jak chcesz sie moczyc 15 min to kup sobie wanne,prysznic jest od szybkiej kapieli,albo czekaj az tesciowa odejdzie
no ja się zgadzam z teściową. wodę trzeba oszczędzać a nie marnować bez sensu. ja się tego nauczyłam, nie przez rachunki, ale przez świadomość żę litry wody które wylewam na siebie bez celu, to litry wody pitnej dla kogoś w afryce czy gdzieś indziej. Ekologia kochani. a że oszczędnosć to też prawda.
A że przyzwyczajona jesteś do tego... odzwyczaj się. Dla dobra ŚWIATA a nie teściowej :)
a że teściowa tak powiedziałą... no cóż z drugiej strony to lepiej się wyprowadz bo to nie wróży dobrze. heheh serio. Myślę że ma rację co do marnowania wody, nie mniej jednak chyba bym się krępowałą zwrócić uwagę synowej, a już na pewno nie stała bym pod drzwiami i nasłuchiwała :P
Tak, ja też tak robię odkąd sama płacę rachunki za wodę. Gdy mieszkałam na koszt rodziców też nie oszczędzałam. Nie bierze do siebie tego co teściowa powiedziała bo miała rację i na pewno nie chciała źle.
Natychmiast bierz chłopa za klapy i na swoje (wynajęte) mieszkanie ... ratuj WAS potem będzie za późno. . . Pozdrawiam
Małe ciasne, ale własne. Nauczysz się oszczędzać wodę, energię, gaz, c.o.Chyba,że bogaci żyją inaczej, ale nic o tym nie wspominałaś.
Zgadza się jesteś jakaś inna, jak zaczniesz płacić rachunki to zobaczysz. A poza tym kto przy zdrowych zmysłach wprowadza się do teściów. Jak nie stać na mieszkanie to się ślubu nie bierze hehe.
Z każdej sytuacji jest wyjście: po prostu dokładajcie się do rachunków - nie tylko za wodę, a będzie dobrze. Po co się wykłócać? A tak nawiasem - najlepiej mieć własne samodzielne mieszkanie, choćby wynajęte:)
Otóż to uciekaj od teściowej bo to są żmije, którym wydaje się ze są najmądrzejsze na tym świecie, i że tylko one robią wszystko jak najlepej...
Fakt, że to oszczędność wody, że się namydlisz, zakręcisz wodę a potem się spłukujesz - to raz a dwa uciekaj od tej żmijii od tego się zaczyna zazwyczaj trucie życia synowej...
Pozdrawiam i uciekaj jak najszybciej bo nie ma jak na swoim ;)
Też kiedyś będziesz teściową. Nie każda teściowa jest żmiją. Moja jest jak rodzona matka a mam już nastoletni staż małżeński. Wszystko zależy od wzajemnego szacunku, wyrozumiałości i chęci rozmowy. Wina nigdy nie jest po jednej stronie. Skoro teściowa jest sama to wystarczy zaproponować, że w związku z takim nawykiem kapieli to Wy w całości będziecie opłacać rachunki za wodę. Musicie się zgrać i dogadać z teściową, poznać się no i tolerować. A tak po prawdzie to dobrych rad należy słuchać.
Wielu ludzi bierze w ten sposób prysznic. Nie widzę w tym czegoś dziwnego. Sam tak nie robię, ale wiem, że oszczędza się sporo wody i gazu. Kiedyś biorąc prysznic w wannie, zatkałem ją korkiem, aby zmierzyć ile wody idzie na prysznic, to mi brakło objętości wanny. Myślę, że 200, albo więcej litrów mi poszło, a "metodą teściowej" poszłoby może 70 litrów. Pomnóż sobie to przez ilość natrysków, to ci wyjdzie ile oszczędzasz.
Teściowa uczy oszczędności a każdy swoje przyzwyczajenia ma.
a i wtrącać też się lubi, zaczyna się od prysznica a skończy na...
Młoda, nie masz tak źle. Źle to by było, jakby wprowadziła kąpanie w tej samej wodzie całej rodziny, zaczynając oczywiście mycie od siebie ;)
Oszczędna kobita - to skarb mieć taką teściową!
Tak jak wiele osob, ktore wypowiedzialy sie wczesniej, dobrze Ci radze, wyprowadzcie sie od tesciowej. Od takich z pozoru drobnych rzeczy sie zaczyna. Z czasem "dobre rady" beda Cie draznic coraz bardziej. Jestem mezczyzna, ktory cudem uratowal swoj zwiazek, bo moja luba i mamuska scieraly sie ze soba za moimi plecami, a ja sie przypadkiem o tym dowiedzialem. Wtedy stwierdzilem, ze koniec z tym i (mimo, ze mi w domu bylo dobrze) przenieslismy sie na "swoje". Teraz wpadamy z wizyta na swieta lub czasem przy okazji i nie ma zadnych problemow. Rodzice/tescie, dopoki mieszkacie pod ich dachem zawsze beda sie wtracac w wasze zycie, bo "wiedza lepiej", "lepiej znaja zycie", a jako ze ludzie sa rozni i maja rozne przezwyczajenia/zostali inaczej wychowani, zazwyczaj te rady beda konczyly sie klotniami.
Wszystkie co tak psioczą na teściową też będą kiedyś teściowymi. A tera może trochę złośliwie napiszę za co przepraszam to że jeżeli cię mamusia nie nauczyła oszczędności to posłuchaj teściowej i nie miej tego za złe. Nastały takie czasy że trzeba zaciągnąć pasa. Dawniej za telefon płaciło się od połączenia więc można było rozmawiać ile się chciało tak samo było i z wodą płaciło się ryczałtem od ilości osób więc można było lać ile wlezie. Gdybyś mieszkała w takich krajach jak Niemcy czy Austria to tam dopiero się oszczędza i nikt nie ma o to pretensji wręcz jest wskazane i należy do dobrego tonu.
Teściowa moja to wspaniała kobieta zawsze doradzi pomoże a obiadki super .Kazdy z nas ma wady , ale nie przesadzajcie z tym uciekaniem od tesciowej też bedziesz tesciową .A jak bedziesz płacić za wszystko to pomyślisz ile racji w tym oszczedzaniu, nie wszystkie są złe.