No szczękę zbieram po podłodze!
A to juz moja sprawa Alexis a nie twoja.
A to już insza inszość... ale na dooobrego adwokata to Cię stać? :-O
Owszem. "Owocnego" kombinowania.
naprawde cię rozumiem, ale na dwójke 1000 \ł to nie jest bardzo dużo. to, ze żona wyszła za mąż, to nie ma znaczenia. Dzieci są przecież twoje. Trudna sprawa ;/
jeśli ojciec nie chce płacić na dziecko, i chce zmiejszyć alimenty robiąc na złe żonie, to jest chujem złamasem a nie ojcem.
Moja mama nie zarabia kokosów (no chyba, że za kokosy uznać można 100 plnów ponad minimum krajowe - polskie minimum krajowe dla jasności) do tego spłaca długi, których narobił mój szanowny tatuś (a spłaca je dzięki pomocy rodziny - mojej babci, mojego brata i mnie, chociaż żadnemu z nas nie zbywa) i do tego wychowuje nastoletnią córkę - moją siostrę. Szanowny tatuś przebywa poza granicami kraju i miga się od alimentów jak tylko może. Zasądzono mu jakieś 4 lata temu 550 złotych alimentów na siostrę i od tamtej pory ani razu nie przesłał świadczenia w rzeczonej kwocie. Nie dość, że ma zadłużenie względem córki, z tytułu niezapłaconych alimentów, to jeszcze starał się udowodnić, że pracując w Anglii jako pomocnik kucharza jest w gorszej sytuacji materialnej niż moja mama z siostrą tu na miejscu w Polsce. Jak ktoś całe życie kombinował, oszukiwał i unikał odpowiedzialności a do tego potrafi dogadywać się z pracodawcą/właścicielem wynajmowanego mieszkania (śmieszne zaświadczenie o zarobkach i nieproporcjonalnie wielkie rachunki za wynajem) do tego jeszcze potrafi grać i kłamać niczym aktor w ambitnym kinie, to sprawa nie jest taka łatwa. Wiele zależy od skurwysyństwa rzeczonego "podmiotu" zobowiązanego do łożenia na utrzymanie własnego dziecka. Więc nie wszystkie sytuacje, gdzie matka ma zasądzone alimenty na dziecko w kwocie 500 złotych czy mniejszej oznaczają, iż kobieta ta zarabia sporo, zaś alimenciarz kasy nie ma... czasem trafia się na mega sku.wy...a
Czy może to jest żona mec.Jabłońskiego/
Bardzo dobra kancelaria. Miałam przyjemność współpracować z Panią Agnieszką Bałaga. Profesjonalizm i wyczucie na każdym kroku. Również sądzę, że warto przejechać się do Kielc i mieć pewność wygranej sprawy.
NIe polecam Jabłońskiego!!!!!!!!!!!!!!!!!!
alimenty można obniżyc wyłącznie wtedy jesli dziecko ma swój majątek z ktorego się może utrzymac ,lub jeśli nie podjeło nauki po ukończeniu 18lat. nie musisz płacić całosci ,płac 50 zł ,dzieci dostaną z funduszu alimentmentacyjnego.
do założyciela wątku..jeżeli masz jakieś konkretne przesłanki ku temu by zmniejszyć alimenty to adwokat Ci nie potrzebny ,w sądzie sam swoje argumenty możesz przedstawić,co do obniżenia alimentów to chyba jedynym sensownym powodem jaki mógłbyś podać to jest wydawanie przez matkę alimentów nie zgodnie z przeznaczeniem ,więc jeśli masz takie dowody ,że matka nie wydaje alimentów na dzieci to można by zrozumieć,ale pogorszenie sytuacji materialnej to jest idiotyczne ,poszukaj dodatkowej pracy ,jedz za granicę ,bo to są TWOJE dzieci,a jeśli matka utrzymuje się z kasy dzieci ,to je wez do siebie ,podaj matkę o alimenty i zadbaj o nie sam
Tak,bo dziecko to przedmiot i raz go można w jednym,raz w drugim kącie postawić!
Nie wiem czy w dalszym ciągu interesuje Załozyciela tego watku dobry adwokat ale kiedyś bardo dobra /moim zdaniem / była p.Dorota Michalska /ponownie wyszła zamąż,nie znam nazwiska/.
A o obniżenie alimentów zawsze można wystąpić jezeli istnieje uzasadniony powód.
A to z Ostrowca musi być adwokat? Wybierałabym między mec. Międzybłodzkim, a mec. Ścigałą. Z Kielc super w takich sprawach rodzinnych jest mec.Samek
Agata Grudka- bardzo profesjonalna pani adwokat.
teraz jest moda na obniżanie alimentów ,sąd w ogóle nie bierze pod uwagę potrzeb dziecka (niezbędnych potrzeb ) tylko obniza .Za duzo długów maja alimenciarze a nikt nie pomyslal jak z nich te dlugi sciągnąc skutecznie .idzie sobie tata raz na miesiac do komornika wplaci 20zł i ma z glowy