Z jednej strony działki mam sąsiada, który ma płot graniczny ze mną i dosłownie w samym ogrodzeniu rosną dwa olbrzymie drzewa liściaste przechylone na moją stronę, gdzie 90% korony dosłownie wisi nad moją działką. Przy ciągle wiejących zachodnich wiatrach wszystkie liście są u mnie.
Jestem na prawdę ugodowym człowiekiem i w sumie to te drzewa nie bardzo mi przeszkadzają, ale mój sąsiad nie jest w porządku człowiekiem. Perfidnie się wprost śmieje, że musimy grabić jego liście. Przegiął sprawę, gdy kiedyś nasze dzieci wróciły z płaczem do domu, bo właśnie grabiły "jego liście", a on nazwał je
" pier .....nymi murzynami, które zapier.....ją przy jego liściach" .
Co można zrobić w sprawie wycinki tych drzew?
Można iść do Urzędu Miasta -dział Ochrony Środowiska,dadzą ci pismo do wypełnienia ,jak wypełnisz to oddajesz i czekasz na decyzję po oględzinach bardzo miłych panów,jeżeli wydadzą pozwolenie to wycinasz,potem piszesz,że wyciąłeś i zanosisz do wydziału Środowiska lub zostawiasz w Biurze interesantów.Jeżeli to drzewa owocowe,to nie trzeba mieć pozwolenia na wycięcie,ty musisz mieć pozwolenie.
Ale to są drzewa sąsiada; przez niego posadzone, rosnące na jego terenie, ale dosłownie dwa centymetry od od granicy. Po prostu po akcji z dziećmi chyba muszę coś z tym zrobić.....
to musi to sąsiad zrobić jak jego drzewa,zetnij konary ze swojej strony bo można ,nie można ścinać całego drzewa,masz prawo ze swojej strony i nikt nie może ci nic zrobić
jak to ściąć konary? przecież chyba nie może tego zrobić bo to nie jego drzewa tylko sąsiada. Swoją drogą nie zazdroszczę takiego sąsiada.
ale są na jego działce a gałęzie zawsze można przyciąć bez pytania,skraca się drzewka liściaste,iglaste żeby lepiej rosły,wycina się gałęzie jak przeszkadzają ale nie można całego drzewa ,owocowe można na 100%
I źle piszesz, może obciąć gałęzie i konary które przechodzą na jego działkę ale po wcześniejszym poinformowaniu, najlepiej pisemnym, sąsiada żeby sam usunął gałęzie. Jeśli tego nie zrobi w wyznaczonym terminie to wtedy można obciąć ale tylko i wyłącznie do 30% powierzchni korony, która wykształciła się w trakcie całego rozwoju drzewa bo inaczej będzie to uszkodzenie drzewa i zostanie naliczana kara, jeśli drzewa rosną na granicy to są wspólną własnością i można próbować uzyskać decyzję zezwalającą na wycinkę...
zetnij po granicy wszystko co wystaje.
To co na Twoim niebie możesz ścinać
Miałem,podobną sytuację choć nie identyczną,jeśli sąsiad dobrowolnie nie zechce rozwiązać problemu i usunąć drzew,to pozostaje tylko sąd.
to co nad Twoją posesją mozesz ścinać a zgrabione liście przerzuć mu przez płot. Przecież nie wezwie policji, że ma na ogródku liście z własnego drzewa.
Gdy przytnę gałęzie wystające na moją stronę to będą praktycznie całe drzewa, bo tak na prawdę to są drzewa sąsiada, gdzie pniem rosną po jego stronie działki, ale potem na wysokości około dwóch metrów pochylają się na moją stronę, gdzie 90 procent korony wisi nad moją działką.
Nie wiem jak to rozwiązać..
Zgłaszasz do Urzędu Miasta zagrożenie dla osób i mienia. Drzewo jak jest przechylone na twoją stronę grozi wywrotką i bardzo realnie zagraża bezpieczeństwu twoich bliskich. W takiej sytuacji przyjada i ocenią, jeśli drzewo stanowi zagrożenie- a z tego co piszesz tak jest- urząd moze wydać nakaz ścięcia i nasadzeń zastępczych.
Wszystkich informacji udzielą ci w wydziale środowiska w UM.
A sąsiad przestałby się śmiać, gdyby musiał płacić odszkodowanie za zniszczone mienie, albo odpukać miałby na sumieniu życie czy kalectwo kogoś z twojej okolicy, kto znalazłby się nieszczęsliwie pod spadającym drzewem.
Tomasz - powiedz sąsiadowi, że za 1-2 tygodnie bierzesz się za przycięcie gałęzi tych co wystają po Twojej stronie i drzewo najwyżej będzie łyse - sprawdzisz jego reakcję. Jeżeli będzie miał to gdzieś, to się nie zastanawiaj i przycinaj, przecież to jego drzewo będzie łyse.
a co wam przeszkadza ze troche galezi wystaje za wasz płot ? co za ludzie, szok, jakbym mial takich upierdliwych sasiadow ze ciagle im cos przeszkadza to bym robil im ciagle na zlosc
TROCHĘ??? Przecież człowiek napisał że 90% jest nad jego dzialką!! Ładne mi trochę hehe..
noi? chyba że drzewo zagraża bezpieczeństwu to wtedy bym się martwił i coś załatwiał, a tak to bez przesady, ludzie to jest dom, a nie mieszkanie w bloku
Wpisz w google "drzewa sąsiada na mojej posesji" a znajdziesz wszystkie odpowiedzi na twoje pytania.Wyczytałem że w skrajnych przypadkach sąd może nakazać sąsiadowi wycinkę tych drzew.