A gdzie jest napisane ze nie ma pracy? Pogorszyła mu sie sytuacja a na to moze sie skladac wiele czynnikow.
Tak matka tez ale matka ponosi koszty czasowe, wstawanie, odprowadzanie, chodzenie do lek itp poza tym ma ograniczone możliwości zarobku widocznie koszt utrzymania dwójki dzieci wyniósł np 1500zł więc tatuś dostał 1000 a mamusia 500 plus główną opiekę i związane z tym ograniczenia...
Zgadam sie z ta wypowiedzia. Adwokat duzo kosztuje lepiej na co inne przeznacz te pieniadze. Ale trzeba odpowiedziec sobie na kilka pytan.
1. Jezeli byla zona ma nowego meza ktory posiada dochody a nie ma on dzieci z poprzedniego zwiazku na ktore by placil alimenty. To jest plus do zmniejszenia.
2. Jezeli straciles prace i rzeczywiscie nie mozesz znalesc nowej od jakiegos czasu (potwierdzenie z urzedu pracy, ze jestes zarejestrowany) co ma wplyw na Twoj budzet. Plus na zmniejszenie alimentow.
3. Zawod jaki dotychczas wykonywales i jakie masz kwalifikacje. Czy latwo z tym znalesc prace czy nie, sad bedzie to bral pod uwage by sprawdzic czy aby nie jestes "obibokiem".
4. Czy posiadasz jakies oszczednosci? Jesli tak to w jakiej kwocie.
5. Dzieci od 5 lat maja zasadzone 1000zl sa starsze moge miec wieksze potrzeby np. studia albo klasa maturalna (korepetycje, studniowka)
To podstawy ktore wpylna na wysokosc alimentow
Nie takie samo jeżeli kobieta zajmuje się dziećmi w większości czasu to jej zasądzane jest mniej przykładowo 2/3-1/3
1500 na 5, to finansowa patologia, a 1000 na dziecko ( mama i tata po 500), to minimum. Najwidoczniej sąd uznał, że ojciec zarabia na tyle dużo, że może łożyć na dzieci 1000 zł. A jak kogoś nie stać na dzieci, to niech myśli głową a nie... Każe dzieci za swoją bezmyślność. Chyba, że życie czasem ułoży się tak a nie inaczej, że portfel się znacznie skurczył, wtedy... życie.
Jak żyjesz dobrze z ex, to się z nią dogadaj, że teraz nie dasz rady, bo straciłeś pracę. Lepiej być dłużnikiem ex niż dłużnikiem funduszu alimentacyjnym.
A żałować na dzieci, to czyste s.u.w.s.ń.t.o
1000 na dwoje dzieci? Ty się ciesz,że tak mało płacisz. Znam ojców którzy płacą 800zł na jedno dziecko
...i nie zarabiają kokosów, jak by się mogło wydawać
Ale sa i tacy co placa tak zwane grosze.
Bo matki mają duze dochody, ale to są jednostki
Moja mama nie zarabia kokosów (no chyba, że za kokosy uznać można 100 plnów ponad minimum krajowe - polskie minimum krajowe dla jasności) do tego spłaca długi, których narobił mój szanowny tatuś (a spłaca je dzięki pomocy rodziny - mojej babci, mojego brata i mnie, chociaż żadnemu z nas nie zbywa) i do tego wychowuje nastoletnią córkę - moją siostrę. Szanowny tatuś przebywa poza granicami kraju i miga się od alimentów jak tylko może. Zasądzono mu jakieś 4 lata temu 550 złotych alimentów na siostrę i od tamtej pory ani razu nie przesłał świadczenia w rzeczonej kwocie tylko zawsze niższej (a czasem robił sobie przerwy po kilka miesięcy nie płacąc wcale). Żeby było jeszcze bardziej spektakularnie, przyznane miał świadczenie rodzinne na rzecz dziecka w PL(jakby nie patrzeć - zarabiał na tym, że ma dziecko, bo w tym czasie alimentów nie przysyłał w ogóle), podczas, gdyż moja mama tu na miejscu pobierała jakieś 40 parę złotych z tego samego tytułu i po dwóch latach wystąpiono do niej o zwrot pobranych świadczeń, gdyż naruszyła prawo (bo nie można pobierać dwóch rodzinnych jednocześnie w dwóch krajach na jedno dziecko). Nie dość, że mój ojciec ma zadłużenie względem córki, z tytułu niezapłaconych alimentów, to jeszcze starał się udowodnić, że pracując w Anglii jako pomocnik kucharza jest w gorszej sytuacji materialnej niż moja mama z siostrą tu na miejscu w Polsce. Jak ktoś całe życie kombinował, oszukiwał i unikał odpowiedzialności a do tego potrafi dogadywać się z pracodawcą/właścicielem wynajmowanego mieszkania (śmieszne zaświadczenie o zarobkach i nieproporcjonalnie wielkie rachunki za wynajem) do tego jeszcze potrafi grać i kłamać niczym aktor w ambitnym kinie, to sprawa nie jest taka łatwa. Nadmienię, że osobnik ten ma w czterech literach los swojego dziecka i nie ma z nim kontaktu od kilku ładnych lat - jedynie ze swojego wyboru.
Wiele zależy od złośliwości rzeczonego "podmiotu" zobowiązanego do łożenia na utrzymanie własnego dziecka. Więc nie wszystkie sytuacje, gdzie matka ma zasądzone alimenty na dziecko w kwocie 500 złotych czy mniejszej oznaczają, iż kobieta ta zarabia sporo, zaś alimenciarz kasy nie ma... czasem trafia się na mega kombinatora (użyłabym lepszego słowa, ale niestety został zablokowany post z jego użyciem)
Kiedy czytam takie wątki jak ten zastanawiam się czy autor, to kochający ojciec, któremu faktycznie podziało się coś złego w życiu czy może kolejny złośliwy cham, który chce udowodnić byłej żonie, że to on zawsze jest górą. Najbardziej szkoda tych dzieci. I wcale nie ze względu na to, czy alimentów jest tyle, że wystarczy na luksusy, czy tylko na skromne życie, ale dlatego, że wiele takich rozbitych rodzin składa się z partnerów, którzy walczą między sobą, ze sobą i przeciw sobie zapominając, ze jedyne o co walczyć powinni, to to, aby ich dziecku nie zabrakło nigdy poczucia miłości, pewności siebie, spokoju, bezpieczeństwa, stabilności i wsparcia. A co do braków materialnych - jak to się dzieje, że kiedy rodzice dziecka żyją razem, to dla jego dobra potrafią zrezygnować z jakichś tam swoich wydatków, żeby wysłać pociechę np na wycieczkę, czy kupić jej wymarzoną zabawkę/sprzęt sportowy/ubranie/itp., a kiedy na jedno z rodziców nałoży się obowiązek alimentacyjny, to zaczyna się kombinowanie i rzucanie tekstów o rozpieszczaniu dziecka, o spełnianiu jego fanaberii itd. - znam wiele takich sytuacji z otoczenia swoich znajomych.
Gościu _on z 20:37 nie pisz takich pierdoł że "...jak kogoś nie stać na dzieci, to niech myśli głową a nie..." bo nie tak dawno na onecie był art o zdradach jak to kilkadziesiąt % facetów żyjących w związkach wychowuje nie swoje dzieci... Masz dziecko? to zastanów się czy sąsiad Ci nie pomógł.
gościu widocznie ty masz jakiś problem z ojcostwem - zrób test DNA i po sprawie
Facet zadał konkretna odpowiedz o adwokata ktorego mozecie polecic,nie pytał was o inne zdanie na ten temat,ale wy jak zwykle jestescie madrzejsi.
ALIMENT SA PO TO ŻEBY JE PODWYŻSZAC ,Z RACJI TEGO ŻE DZIECI ROSNA I WSZYSTKO DROŻEJE .NIE ZNAM PRZYPADKU ŻĘBY SAD ZMNIEJSZYŁ ,ACZ KOLWIEK JEST TO MOZLIWE JESLI DZIECKO MA MAJĄTEK KTÓRY PRZYNOSI MU ZYSK POZWALAJĄCY NA GODNE ZYCIE
No tak alimenty sa przeciez tylko zeby je podwyzszac niewazne co z ojcem sie stanie najwazniejsze limenty,a moze tak matka tez powinna pracowac i zarabiac na dzieci nie tylko ojciec.I jest ogromna szanasa zeby alimenty obnizyc.
ja --- aj tam będziesz sie prosił. wex dzieci do siebie i niech ona ci placi. no co? bedzi ci ktos dzieci chował. co z ciebie za chłop. miej honor. wex dzieci na wychowanie a ją podaj o alimenty.
e. no co ty. weź dzieci na wychowanie a ją podaj o alimenty - wtedy to ona będzie dla ciebie bankomatem :/
skąd w co niektórych pogląd, że jak ojciec ma zasądzone alimenty to on utrzymuje dzieci czy tam żona się z tego utrzymuje he he he he
sąd bierze pod uwagę sytuację finansową matki i ojca, wiek dzieci i mozliwości zarobkowe. nie jest tak, że tylko jedna strona łoży na dzieci. sąd na sprawie po przesłuchaniu stron wie ile kosztuje utrzmanie danego dziecka. dziwnie to brzmi, ale w kwestii alimentów tak to wygląda, czyli pyta sąd tą osobę, u której stale przebywaja dzieci na ile ocenia potrzeby dziecka /nauka, odziez, leki itp/ potem pyta druga stronę czy prócz alimentów coś kupuje/robi dla dziecka. na podstawie tego "szacuje" miesięczny koszt utrzymania dziecka i odpowiednio do zarobków okresla tyle ojciec tyle matka i jesli dziecko u matki to wiadomo, że sama sobie alimantów nie będzie płacić a częśc zasądzona ojcu idzie na konto matki.
zawsze powtarzam: jesli tatus czuje się bankomatem do płacenia byłej alimentów to niech weźmie dzieci na utrzymaie a była będzie mu dokładnie tak samo płacić i tyle samo co on jej.
idę o zakład, że 99% tatusiów dziecka nie weźmie. panowie nieważne ile napier. dziecek zawsze są wolni. wysokośc alimentów jaka by nie była zawsze wg nich samych krzywdzi ich.
czyli potwierdzaj inne kwestie. tzn nawet jeśli np matka rozwodząc sie z ojcem dzieci miała wątpliwości czy dobrze zrobiła to tatuś swoim zachowaniem jak wyżej potwierdza, że jednak dobrze, że go pogoniła.
