Witam. Jaką dniówke można zarobić dostarczając pizze?
mam jakiś komentarz z internetu tu wszystko pisze ;)
Kiedyś, świeżo po prawku zacząłem pracować jako dostawca.
Jeśli ktoś spotka fajne warunki to ok, ale zwykle jest do dupy.
Pracowałem co drugi dzień po 14 godzin i 16 w weekend od piątku włącznie. To było w wakacje, więc przychodziłem do pracy koło południa a do domu wracałem jak już było zupełnie jasno.
Za godzinę dostawałem 4 zł, jeździłem swoim samochodem, za własne pieniądze + 4 zł od każdego dowozu.
Napiwki zdarzały się prawie za każdym razem, jednak była to suma niewielka. Niektórzy czekali aż oddam im ostatnie 10 gr.
Zwykle jednak, mimo kompletnego zmęczenia starałem się być jak najbardziej uprzejmy.
Ogólnie nie lubiłem wyjeżdżać, bo wiedziałem, że na tym nic nie zarobię, a mogę nawet stracić. Ciężko jest dojechać kilkanaście km w jedną stronę a potem w drugą i mieć jeszcze coś z tych 4 zł.
Dodatkowo musiałem składać kartony i ew. pomagać jak coś trzeba było. Żaden wyzysk, to nie był problem. W chwilach kiedy nic nie miałem do roboty, siedziałem z lapkiem bo był internet.
Wyjazdów było dość dużo.
Raczej nie było groźnie. Tylko mnie strach przeszywał jak szedłem najgorszymi ulicami pustego Śródmieścia, w środku nocy. Nie podchodziłem do bram, bo dowiedziałem się, że czasem nagle dresy i inne takie wciągają do środka, biją i okradają.
Raz dwóch podpitych gości z takiego typowego marginesu podbiło do mnie właśnie na Śródmieściu kiedy wychodziłem z samochodu i kierowałem się w stronę bagażnika. Chcieli żebym ich podwiózł na nocny. Odmówiłem, bo powiedziałem, że nie jadę w tamtym kierunku, w którym jechać chcieli. Na pytanie, gdzie ja właściwie jadę, odpowiedziałem, że wracam do pizzerii. Nawet nie powiedziałem, do której, a już się dowiedziałem, że tam też mogę ich podwieźć.
Wszedłem do samochodu, chcąc mieć możliwość ucieczki i mnie zaczęli wyzywać, pluć w szybę i kopać po zderzakach.
Wyciągnąłem gaz ze schowka i ich obryzgałem przez otwartą szybę. Niespecjalnie trafiłem w twarze ale odpuścili sobie i tak. Potem musiałem w pizzerii mlekiem oczy przecierać, bo trochę też mnie podrapało.
Ludzie zwykle patrzyli na mnie totalnie z góry. Nieraz słyszałem odgłosy z domu w stylu "daj mu napiwek i niech spier.". No ale ja i tak się zawsze uśmiechałem i byłem życzliwy. Nie brałem tego do siebie. Tylko czasem się po prostu bałem.
Też zauważyłem, że w im gorszych warunkach ktoś mieszka, w takich totalnie przeraźliwych miejscach, to tym większą pogardę kieruje do innych.
Po miesiącu pracy dostałem 700 zł i obiecałem sobie, że nigdy więcej.
Wkleiłeś, ale co z tego? To jest z Ostrowca?
Ponawiam temat. Jakie sa stawki i warunki w Ostrowcu w poszczegolnych pizzeriach?
5-6 zł własnym samochodem? To koszty paliwa i amortyzacja zjadają połowę wypłaty.
5zł od wyjazdu, własne auto i sam płacisz za paliwo
jak jesteś sprytny i pracowity to 2500-3000zł
Ta chyba że posuwke robisz bogatej paniusi ej weź się ogarnij pajcyku 17:27
nie moge uwierzyc ze ludzie sa na tyle zdesperowani aby praktycznie oplacac do swojej pracy...
a sa w którejs pizzerii wolne miejsca?
bez posuwki:-) kolego z 17;57
2500?dostawca?to chyba loda robisz mężowi tej bogatej paniusi.
Zarobki to średnio coś koło 900-1000zł. Maksymalnie 1400
Sam sobie odpowiedz na to pytanie jak zamówisz pizze.