Po taniości jadą. Ogłaszają przetarg, wybierają najtańszą ofertę firmy, która łata dziury papierem ze śliną, a potem płacz i zgrzyt.
Powinni ustawić znak "zakaz wjazdu w kałuże". Serio, ostrzegam wszystkich kierowców. Jeżeli widzicie na jezdni żwir i jest kałuża- trzymajcie się osi jezdni bo stracicie felgę albo całe zawieszenie.
należy wzywać policje do uszkodzonego auta i odszkodowania od zarządcy drogi
to nie wina deszczu tylko mrozu ktory był.
Bo to było z asfaltu wodorozcieńczalnego robione. Trzeba żądać odszkodowań nawet w najmniejsze szkodzie. Nękać zarządy dróg sprawami o odszkodowania, to taka forma nacisku z naszej strony w celu poprawy sytuacji.
a jak ktoś do domu jeździ bałtowska to jakie ma wyjście :D no trzeba bardzo uwarzac, nie da się inaczej. A na mostku tym małym koło skrzyżowania hubalczyków i bałtowskiej to dziury na całej szerokości ulicy i bądź mądry :)
robcio jakiego protokołu??
Asfalt rozpuscil sie w wodzie? Moze to byl cukier po promocyjnej cenie z ubieglotygodniowych zakupow.