A, dlaczego Polacy się nie szanują i za punkt honoru stawiają sobie ocenianie (zwykle negatywne) innych? W realu jest to samo, tyle, że za plecami.
Sam też czasem pojadę komuś od debili, a czasem i mocniej (patrz ukryty post w wątku o pomniku dla Kuklińskiego). Uważam jednak, że nie nadużywam negatywnych określeń, a jeśli już to w pełni zasłużenie.