W ostatnim numerze GO na 1 stronie jest artykuł o dopalaczach sprzedawanych w górnej części ostrowieckiego Rynku. Nawet nie można przyjemnie usiąść przy stoliku i zjeść loda z dziećmi, bo to otumanione towarzystwo okupuje ciągle okoliczne schody i wystaje w sąsiedztwie lodziarni. Czyj to jest lokal?
Czy władze miasta nic z tym nie mogą zrobić?
Jak trzeba być nikczemnym, by wynajmując lokal przyczyniać się do niszczenia życia coraz większej ilości młodych ludzi i ich najbliższych.
Przysłowie mówi, że "karma powraca". Mam nadzieję, że do niego wrócą wszystkie nieszczęścia razem wzięte tych ludzi, których dramat związany z zażywaniem dopalaczy dotknął.
Prawda jest taka, ze gdyby młodzież umiała myślec to by taki sklep długo nie pociągnął ... Ale mamy teraz taką młodzież jaką mamy... A jak głupie i chcą się przypodobać innym albo za duzo maja pieniędzy i sie z nudów w główkach przewraca to ich problem . Potem płacz i lament bo się jakich ućoał na smierć ale czyja to wina? Rodziców , koleżanek kolegów a przede wszystkim osob które sięgają po to bo nie myślą.
nie zapomnial bo na wagarach się szlo na romanow i najwyżej jabcoka albo piwo wypilo nikomu po tym nic nie bylo
no sorry, za moich czasów wielkim przestępstwem był papieros, a nie dopalacze. Władza o tym wie i nic nie robi. Ktoś się za to weźmie wreszcie?
Przecież dopalaczy nie wymyśliła młodzież, ale dorośli w celu szybkiego, łatwego i dużego zysku.
No wybacz gościu 00:36 ale od narkotyków i temu podobnych specyfików zawsze trzymałem się z daleka.
wlasnie czlowiek byl mlody, ale nie bylo żadnych dopalaczy jak zaowazylem ze syn bierze to swinstwo to robilem wszystko, aby nie bral i co poszlem do sklepu pani w zywe oczy sie wypiera, ze nie oni nie maja zadnych dopalaczy itd suchac sie nie chce a ja jako rodzic aby dzieci nie chodzili glodni musze pracowac nie da sie upilnowac caly czas dziecka skoro tak legalnie mozna to swinstwo kupic ,
Dziś znowu kolesie w kapturach okrakiem na schodach przy kamienicy z dopalaczami.
To gdzie ta policja nie widzi,nie słyszy.
Witam,nie widziałem osobiście ,ale jeśli to jest naprawdę problem dla mieszkańców ...to od czego jest np. Straż Miejska nie mówiąc już o Policji jak nie od załatwienia tego. Rozumiem że nie jest to łatwe ze względu na brak odp. regulacji prawnych jednak zamiast bezsensownie spacerować po miejskich chodnikach ( dotyczy to SM .....Policja w całej Polsce zajęta jest łataniem dziury budżetowej a może zarabianiu na jesienne obietnice przedwyborcze ..." kur.a " już nawet w nocy suszą :) :) ).... można im trochę życie uprzykrzyć - spisując tożsamość klientów i zastosowaniu "zera tolerancji" dla ich złych zachowań......Władza jednak jest silna tylko w kontaktach z szarakami a gdzie jest jakiś problem to wtedy "uszy po sobie" . Jeśli wg. was jest to niesprawiedliwa ocena to przepraszam . Pozdr.
Irek poczytaj sobie o uprawnieniach SM a dopiero potem wypowiadaj,skoro Policja, Sanepid,Prokuratura nie może z tym nic zrobić,bo jak wół jest na dopalaczach napisane PRODUKT NIE DO SPOŻYCIA,jak na tysiącach innych produktów,to co może SM? Nikogo nie bronię ale od myślenia nic człowieka nie zwalnia a jak ktoś nie umie myśleć to jego problem,takie jest moje prywatne zdanie.
Ależ mnie na użytkownikach też tylko "trochę" zależy myślę o zapewnieniu spokoju okolicznych mieszkańców . Są przykłady że bez znaczących zmian w prawie tylko jego egzekwowaniu bezwzględnemu DA SIĘ . Rudy Giuliani dał przykład i to w takim molochu - więc stosując "represje" ( legitymowania ,przesłuchania) za najdrobniejsze wykroczenia można drastycznie ograniczyć zło. Pozdr.
Czyli mogę sprzedawać amfetaminę, karabiny maszynowe i spiracone filmy w jednym sklepie, jeśli nakleję na nich odpowiednio: NIE DO SPOŻYCIA, NIE DO STRZELANIA, NIE DO OGLĄDANIA. Dzięki, właśnie wpadłem na pomysł jak zostać milionerem.
i widzisz gościu z godz 9.45 nie masz pojecia o czym piszesz...wszystkie te produkty o których napisałeś są albo zakazane albo w ograniczony sposób dostępne..myśleć,myśleć to nie boli :)