Chcę kupić mały domek gdzieś pod lasem. Bo na starość ciężko jest w tych dużych domach mieszkać. Co radzicie?
Bardzo dobrze ci się marzy obyś tylko nie za daleko miał do lekarza i apteki.
Na starość tylko blok. Dziwię się, że na stare lata chcesz myśleć o opale, naprawianiu usterek na własną rękę. Dom to skarbonka. Zawsze w środku albo na zewnątrz jest coś do roboty:( To nie dla starszego człowieka.
W dzisiejszych czasach babciuniu lekarz przyjeżdża do domu pacjenta na telefon.A i leki przyślą pocztą z internetowej apteki. Jedzenie też już jest na telefon.Wyjście z domu pozostaje tylko w celu rekreacji i rozrywki.
Ja na starość kupię sobie bardzo małe mieszkanie w bloku, a nie dom.
jarek odejdź od komputera to nie jest twoje naturalne środowisko :D
To nie te czasy kiedy się drzewo rąbało , węgiel nosiło.Domy opala się gazem-właczasz jesienią i wyłaczasz wiosną ot!!!Najlepiej wybudować nowy , mały -50m2 z ogródkiem .
Na stare lata super sprawa.Jeżeli masz działkę gdzie jest dostęp do przyłącza energii elektr. i gazu to super spraw.I koniecznie studnia....
Przyłącz wody polecam z własnej studni .
Jeśli chodzi o kanalizację to szambo.
Własne owoce , warzywa , przetwory,świeże powietrze i trochę ruchu przy pracy w ogródku dla zdrowia a i oszczędność duża bo czynszu nie trzeba płacić.
Nowy domek nie potrzebuje remontów przez ok 15-20 lat.....to już nie będzie twoje zmartwienie tylko nastepcy co przyjdzie po tobie .
Pozdrawiam i zdrówka zyczę i rqdości z korzystania ze starości tylko moga wiek emerytalny jeszcze wydłużyć i do śmierci nakaz pracy dać, no to wtedy- lipa--)
Mam dwie babcie.
Jedna mieszka w bloku 60metrów, 3 piętro i ma dobra emeryturę. 76 lat, zero leków - tylko ziółka. Super klimat, okolica.
Druga mieszka w domu 120 metrów z ogródkiem i ma słabą emeryturkę. 74 lata, problemy z sercem, ciśnieniem, straciła męża (dziadka 3 lata temu, a jakby wczoraj - wciąż przeżywa)
Pierwszej z braku laku powoli odwala - czuje samotność, ma urojenia itp. Chodzi do parku po oddychać. Gada non stop o kasie.
Druga nie ma czasu na pierdoły - a to koszenie trawy, cięcie róż, wycieczki na rowerze itp. Czuje się potrzebna i ma co robić.
Pomimo mniejszych dochodów i większych kosztów babcia druga czuje się szczęśliwsza. Jakby miała iść do bloku, to przestałaby "żyć" - zaczęłaby się wegetacja.