Pismen, nie ma takiego obowiązku więc i szkoła uczyć tego nie musi. Poza tym, jeśli co parę metrów jest przejście to samochód ma się zatrzymywać przed każdym? Pieszy chwilę nie może zaczekać? Jestem zarówno kierowcą jak i pieszym i jakoś nie mam problemu z tym, aby zaczekać chwilę przed pasami.
W Ostrowcu też potrafią się zatrzymać. Nie oznacza to jednak, że muszą to robić na każdym przejściu na danej ulicy.
Tak, będę stawał przed każdym przejściem dla pieszych, nawet jak pieszy tylko spojrzy w kierunku przejścia, głupoty pisze jak zwykle ten oszołom.
Mnie osobiście też denerwuje chamstwo niezatrzymujących się kierowców przed pasami. Można czasem stać i stać, a samochody jadą i jadą... Jako kierowca zawsze się zatrzymuję, gdy widzę kogoś stojącego przy przejściu, ale rzadko zdarza mi się, żeby jako pieszemu ktoś mi się zatrzymał, samochody z nauki jazdy również. Nie ma nigdzie napisane, dobra, ale jest zasada taka, że zawsze pierwszeństwo ma pieszy, potem rower, a na końcu samochód, gdy nie ma sygnalizacji oczywiście.
W Angli jest pięknie widoczne jak samochody, widząc już z daleka pieszego przed przejściem, zatrzymują się, nawet, jak idzie na czerwonym, ale nie u nas - tutaj by przejechał, jakby mógł, nawet na zielonym.
Nie tylko w Anglii, to samo jest w Niemczech, w Norwegii. Tam gdy tylko zbliżasz się do przejścia kierowcy zatrzymują się, by umożliwić Ci bezpieczne przejście na drugą stronę jezdni
Zgadza się. U nas jest jak za Wschodzie - tam z kolei wyprawa na drugą stronę jezdni to wyprawa życiowa ;-)
U nas tez bywaja takie miasta, gdzie nie ma z tym problemu. Wystarczy tylko zblizyc sie do przejscia i kierowcy sie zatrzymuja.
ja mam jeden apel, pomarańczowe światło jest po to ,aby przygotować się do jazdy, a nie zasypiać na zielonym, bo to już normalne zjawisko w Ostrowcu :masz zielone i nie pojedziesz, bo czekasz ,aż się beret przed tobą obudzi, i zorientuje że minutę temu powinien ruszyć
A co ty jesteś taki nerwowy? Patrząc w drugą stronę 13:18 na pomarańczowym nie wolno jechać a przejeżdżają. Z Opatowskiej to nagminne.
chodzi o to żeby na zielonym ruszali, a nie spali, mam wrażenie że masa daltonistów jeździ po Ostrowcu
co do zatrzymywania się przed przejściem to nie róbcie przesady..chyba że wycieczka po mieście..gdyż wielu ludzi czeka na nadarzający sie moment przejścia lub po prost ogląda samochody a tu masz..ktoś staje i na siłe każe ci przechodzić..wiele razy widziałem takie sceny
PO PIERWSZE NIE MA CO SIE SPRZECZAC CZY JEST PRZEPIS CZY TEZ NIE PODSTAWA JEST KULTURA JAZDY TO TAKIE WLASNIE JAK KTOS SZUKA NIEPISANE PRAWO CO DO RESZTY ZDODA I NIE MA CO SIE DASAC GOS ZAKLADAJACY WATEK MA RACJE W 100 % A JAK ZAJEZDZAC NA WARYNSKIEGO I ILZECKEJ NORMALNIE MIESZCA SIE OBOK SIEBIE DWA SAMOCHODY ZJEZDZA TEN CO BYL WCZESNIEJ POZNIEJ TY I NASTEPNY PRZY JEDNEJ ZMIANIE SWIATEL SPOKOJNIE PRZEJEDZIE 5 SAMOCHODOW A NIE DWA JAK TO ZAWSZE BYWA Tego nie ucza in struktorzy bo jak ktoś kto pochodzi z dziury może zachowywać się i uczyc jazdy jak w prawdziwym miescie ,Tu niczego nie ucza oprócz jazdy na wprost Kursant jedzie do miasta Tarnobrzeg i już ma poty jakby wjechal do Karkowa w samo polodnie albo Warszawy Kursant ma dylemat która metropolie wybrać Kielce Tarnobrzeg czy może Radom.Co taki młody kierowca sobą reprezentuje skoro ma takie dylematy i nie może sobie poradzić w takich mieścinach ,jaki to poziom???????Wiedzie do większego miasta i zginie albo tez dojedzie i zostawi samochod na pgranicy miasta bo będzie w totalnym szoku,To jest wlasnie argument na to ,ze sa zle uczeni i tak naprawdę daleko daleo od tych z Warszawy Krakowa Lodzi czy Wroclawia
Ci którzy pisa o pomarańczowych swiatlach powinni isc na kurs powtorny bo skoro nie wiedza jakie maj swiatla to co dopiero wiedza o zasadach jazdy czy przepissch nie mowiac o kulturze na drodze ,Poamranczowa dla przypomnienia była rewolucja na ukrainie i jak się skonczyla wiemy:)))))No nie maoge rece opadają pomaranczowe
Też tak miałem. Zatrzymałem się a facet kiwa ręką żeby jechać ;)
Owszem, należy zatrzymywać się przed przejściem dla pieszych jeżeli pieszy sygnalizuje chęć przejścia przez jezdnię, ale piesi często popełniają podstawowy błąd tj. wchodzą na pasy nie patrząc w jakiej odległości jest nadjeżdżający samochód. Jeżeli samochód jest dalej to swobodnie się zatrzyma, ale jeśli jest blisko to już zatrzymuje się z piskiem opon. Jeśli zaś jest jeszcze ślisko to nawet jadąc wolno samochód ma wydłużoną drogę hamowania. Mam tu na myśli sytuację kiedy chodnik położony jest obok jezdni i trudno jest powiedzieć czy idący chodnikiem pieszy (zbliżający się do przejścia) pójdzie dalej prosto czy robiąc dwa kroki wejdzie na przejście. Inaczej sytuacja wygląda jeżeli chodnik oddzielony jest od jezdni pasem zieleni. Wtedy kierowca wcześniej widzi czy pieszy kieruje się na przejście, czy idzie dalej chodnikiem.
Jestem kierowcą ale także pieszym. Chcąc przejść przez ulicę zawsze zatrzymuję się przed wejściem na pasy. Dla mnie nie stanowi to problemu. Po prostu wiem ,że jako pieszy z samochodem nie wygram i staram się nie prowokować losu. Moje życie i zdrowie jest dla mnie bezcenne.
11:37 nie rób sztucznego problemu. Pomarańczowy - żółty. Niektóre sygnalizatory są zrobione z takiego szkła, że wygląda jak kolor pomarańczowy. Zwał jak zwał , ale na ŻÓłTYM się nie jedzie!