracy tez uwazacie ze nas w naszym mieście pracodawcy dyskriminuja???Szukam pracy od paru miesiecy mam dziecko ktore chodzi do przedszkolu juz drugi rok.Biegam na rozmowy wysylam cv i nic dlaczego???Bo na kazdej rozmowie pada pytanie "a vo z dzieckiem gdy zachoruje?a kto je odbierze z przedszkola jak oani do 20 w pracy"Masakra.PRzez to ze mam dziecko nie mam pracy.Swietnie." Kwalifikacje mam pracowalam dlugo ale zrezygnowalam bo wychowywyalam dziecko.Nie rozumiem dlaczego tak sie dzieje.Pozdtawiam ostrowieckich przedsiebiorcow.A pozatyn wydaje mi sie ze kobieta ktora ma dziecko wie czego chce n i bardziej powazniej podejdzie do pracy nizeli jakas sory niedojrzala dziewczyna.
Niestety, to prawda. Nic więcej się nie wypowiem, bo po co rozdrapywać stare rany.
A jakiej szukasz pracy?
Może niedługo się to zmieni. Dobrze że PIS jest przy władzy. Takie standardy jak opisujesz powstały za rządów PO, która w ogóle nie liczyła się z rodzinami. To chore.
tez tak mam wykształcona młoda jeszcze rozmowy ida swietnie do pytania czy ma PAni dzieci po tym pytaniu nastepuje dziekujemy odezwiemy sie jesli sie zdecydujemy
nie obchodzi pracodawców to ze dziecko chodzi do przedszkola i ze w razioe czego to 3 osoby sa aby je odebrac... ja ostatnio nie dostalam pracy bo PAni stwierdzila ze jak mam 1 to zaraz zrobie sobie 2gie i jednak woli zatrudnic faceta. a prawda jest taka ze matki sa swietnie zorganizowane
"Jakas sory niedojrzała dziewczyna"!!!?- W ten sposób obraża Pani wszystkie bezdzietne kobiety- bezdzietne z wyboru i nie tylko.Od kiedy to posiadanie dziecka jest jedynym wyznacznikiem dojrzałości? Zapewniam, że tak jak wśród kobiet nieposiadających dzieci są odpowiedzialne osoby tak i wśród matek te niedojrzałe. O ludzkiej odpowiedzialności decydują osobiste predyspozycje, charakter a nie skostniałe schematy.
No juz były takie super dojrzałe matki co to dzieci na śmietniku zostawiały :) słyszało sie o takich i podobnych :) posiadanie dziecka nie swiadczy o dojrzałości :)
Do gościa z 16:04 i 16:35 dojrzałość to również patriotyczna i obywatelska odpowiedzialność, a ONA przejawia się też w postaci świadomości rodzicielskiej.
Jak ty tak roszczeniowo na rozmowach kwalifikacyjnych podchodzisz, jak w swoim poście, to mnie nie dziwi,że pracy nie masz.
Może to jest przykre i niesprawiedliwe.Ale należy spojrzeć też z drugiej strony medalu.Oczywiście nie dotyczy ten temat sfery budżetowej utrzymywanej z podatków i w niewielkim stopniu dotyczy spółki miejskie,gminne itp. twory.
Zastanówmy się po co pracodawca zatrudnia pracownika..... Na pewno nie po to żeby zrobić przyjemność pracownikowi.Zatrudnia dla zysku.Tylko i wyłącznie.Pracownik ma zarobić na siebie i przynieść zwiększony zysk pracodawcy.Pomysł zatrudnienia nowego pracownika rodzi się po tym ja już zatrudnieni sa wykorzystani maksymalnie i nie da się z nich już więcej wycisnąć.Pracownik ma być wykorzystany w jak największym stopniu za jak najmniejsze koszty.To jest kapitalizm.O to walczyli nasi rodzice.Stosując takie zalożenia matka z malym dzieckiem nie jest atrakcyjnym kandydtem dla pracodawcy.Mloda kobieta która w krotce będzie matką tez nie bardzo.Wiąże sie to ze zwiększoną absencją w pracy.Nieplanownymi urlopami.Brakiem chęci pracy w nadgodzinach ktore często wypadają nagle.Burzy to plany pracodawcy.Niestety taka jest nasza rzeczywistość i chyba tego się nie zmieni.
Hej.Mowcie co chcecie ja mam to samo.Pracowalam bardzo długo na stanowisku sprzedawcy zrezygnowalam dla dziecka.Teraz dziecko poszlo do przedszkola mama do pracy chciala i co???Co z tego ze mam doświadczenie co z tego ze kwalifikacje ze pare kursow zaliczonych jak pytanie o dzieci i zadzwoniny.A kto z dzieckiem itp...to juz jest uciążliwe.Mam meza mame tesciows którzy podejmuja sie w kazdej chwili opieki jesli jest taka potrzeba ale nikogo tego nie obchodzi.A poza tym założycielce postu chyba chodzilo nie o to zeby obrażać mlode osoby ale sa niestety takie dziewczyny ktore podchodza do pracy ot tak sobie aby do domu wyjsc i tyle a jak ktos ma dziecko to bardziej sie stara.Tak mi sie wydaje.
Przyznam szczerze, że też dziś nie zatrudniłabym matki z dzieckiem poniżej 8rż a nawet 10rż. Kiedyś zatrudniałam młode dziewczyny. Mam siostrę, która pracuje w prywatnym przedszkole(nie ostrwiec) i widzę jak to wygląda. Szwagier prawie na l4 nie siedzi a ona średnio raz w mc a bywa, że i cały mc. Jaki pożytek ma z niej pracodawca? Do tego matki kombinują, bo wiedzą jakie mają prawa. Zdecydowanie wolałabym panią 40+ lub mężczyznę. Niestety ale nikt nie chce na kogoś pracować.
Podziekuj naszemu panstwu i prawu. Mowi sie tylko o ochronie matek, a o ochronie pracodawcow przed cwaniarami zachodzacymi w ciaze zaraz po otrzymaniu umowy juz nie. Pelna odpowiedzialnosc jest zrzucana na przedsiebiorcow. Tak jak ty potrafisz liczyc pieniadze, tak wlasciciel firmy potrafi i nie chce sie dac wmanewrowac. Proste.
Ja zatrudniam 3 kobiety mające dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Tak naprawdę w pracy są zazwyczaj tylko dwie a bywa, że jedna. Wiecznie któraś jest na zwolnieniu bo dzieciaki wciąż chorują. Dostaję rano SMS-a, że "przepraszam szefowo ale muszę wziąć zwolnienie bo mała całą noc wymiotowała/miała gorączkę/kasłała...itd,itp". I tak w kółko jak nie jedna to druga albo trzecia. Masakra. I rób co chcesz. Teraz bym się 3 razy zastanowiła zanim zatrudniłabym matkę dziecka przed 10 rokiem życia.
Matki są lepiej zorganizowane i bardziej im zależy? No nie wiem...
Jeśli tak jest rzeczywiście to je zwolnij. Przecież pożytku z takich pracownic nie ma. Zwykle mężczyźni nie pójdą na l4 tylko matki. Sama mam 10latkę i często muszę z nią zostać w domu, bo mąż pracuje poza Ostrowcem a na matkę nigdy nie mogłam liczyć, bo jest na skinięcie i każde gwizdnięcie mojej siostry. Tyle, że ja mam dg więc nie muszę być koniecznie w pracy. Mam też 14latkę i wiadomo, sama do lekarza nie może pójść choć rozgarnięta ale nie przyjmą, a i jak bardzo chora to nie zostawię na 8h samej w domu, bo wiadomo, że dziecko z 40st gorączki samo nie zostanie. Ba, jak po urlopie się pochorowały dzieci a później mąż to i znim musiałam zostać, bo majac 40st on, akurat nawet ciut więcej leżał nieprzytomny i nawet by leków nie wziął. Niestety dzieci to dzieci, one ważniejsze niż praca.
Powróciłam do pracy 1,5 roku, mam 3,5 letnie dziecko. Pracuje w systemie zmianowym czasem nadgodziny, czasem zmiany grafikowe. Nigdy nie byłam na zwolnieniu jeszcze bo dziecko chore, albo prosiłam by mi pozmieniali grafik tak by na zmiane z męzem lub ze mna dziecko było, badz czasami babcia przychodziła. Dziecko odbiera ten to pierwszy konczy badz ma wolne. I co? Okazuje się ze dziecko czasami mamy nie widzi, a wtedy gdy chore i bardziej potrzebuje to jej nie ma, a pracodawca cóz ma pracownika gdzies, bo Ty masz dla niego zysk przyniesc.
I dzieci i praca jest ważna.
Gdyby pracodawcy nie zatrudniali młodych kobiet, to kiedy one maja pracowac, zaczac prace w wieku 35-40 lat, gdy dzieci odchowaja? Kto przyjmie taką kobiete bez doświadczenia. Jak maja rodzic sie dzieci, jak nie ma pracy dla młodych kobiet, nie mają możliwości powrotu po macierzynskim, wychowawczym.
Jest i druga strona, czy Ty pracodawco masz dzieci, pewnie sam wiesz jak to jest gdy ma sie małe dziecko, wiesz jak jest gdy jest chore. Ty nie jestes z nim w domu kiedy ono Cie potrzebuje?
I jeszcze jedno. Nie wszystkie zapewne które chodza na zwolnienia bo dziecko chore robią to, bo muszą. Jedne muszą bo nie ma kto zostac z ich dzieckiem, inne chodzą bo to okazja by troche odpoczac od pracy, bo im sie nie chce pracować itd.
11:54 właśnie ja, jako pracodawca i matka chorowitych dzieci, wiedziałam, ze jak zatrudnię takie same matki jak ja, które zawsze dobro dziecko mają na uwadze i nigdy z nikim obcym go nie zostawią raczej nie bedą dobrymi pracownikami. Są dwie strony medalu, fakt. Jakbyś kiedyś miała dg i poopłacała wszystko co trzeba to wiedziałabyś, że nie jest to łatwe, tak więc szuka się pracownika, który będzie w pracy a nie na l4. No i wiele matek nie ma w ogóle babć do pomocy, mężowie pracują od pn do pt i nie ma ich w domu to raczej też byś nie ryzykowała zatrudniania młodych mam. Każdy myśli o sobie kochana, a nie o pracowniku. On ma być w pracy, bo za to mu się płaci.
Właśnie mnie to zastanawia po co pani trzyma takie pracownice? ??na rynku bardzo duzo osob szuka pracy.Ja np.majac dziecko 3 letnie tez mam ciężko i chodzac po rozmowach slyszr to samo a kto z dzieckiem???Nikogo nie obchodzi ze mieszkam z tesciami ze maz ma wlasna fzialanosc wiec w kazdej chwili jesli dziecko chore ma kto sie z nim zajac.Ale vo tam nasze tlumaczenia.Wiec pytam co mamy ukrywac ze mamy dzieci zeby dostac prace???Ludzir ogatnijcie sie!!!!!