5. Natychmiastowemu wyłapaniu zwierząt w przypadkach nie cierpiących zwłoki, ze
względu na uzasadnione zagroŜenie ze strony zwierzęcia.
bip.um.ostrowiec.pl/pliki/SubPage/9145/VI_17.pdf?1332319754 i wszystko na ten temat
Człowieku co Ci dały te dwa paragrafy? Uspokoiłeś się, że gmina ma "psi" obowiązek się tym zająć i lżej Ci na duchu?
Mamy pod miastem schronisko, są jakieś stowarzyszenia pro-zwierzęce ale skala bezdomnych zwierząt w Ostrowcu jest wciąż przerażająca... Masa psów i kotów wałęsa się tu i tam - ZUM trzeba informować, a przecież to gołym okiem widać. Ja z sąsiadką dokarmiam i poje włóczące się bidy ale już to innym sąsiadom przeszkadza, że gdzieś pod piwnicznym okienkiem w upał stoi miska z wodą, że podejdzie kot czy pies... Mimo XXI w. wciąż nie rozumiemy jako społeczność, że to jakimi jesteśmy ludźmi zależy także od tego jak traktujemy słabszych, bezbronnych i pośrednio uzależnionych od nas braci mniejszych. APELUJĘ! Więcej serca dla zwierząt! Małe gesty też się liczą - nie przeszkadzajcie innym pomagać jeśli oni chcą.
Przecież wyraźnie tam pisze że:
publicznych bezdomnych psów i kotów ZAGRAŻAJĄCYCH bezpieczeństwu ludzi.....Tylko w takich wypadkach będą wyłapywać....
a co to znaczy "publicznych bezdomnych" coś jak "publiczna prywatna" toaleta u Kiepskich :D.
A ja twierdzę, że w każdym zgłoszonym przypadku bezdomnego zwierzaka ZUM musi interweniować.
no tak koty bezdomne to zagrożenie gorsze od wybuchu bomby!
Miło czytać takie teksty jak z 14:37
Idą upały zwróćmy uwagę na bezdomne czworonogi i pomóżmy im przeżyć. Trochę wody w pojemniku nie zniszczy nam pejzażu wokół domu czy bloku.
Apeluję również do ludzi, którzy bezdusznie noszą się z zamiarem wyrzucenia zwierzęcia na wakacje. Nie róbcie tego, zwierze też czuje, tęskni, cierpi, boi się, umiera z głodu i braku picia. A jeśli robicie to mając dzieci pamiętajcie , że nie wychowacie ich na dobrych ludzi. One kiedyś wyrzucą Was, bo taki daliście im przykład.
Nie chcę założycielki wątku straszyć, piesków szkoda ale UM może Panią poinformować, że bezdomne pieski przeszły w Pani posiadanie. Miałam podobną sytuację dokarmiłam bezdomne psy, tym bardziej, że była zima po czym zgłosiłam sprawę odpowiedniej instytucji odpowiedzialnej za to. Ku mojemu zaskoczeniu "przesympatyczna" kobieta z UM poinformowała mnie, że jestem właścicielem psów w momencie, gdy je dokarmiłam- paranoja. Dodam, że nie mogłam ich zatrzymać, bo mam dwa własne. Masa kłopotu i nie polecam niestety.
Do gościa z 21:44 Co prawda nie jestem założycielem tego wątku, ale pozwolę sobie na małą dygresję. Ja ponad idiotyczne prawo - wygodne wyłącznie dla urzędników - stawiam sobie rozum, a więc zdrowy rozsądek, wrażliwość poczucie przynależności do gatunku nadrzędnego.
Najlepszym dowodem na ludzką bezmyślność i brak wrażliwości już nie tylko w stosunku do zwierząt, ale i do ludzi ( sprawdza się że miarą człowieczeństwa jest jego stosunek do zwierząt) są dzisiejsze wypadki pozostawienia własnego dziecka w samochodzie w upale:
1. tatuś zapomniał o dziecku w samochodzie, zaparkował i poszedł do pracy!!! Wrócił po 15-tej 3 letnia dziewczynka niestety nie żyła. W Krakowie para zostawiła 3 letnie dziecko i poszła sobie na zakupy. Na szczęście przechodnie uratowali dziecko.
Więc nikt nie jest w stanie mnie powstrzymać, aby nie podać w taki upał bezdomnemu zwierzęciu picia, czy jedzenia. Strachliwa nie jestem i potrafię skutecznie zabrać się za swoją obronę.
Prawo stanowią ludzie, a jeśli ludzie ustanowili głupie prawo to znaczy, że należy go zmienić.
Bardzo jestem ciekawa czy ta pani z UM wie czym jest prawo własności - szczerze wątpię. To tylko urzędas niedokształcony, który zasłania się "powagą" instytucji i klepie farmazony, żeby nas zbyć i mieć święty spokój.
Otóż to - święty spokój - do gościa z 13:16. Straż Miejska nie zauważa bezdomnych psów, bo po co sobie kłopot robić, zapełniać schroniska, lepiej niech zwierzęta umrą z zimna i głodu czy upału (byle szybko), a jeśli ich dokarmiasz to znaczy, że przedłużasz istnienie PROBLEMU dla urzędników i obnażasz problem, który ONI - zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt - powinni rozwiązać.
Taki humanizm po polsku - w majestacie prawa rzecz jasna.
Oni w UM zawsze tak mówią, żeby mieć problem z głowy. Zgłosić może każdy. Nie trzeba się uzewnętrzniać, czy się karmiło czy też nie. Przecież pieski to żywe istoty, odczuwające ból, głód i pragnienie, a obowiązkiem miasta jest zająć się nimi. A tak na marginesie, jakby był obowiązek chipowania, ogólny rejestr właścicieli i duże kary za niewłaściwe traktowanie (w tym wyrzucenie), to by się większość 500 razy zastanowiła, zanim dopuściłaby do rozmnożenia zwierzęcia, albo wzięcia go pod "swoją opiekę"