Witam wszystkich. jestem młoda dziewczyna, mlodo zaszłam w ciążę ale tego nie załuje. jestem prawie 10 lat z obecnym partnerem i ojcem naszego dziecka. kocham go ale nie wiem czy z wzajemnościa. jestem wrogiem alkoholu, zreszta zawsze byłam i to był problem bo moj facet zawsze lubiał dobra zabawe i %%. Wczesniej mu tego zabraniałam ale efekt był taki ze robił mi na złośc i pił jeszcze wiecej i do tego nie raz nie wracał na noce nie patrzac jak ja sie czuje. ale od jakiedos czasu zrozumiałam ze to nigdzie nie prowadzi, nie robiłam mu juz awantur o picie a sama pozwalałam na piwko albo dwa ale ile mozna wytrzymac to ze ciagle alkohol jest wazniejszy. pol roku temu pojechał za granice i bylo super bo mimo swoich watpliwosci myslałam ze rozłaka dobrze nam zrobi.,myliłam sie. wrocił i po 2 dniach znow sie zaczeło picie ze niby sprawy załatwia a przychodzi dobrze wstawiony i ze niby nie pił. mam juz dosc. nic na niego nie reaguje nawet grozba rozstania ze nie wspomne ile razy prosiłam i tlumaczyłam ze to nas niszczy, moze nie tyle to ze wypije sobie piwko czy dwa bo to przeciez facet ale te kłamstwa. ostatnio przez przypadek siostra znalazła jego profil na stronie randkowej (aktualny bo zdjecia sa z przed tygodnia) ze jest singlem i szuka drugiej połówki. chce odejsc, ale nie potrafie bo tak strasznie go kocham no i mamy dziecko. co wy byscie zrobili na moim miejscu? jak żyć bez niczyjej pomocy i samotnie utrzymac dziecko?
zrób sobie jakiś lewy profil na tej stronie,potem się umów i pójdź na to spotkanie,niech mu szczena opadnie a potem najlepiej jak go zostawisz
jestem w bardzo podobnej sytuacji z tym,że rodze za kilka dni. Partner zdradzał mnie przez całą ciążę. Do wszystkich nowo poznanych kobie mówił,że jest sam owszem przyznawał się do mojej ciązy ale określał ją jako typową wpadkę mimo,ze to długo oczekiwane dziecko a mnie przedstawiał w mozliwie jak najgorszy sposób. Dokładnie wczoraj znalazłam dowody na to,że robił to również z "naszą najlepszą przyjaciółką" właściwie to starała się przymilić do mnie bo z nim podobno była skłócona.
Ja jeszcze nie wiem co zrobię i nie doradzę Tobie ale mogę powiedziec,że on raczej się nie zmieni i doskonale wiem co czujesz.
powinnas go zostawic i pomyslec wreszcie o sobie i o dziecku czy ono bedzie szczesliwe widzac ze jego mama nie jest?
i znów to samo nawet pogadac z nim o tym nie moge bo ciagle mnie olewa i ma wyłączony tel. wiem dziewczyny ze jest nas duzo w takiej sytuacji :( to przykre. ale jak wy sobie radzicie po odejsciu od takich "przykładowych tatusiów"? ja juz chyba podjęłam decyzje bo ile można? tyle lat na marne...
