Czy rownież uwazacie ,ze dorosłosc zaczyna sie wtedy kiedy sami przed soba przyznamy , ze ,,,,rodzice mieli racje,,,, obojetnie czego by to nie dotyczyło , jak nas ostrzegali przed kims, czyms , mowili ze do szkoly trzeba chodzic, ze palenie szkodzi , zeby uwazac na to co sie mowi,,,,,,,,,,,,,,,, my wiezielismy zawsze lepiej a teraz z perspektywy czasu kiedy byc moze sami juz jestesmy rodzicami przyznajemy ze jednak mieli racje.....
O tak ,jednakże niektórzy jeszcze dorastają.
Odwieczny problem.Młodzi zawsze uważają że wiedzą lepiej,niestety tylko do czasu.
co wy piszecie czasy skoly mijaja,potem czlowiek wchodzi w dorosle zycie i zaczynaja sie schody ,tak bylo jest i bedzie nie widze w tym nic nadzwyczajnego,co to by bylo za dorastanie gdybysmy sluchali rodzicow ,oni tez tak robili
zycie zaczyna sie wtedy kiedy zaczynasz sie usamodzielniac a nie wtedy kiedy uswiadamiasz sobie racje ze rodzice mieli racje. bo najpierw stawiasz pierwsze kroki w samodzielnosci a dopiero potem weryfikujesz jak sobie z czyms radzisz i stwierdzasz ze tu mieli racje a tam nie mieli. Logiczne, prawda ?
To prawda, że po latach przyznajmy rację rodzicom. Potwierdza się to co nam wcześniej doradzali. Większość z nas uczy się jednak na własnych błędach, więc dorosłość zaczyna się od momentu kiedy bierzemy odpowiedzialność za własne czyny.
Nie. Dorosłość zaczyna się wtedy, gdy uświadamiamy sobie, że każdy się myli prawie zawsze. Rację mają tylko nieliczni i tylko czasami i nie ma tu znaczenia, czy to rodzice czy ktokolwiek inny. Natomiast młodzi ludzie często uważają, że ta reguła ich nie dotyczy. Nie można powiedzieć, że ktoś generalnie ma rację lub generalnie się myli. Stwierdzenie"rodzice mieli rację" jest właśnie przejawem niedojrzałości, bo jest to generalizacja taka sama jak to, że ja mam rację.
Tylko co, jeżeli rodzice nie zawsze mają rację? To, że papierosy szkodzą, wie każdy, a młody zazwyczaj chce spróbować i nie ma w tym nic dziwnego, już Kochanowski pisał
"Jakoby też rok bez wiosny mieć chcieli,
Którzy chcą, żeby młodzi nie szaleli."
Niestety często się zdarza, że w innych, prywatnych kwestiach rodzice nie mają racji i niszczą dzieciom życie. Trzeba mieć swój rozum i tyle, złotego klucza nie ma i każdy popełnia błędy, ale ślepo słuchać rodziców nie warto...
Rodzice są różni i nie zawsze mają rację. Jak już ktoś powiedział nikt nie ma monopolu na mądrość, rodzice też nie. Zawsze trzeba mieć swój rozum i umieć z niego korzystać.
Popieram gościa z 11:31.
oj mieli mieli ... ale bylam okropna hee myslalam ze wiem lepiej, mylilam sie. chyba na tym polega mlodosc, i mysle ze staje sie doroslym wlasnie w dniu kiedy powie sobie rodzice mieli racje
Dziecko powinno rozrózniać dobro od zła i iść własną drogą, niekoniecznie taka jak chcą rodzice. Z nierozróżniania dobra od zła biorą się kłopoty związane z wychowaniem. Dlatego tez uwazam, ze dzieci od najmłodszych lat powinno się uczyć odpowiedzialności za swoje czyny i zachowania. Dobre nalezy wzmacniać, a złe eliminować.Nie bronić ślepo złych zachowań czy nawyków i unosić się swoją dumą i obarczac innych wina za złe zachowania swoich pociech.Wychowują przede wszystkim rodzice.
Ja zawsze wiedziałem lepiej niż rodzice. I nadal tak zostało ;-)
Prawda,ze dobro należy wzmacniać a zło eliminować! a jak postąpić w przypadku kiedy to dobro napotyka "to" zło w zachowaniu ludzi decydentów,którzy w odpowiednim czasie pokazują środkowy palec dążąc do zniszczenia tego dobra,czy w takim doświadczeniu z tego dobra ma emanować pokora i szacunek do zła? Trochę zagadkowe ale jakże prawdziwe i na czasie!!!!!
nie zawsze mieli racje i mam wrażenie, że im są starsi tym ich decyzje i wybory są jeszcze mniej racjonalne
znalezione kiedyś w sieci:
"Mam:
6 lat - mama wie wszystko
8 lat - mama wie bardzo dużo
12 lat - tak naprawdę mama nie wie wszystkiego
14 lat - mama nic nie wie
16 lat - mama? co tam mama
18 lat - mama jest starej daty
25 lat - może mama wie
35 lat - zanim zdecyduję zapytam mamę
45 lat - zrobię tak jak mama mi doradzi
75 lat - chciałabym móc zapytać mamę"
Mimo, że to 75 lat trochę mi brakuje, ale często łapię się na tym ostatnim punkcie - tylko, że mojej mamy już nie ma.
Mnie tez sie tak wydaje jak pisze gość z 11:58, że z wiekiem decyzje są coraz mniej trafne.