uwazojta ludziska bo tam dziki podchodzo pod same hałupy.
Moja siostra miała tam wesele w zeszłym roku. Sala jest duża, jedzenie- przynajmniej wg mnie świetne- szczególnie kotlecik z serem i pieczarkami no i jest go dużo. Obgługa miła i uśmiechnięta, właścicielka rzeczywiscie bardzo idzie na ustępstwa. My byliśmy bardzo zadowoleni, a wesele skończyło się o 6 i też nikt nas nie wyganiał :) Swoje wesele w przyszłym roku też tam planuję zorganizować :)
Ja byłam tam z mężem na sylwestrze-TRAGEDIA...Nie wiem jak komuś może się tam podobać, cóż z tego, że jest tanio jeśli czujesz się jak na zabawie w remizie w latach 70 tych.Beznadziejne jedzenie, obsługa -ogólnie wszystko. Nie polecam.
moim zdaniem czy "zabawa z lat 70 tych" czy z innych to zależne jest od orkiestry jaką sobie ktoś wybiera, na sylwestrze mogła byc z lat 70tych a jesli ktos robi sobie wesele to bierze zespół który gra pod gust panstwa młodych.....
Zawsze gra się pod gust gości, którzy są na weselu a nie pod państwa młodych ;) Oczywiście można zrobić inaczej ale gdy okaże się że dobrze bawi się tylko para młoda to co wtedy? ;) Jeśli zapraszam ludzi, to chcę żeby przede wszystkim oni się bawili.
Dobre jedzonko!!!!!
ja tam lubię lata 70-siąte. a wcale moherem nie jestem mam lekko po 20-stce.chyba tam pójdę na sylwestra z mężem skoro co niektórzy chwalą
To jest barak a nie dom weselny, wstydziłbym się tam robić wesele
O jakie panisko wyrosło?dawniej co z tego że były gorsze domy weselne ale był klimat.A teraz to wszystko jest takie sztuczne ,ukartowane na weselach .Ludzie sie tak niebawią jak np15-20 lat temu to był żywioł.Teraz kazdy sie czai chce zachowac fason i przez to niema takiej zabawy na luzie ,widać to uwież mi.A jestem na weselach od kwietnia do listopada w każdą sobote i w różnych rejonach
Co racja to racja gościu 08:04. Co ciekawe, najbardziej sztucznie i bezpłciowo wypadają wesela, gdzie państwo młodzi chcą wszystko reżyserować od A DO Z. Wymyślony "pierwszy taniec" jako pokazówka itd. Cóż, dobrze, że trafiają się jeszcze weselicha w starym , dobrym stylu, gdzie nikt nikomu nic nie narzuca a dobra zabawa jest do białego rana..
Polecam zorganizowanie wesela w domu weselnym Luna, można tam naprawdę dobrze zjeść, jest smacznie i "domowo", serwują to co sobie zażyczysz, bardzo miła obsługa i moim zdaniem wszystko jak należy, cena również przystępna. Po zorganizowaniu tam wesela z czystym sumieniem mogę polecić, a właścicielom podziękować za miłą atmosferę :-)
Miałam tam wesele w 2010 roku, jedzenie było na prawde smaczne, urozmaicone i duzo (goscie bardzo chwalili wiec to nie moja opinia - ja jadlam dosc malo chyba z tych emocji), obsluga tez bardzo przyjemna, dziewczyny wrecz skakaly wokol gosci, byl sierpien, goraco wiec duzo jedzenia nie dalo sie na raz polozyc na polmiskach zeby nie stechlo, ciagle biegaly i donosily swieze jedzonko z kuchni (to rowniez opinia moich gosci), JEDNAK zbyt pieknie nigdzie nie jest, sale ubieralismy sami (o czym przy podpisaniu umowy nie bylo wspomniane), klimatyzacje ciagle ktos wylaczal, jakas magiczna reka wystawiala sie z kuchni :) a sama wlascicielka byla przemila przed slubem i po slubie jak trzeba bylo placic, w dniu wesela nad ranem poprosilismy zeby dostawila 2 nakrycia na poprawiny do stolu "Młodych" a ona z pyskiem ze jak chce to moge sobie sama nakrywac stoly! Moj swiezo poslubiony maz zaczal wrecz "sie drzec" ze zobaczymy czy taka cwana bedzie jak przyjdzie sie rozliczac i wtedy troche spokorniala, ale po 23 w poprawiny tez kazala sale opuscic bo trzeba sprzatac, sama pracowalam w lokalach i przy wielu weselach bylam i NIGDY nie wyprosilismy gosci! Dlatego lokal i sama bardzo spokojna i przyjemna okolice oceniam na 5 a wlascicielka? no coz, pozostawia troche do zyczenia...
P.S. dodam, ze bylo u nas 100 osób i bylo juz troche ciasnawo jak wszyscy wyszli na parkiet
wlascicielka nie da sie z nia porozmawiac,jezenie takie sobie obsluga na 2
Byłam świadkiem na weselu w zeszłym roku, jak to przystało na świadka- wszystko było na mojej głowie i nie miałam żadnych problemów z właścicielką. Przeciwnie- dała nici kiedy Pannie Młodej puściła koronka, pracowała na równi z kelnerkami żeby szybciej podać ciepłe dania na początku kiedy wiadomo każdy jest głodny- nie wiem czemu tak się jej wszyscy czepiają- miła, normalna kobieta. Co do lokalu to ogólnie pozytyw- sami ubieraliśmy salę, bo chcieliśmy inaczej poustawiać stoły- tak jak nam pasuje a nie tak jak było w lokalu, jedzenie rewelacyjne: nie jakieś wynalazki, tylko to, co powinno być na tradycyjnym polskim weselu. No i do tego piękna okolica- w sam raz na spacer wieczorem.