sady masakra:) ludzie jezeli wam przeszkadzaja drzewa, galezie liscie itd to do bloku sie przeprowadzcie
Dlaczego nie czytacie całego wątku tylko ostatnie posty? Tomasz napisał jak skomentował sąsiad, gdy dzieci przyszły do domu z płaczem jak musiały grabić liście sąsiada.
tak jak ktoś napisał ,przeżuć liście na jego posesję
Dziś rano po grzecznym "dzień dobry" w stronę sąsiada poinformowałem go, że będę ścinał najbardziej wystające konary na moją stronę. Rzucił szczerze po łacinie, żebym nawet nie próbował. Wysłałem dzieci do babci, żeby nie musiały oglądać drastycznych scen, bo czułem co się święci.
O 16 rozstawiłem drabinę i zupełnie spokojnie wchodzę z piłką po niej, a tu atak sąsiada z siekierą .....
Wyglądało groźnie, ale spodziewałem się tego, więc trochę dystansu i opanowania i obeszło się bez ran.
Było głośno w asyście jego małżonki , która jechała po prawdziwej łacinie.
Schowałem drabinę do domu i odpuściłem dalszej ścinki, bo bałem się, że naprawdę poleje się krew.
Sąsiedzi są dumni, że wygrali ze mną, ale nie wiedzą o tym, że całość zdarzenia mam nagrane full hd na kamerze , którą zainstalowałem na balkonie. Oj pięknie wygląda atak sąsiada z siekierą na mnie.... Dałem mu się nawet popchnąć i przewrócić, a potem bardzo mocno kulałem. Oczywiście nic mi nie jest.
Jutro jak ostygną emocje pokażę mu nagranie i myślę, że to będzie gwóźdź do trumny.
Chyba nawet odpuszczę ścinkę drzew, bo serio mi się podobają i grabienie liści aż tak bardzo mi nie przeszkadza, ale nauczka należała mu się. Może coś go to nauczy....
No to gratuluję mistrzowskiego posunięcia.Daj znać jak jutro zareaguje.Mam mieszane uczucia czy na takich ludzi jak twój sąsiad taka nauczka pozytywnie wpłynie.
Dwa ostatnie zdania wszystko mówią o tobie. Zgrywałeś poszkodowanego drzewem, liśćmi, sąsiadem, a to z tobą coś nie tak. Dowartościowałeś się? Wstyd.
Gwóźdź do trumny- to już gdzieś grali... A tak naprawdę to o co ci chodziło? O drzewo czy sąsiada? Szukałeś na forum współczucia czy usprawiedliwienia?
Co z wami? Czytaliście wątek od początku o co na prawdę chodziło?Czy normalny jest sąsiad, który wyzywa dzieci od murzynów?Czy normalne jest kogoś wyzywać i atakować siekierą?
Jak dla mnie to taka lekcja pokory dla tego sąsiada to za mało i na prawdę gratuluję pomysłowości panu Tomaszowi w rozwiązaniu problemu.
Chyba jesteście ludźmi pokroju jego sąsiada skoro widzicie temat zupełnie z innej strony.
A czy Ty naprawdę uważasz, że gość wyszedł z siekierą? To ściema.
Nie rozumiem Ciebie nazekales na drzewa i liscie ale zobaczyłam Ciebie w innym świetle po tej akcji po prostu jesteście z sąsiadem tacy sami złośliwi lubiący robić sobie na złość jeden wart drugiego. W pierwszym poście wyglądała na normalnego sąsiada pokrzywdzonego przez drugoega a w zeczywistosci jetes tak samo złośliwy i zawistny a może i gorszy on sąsiada.
Nie szuksaj współczucia bo jesteś bardziej złośliwy od swego sasiada
Napisałem tutaj na forum w tej sprawie z nadzieją, że ktoś podsunie jakieś sensowne rozwiązanie niż widziałem ja.
Mój sąsiad to człowiek wulgarny, roszczeniowy i agresywny w stosunku do każdego. W okolicy sieje prawdziwy terror. Co chwilę słychać, że kogoś zaczepia, poszarpie. Historie o tym, że komuś otruł psa z czym się wcale nie krył są na porządku dziennym. W zeszłym roku na oczach dzieci przejechał siedzącego na poboczu kota. Matki, które to widziały nie miały wątpliwości, że to było celowe.
Co do drzew to nie byłoby tematu, gdyby normalnie powiedział "sąsiad z moich drzew lecą do ciebie liście, ale wypijemy kiedyś za to dobre piwko, albo raz w roku pomogę wam je zgrabić" ;albo nic by nie mówił i też byłoby dobrze.
Jednak on, gdy my je grabimy wisi na płocie i wulgarnie komentuje wszystko. Przepraszam, ale aniołowi puściłby nerwy słuchając wyzwisk od lat. Zresztą co rusz o byle co prowokuje awantury
Więc zrobiłem co zrobiłem i wcale nie jestem dumny z metody do jakiej musiałem się posunąć, ale innego rozwiązania nie widziałem.
Dziś pokazałem mu nagranie prosząc tylko o to, żeby nigdy więcej nie zachowywał się ani agresywnie, ani wulgarnie w stosunku do mojej rodziny, a nagrania nikt więcej nie zobaczy. Inaczej zrobię z niego użytek czego wcale nie chciałbym. Drzewa zostawiamy w spokoju, bo są naprawdę piękne i nie widzę powodu, żeby ucierpiały w związku z sytuacją, a mnie nic się nie stanie jak je jesienią zgrabię, ale mam nadzieję, że już bez asysty i wulgaryzmów sąsiada.
Jeżeli uważacie, że bardzo skrzywdziłem mojego sąsiada to przepraszam, ale w tym momencie tracę wiarę w ludzi i we wszystko co dobre. Pozdrawiam
ja bym zgrabił liście i wyrzucił do niego za płot na podwórko bo to jego
Bardzo dobre posunięcie bo ma dowód wideo. Jeśli się mieszka oboak wariatów to trzeba się w ten sposób zabezpieczyć. Być może też tak bym zrobił w końcowym etapie. Ale najpierw zrobiłbym tak:
- pismo do sąsiada (koniecznie za zwrotnym potwierdzeniem) z żądaniem usunięcia części drzewa, które wystaje na moją działkę + fotografie stanu faktycznego, z wyznaczeniem terminu (powiedzmy 1 m-c) pod groźbą wykonania samemu obcięcia tych gałęzi w przypadku braku reakcji z jego strony (w ten sposób mamy dokumenty potwierdzające chęć załatwienia polubownego sprawy),
- jeśli nie usunie dopiero wchodzę do akcji z piłą i włączoną ukrytą kamerą, jeśli sąsiad nie umożliwia mi wykonanie tego wtedy dzwonię po policję, pokazuję wysłane dokumenty, nagranie z kamery i proszę o pomoc w umożliwieniu wykonania przycinki do której w tym momencie mam pełne prawo.
Co do zarzutów wobec twórcy wątku dot. mszczenia się o których piszą co niektórzy to nie zgadzam się z nimi, wychodzę z założenia że "jak Kuba bogu tak bóg Kubie". Jak ktoś nie chce po dobroci to nie ma co żałować tylko trzeba wykorzystać wszystkie możliwości prawne (nie mówię z złośliwościach lub świństwach).
Powodzenia.
Czemu się burzysz przecież napisałeś że chciałbyś usunąć drzewa potem ze zrobiłeś na złość sąsiadowi i na końcu ze jednak Ci drzewa nie przeszkadzają to jak mieli Cię ocenić ludzie???? Ja zrozumiałem że obaj robicie wszystko by robić sobie na złość.
Akcja z kamerą dobra ale niewiele ci to da.Tego typu ludzie jak twój sąsiad respektują tylko silniejszych od siebie.Jeżeli nie zgłosisz tego na policję to sąsiad uzna cię za słabeusza i jeszcze bardziej będzie dokuczał.Czasami lepszy jest argument siły niż siła argumentu.Rozmowa z policją może mu wyjść na dobre.
Gość 6:28 czy atak z siekierą to jest normalne zachowanie przy rozwiązywaniu sporów?To nie drzewa są problemem tylko agresywne zachowanie sąsiada.Uważnie przeczytałem cały wątek.
Doczytaj pierwszy post, gdzie wyraźnie pisze, że w sumie "te drzewa mu nie przeszkadzają" i grabienie liści też tylko chamskie zachowanie sąsiada. Ja zrozumiałem, że chodziło tylko o utarcie nosa sąsiadowi za to co robił.