Są rozpieszczeni, niesamodzielni, leniwi i roszczeniowi.
Trzymanie pod kloszem, podsuwanie wszystkiego pod nos, pobłażanie i brak obowiązków w niektórych przypadkach objawiają się problemami z samodzielnością w dorosłym życiu. To głównie efekt braku konsekwencji w działaniu i nieuświadamianiu dziecku od małego, że pomiędzy jakością życia a pracą jest wprost proporcjonalna zależność.
no ba...mam paru znajomych, podkreślam facetów, w wieku 27-32 lata, mieszkają z rodzicami, raz mają pracę raz nie mają więc naturalnie nie dokładają się do rachunków, mamusia posprząta, upierze, nakarmi...szkoda że rodzice nie widzą że krzywdzą w ten sposób swoje ''dzieci'', bo pewnego dnia ich zabraknie a zostanie taka 30-sto paroletnia sierotka która nie wie jak nastawić pranie, o poradzeniu sobie finansowo nie wspomnę
Zajmij się swoim życiem a cudze zostaw w spokoju. Twój post pokazuje tylko, że zawiść przez ciebie przemawia. Możliwe, że rodzice mają cię gdzieś i zazdrościsz innym.
a skąd wiesz gościu ,że ona /on zazdrości komus braku samodzielności i życiowego niedołęstwa .?...Fajne jest mieszkanie z rodzicami ,którzy ugotują ,opłaca rachunki ,tylko co jak rodziców braknie ......tez miałam w rodzinie taki przypadek ,gdzie po 10 letnim mieszkaniu z rodzicami ,najpierw jednymi ,póżniej drugimi małżenstwo z 1 dzieckiem poszło na swoje ,nagle okazało się ,że brak umiejętnosci gotowania ,rozporzadzania kasą,niznajomośc wypełniania obowiązków domowych i pilnowania rachunków w dodatku fakt ,że" na swoim "wychodzą na jaw wady ,dotąd ukrywane sprawiła ,że dziś po małżeństwie zostało wspomnienie .....Jestem zdania ,że dorosłosc to samodzielność ,pewnie ,że czasy są ciężkie i wszyscy potrzebujemy w większej czy mniejszej mierze pomocy rodziców ale pomoc to nie wyreczanie we wszystkim .....
nie no spoko :) tylko czasem nie ma mozliwosci pojscia na swoje. Rynek jest kiepski , wiem ze to nie tlumaczenie ale jak sie nie ma stalej pracy to jednak jest problem. Jednym idzie lepiej drugim gorzej. Czasem trzeba uwazac zeby nie ugryzc wiecej niz jest sie w stanie przelknac bo mozna sie zadlawic :)
hahhha nie zawiść, broń boże :) nie zazdroszczę takim osobom, bo nie ma czego, jak dla mnie są okaleczone...a sądząc po agresji zawartej w Twoim poście to Ty masz jakiś problem, ja tylko wyraziłam opinię, skoro Cię ubodła to tylko o Tobie świadczy
w swoim otoczeniu znam kilku takich
Dorosłe dzieci uczcie się samodzielności,zacznijcie od pozbycia się rodziców z domu,lub mieszkania.Oddajcie ich do domu starców,albo walczcie o wprowadzenie prawa do EUTANAZJI DLA STARYCH LUDZI.Ze starymi rodzicami NIE WOLNO MIESZKAĆ jw.w poście.Ja mieszkałam ze swoimi do ich śmierci,ale to były inne czasy - PREHISTORIA.Trzeba iść z postępem !
A w wolnej chacie, wolny związek i robicie co chcecie,szybko się nauczycie życia i płacenia rachunków.Jeśli nie, odetną wam światło, gaz,wodę, internet i inne media.Właściwie po co wam one ? Życie w zgodzie z ekologią w modzie,bliżej natury....
Jak nie nauczycie się gotować,MOPS daje kartki żywnościowe na gotowe obiadki,nie będzie źle.
Uczcie się na błędach,najlepiej własnych,nie rodziców,czy znajomych.Nie słuchajcie nikogo ze starszych,słuchajcie własnego rozumu i potrzeb.
Wasze życie,wasze potrzeby,niech nikt nie próbuje się wtrącać do waszego życia !
Są rozpieszczeni, niesamodzielni, leniwi i roszczeniowi. I tak już od małego.
Wspólczesne dzieci potrafią obsługiwać iphone'a , nie potrafią wiązać butów. Gratulacje rodzice...
Ja znam taka co to nie tylko sama na garnuszku u rodziców siedzi od zawsze ale jeszcze swojego konkubina rodzicom sprowadzila i nieslubne potomstwo .....i to juz nie jest chyba noirmalne :):)
Szanowny autorze wątku, pozwolę sobie zauważyć, że podczas powielania tekstu toćka w toćkę, należy opatrzyć ów tekst odpowiednimi znakami lub dopisać skąd pochodzi. Tu jest oryginał: http://wyborcza.pl/1,132486,16161816,Dorosle_dzieci_na_garnuszku_rodzicow.html#CukGW
boli was to pilnuj swojej osoby ,moze sam dorobiles sie swojego mieszkania bez pomocy rodzicow jednej i drugiej strony co was obchodza inni,w morde kopani nowobagaccy
Ludzie lubią wtykać nos w nieswoje sprawy, bo ich życie jest nudne i pozbawione zainteresowań, więc interesują się życiem innych i ich życie rzucają na tapetę do dyskusji.
to tylko opisywanie zjawiska ,coraz niestety większego w Polsce i nie zawsze to zjawisko jest wynikiem cięzkiej sytuacji młodych,nikt tutaj nikogo nie opisuje z imienia czy nazwiska ,ze ten to taki a taki -opisywane sa sytuacje ,jeszcze pare lat temu ,to bylo marginalne -dziś to norma ,prawie w każdym domu .Tu nic nie ma do zazdroszczenia -bo co z tego ,że ktos przychodzi na gotowe ,jak nie jest panem swojego domu ani życia -bo nie oszukujmy się rodzice nie tylko służą pomocą ale tez wtracają się w życie młodych ,wpływaja na ich decyzje ,traktuja jak małe dzieci .....co niektórzy maja tego dośc ale z wygody i ze strachu ,że sobie nie poradza -godza się na takie życie .....Moje życie nie jest nudne ,bo mam rodzine ,swoje obowiązki i staram się uczyć własne dzieci gotowania ,sprzatania ,obowiązków ,które potrafia sprostać ,zgodnie z ich wiekiem bo chcę ,zeby umieli koło siebie zrobic jak najwięcej bo nigdy nie wiadomo co ich spotka w życiu ...moze będa przy nas ,a może gdzies daleko ,bez wsparcia rodziny .I oto w rodzicielstwie chodzi ,żeby przygotowac dziecko do dojrzałości , samodzielnego życia ,dorosłosci ...