Nie to, że nie mogę wytrzymać:)) Mogę, tylko po co? Ja jestem nasycona do woli, seks był i jest wspaniały w moim małżeństwie i cieszymy się tym póki możemy. Jesteśmy przed 40 i kochamy się kilka razy w tygodniu a zdaję sobie sprawę, że dla wielu par z kilkunastoletnim stażem wcale nie jest to takie oczywiste, z różnych względów.Nie widzę żadnego uzasadnienia dla narzucania sobie ograniczeń. Dobrze napisała wilemo5 - nigdy nie wiadomo, kiedy się skończy, trzeba korzystać, żeby było co wspominać na stare lata. Poza tym to po prostu piękne móc sprawiać przyjemność ukochanej osobie, być tak blisko.
Olka, zazdroszczę twojemu mężowi bo moja to może wytrzymać bez seksu całe tygodnie...
Ja już wytrzymuje 12 lat i nic mi sie nie dzieje.....I wcale nie uważam ,że mi czegoś brakuje, wręcz przeciwnie.
Jak ktoś jest sam to w porządku, te potrzeby ulegają zresztą znacznemu zmniejszeniu jak ktoś długo nie uprawia seksu, to naturalna sprawa . Natomiast jak tak się dzieje w związku to fatalnie bo partner musi się czuć totalnie odrzucony.
Dario - mój mąż jak na razie nie zgłasza zastrzeżeń:)
Twoje argumenty Olka mnie nie przekonują. No ale każdy może mieć swoje zdanie, my jesteśmy szczęśliwi bez tabletek, aż tak długich okresów wstrzemięźliwości nie ma(wbrew pozorom to tylko jakieś 7 dni w naszym przypadku).
Nie jest moim celem nikogo przekonywać. Napisałam, że dla mnie ta metoda tzw. naturalna jest nie do przyjęcia bo mam krótkie cykle co powoduje konieczność długich przerw we współżyciu aby metoda była skuteczna. I bardzo sobie cenię spontaniczność w seksie. To jest tylko opis moich motywów przy wyborze metody antykoncepcyjnej. Mamy XXI wiek i możliwość korzystania z różnych skutecznych metod na szczęście. Każda z nas powinna wybrać taką jaka jej najbardziej odpowiada. Jeszcze 100 lat temu kobiety nie miały takiego wyboru, cieszmy się tym, że żyjemy teraz.
Olka , Wilemo , jakby więcej kobiet myślało tak jak wy byłoby więcej szczęśliwych w małżeństwach mężów i mniej zdrad. Tak trzymać !
12 lat wytrzymujesz bez seksu ? To chyba już nie pamiętasz jak to się robi...
gratulacje Olka ,że macie takie udane małżeństwo ,że nadal się cieszycie z seksu i nie popadacie w rutynę :)
Wilemo, my stosując naturalne metody też kochamy się często. Myślę, że nawet częściej niż ty ze swoimi pigułkami. To, że jest przerwa co jakiś czas to dobrze bo jak człowiek robi to codziennie przez ponad tydzień to musi kiedyś odpocząć. Nie wyjeżdżaj mi tu więc o wyższości trucia się nad naturalnością ;)
jakie trucie- czytałaś moje poprzednie posty?
u mnie pigułki były i są koniecznością ze względu na bardzo nieregularne cykle
a raz na jakiś czas robię sobie od nich odpoczynek, bo tak zalecają lekarze i niestety wówczas nigdy nie wiem kiedy tego okresu dostanę
nie wspominając już o tym jak były bolesne i obfite
a możliwość uprawiania seksu jest tutaj dodatkiem a nie głównym aspektem i powodem brania pigułek
aha- i badania tez wykonuję profilaktycznie- jestem zdrowa ;)
a co do ilości uprawnia seksu- nie będę się licytować, bo to troszkę żenujące
Czytałam Twoje poprzednie posty. Ja piszę o sobie, skoro jestem zdrowa i nic mi nie dolega, mój organizm chodzi jak szwajcarski zegarek to nie widzę powodu aby zatruwać go tabletkami. W moim przypadku tak to wygląda.
Hej akle macie szczęście dziewczyny, że możecie pigułki brać. Ja próbowałam różnych i albo lekarz źle mi dobierał albo po prostu nie mogę ich brać :-(
E tam jakie tam szczeście z chorą wątrobą?
Być może akurat Ty nie możesz , albo nie trafiłaś na odpowiednie akurat dla Ciebie. To bardzo indywidualna sprawa. Na szczęście jak napisała olka , jest wiele różnych metod. Ja przez lata stosowałam pigułki , miałam przerwy na kolejne planowane ciąże i karmienia ( mam trójkę dzieci) i wtedy stosowaliśmy prezerwatywy a teraz z racji wieku (40+) zmieniłam na wkładkę hormonalną Mirena . Mam już drugą i jestem zadowolona. Ma ona tą przewagę na pigułkami , że jej działanie jest głównie miejscowe na śluzówkę macicy - nie hamuje owulacji , nie działa na cały organizm , bonusem są skąpe miesiączki.
Bo ja wiem? Raczej jest tańsza niż zapas pigułek na 5 lat. Ale to zależy jakie pigułki, trzeba przeliczyć, na pewno jednorazowy wydatek jest większy.