Miało byc: marsową minę
Ludzie życie jest zbyt krótkie, żeby spędzić je na złościach, braku szacunku do drugiej osoby, zgryźliwościach. Obojętnie w jakim wieku jesteśmy troszkę życzliwości na co dzień w prostych życiowych sytuacjach czy to w sklepie, czy w autobusie czy gdziekolwiek indziej. I to się tyczy wszystkich. Im dłużej żyję, tym bardziej ludzkie zachowania mnie irytują. Czy "głupi" uśmiech aż tyle kosztuje? Myślę, że znacznie mniej niż nerwy :)
Dlaczego mam się uśmiechać do kogoś, kto jest złośliwy i zawzięty? Szkoda mojego uśmiechu.
No to właśnie piszę, po co się dąsać, być złośliwym i zawziętym do innych? Nie rozumiem takich ludzi. Wiem, że starsi ludzie zachowują się tak jak tu opisujecie i to jest straszne, bo oni powinni być autorytetem dla młodych m.in. w zachowaniu. Bywają też miłe starsze osoby z którymi można sympatycznie porozmawiać. To wszystko chyba zależy od charakteru i usposobienia. Ale i my, młodsi nie bywamy idealni... np w sklepie: jedna ekspedientka jest miła, pożartuje, porozmawia a inna znowu zachowuje się jakby łaske robiła, że coś zważy czy poda. Ja dla niesympatycznych ludzi jestem po prostu neutralna ale jak ktoś swoim zachowaniem przegnie, to też potrafię powiedzieć co myśle dosadnie. Bo tolerancja ma swoje granice.
Zgadzam się z Tobą. Uśmiecham się do życzliwych ludzi. Często widać na pierwszy rzut oka, z kim można chwilę pogawędzić, wymienić się uśmiechami. Natomiast nie przechodzę obojętnie, gdy widzę złośliwości i roszczeniowość starych ludzi. Gdzie jest u nich tolerancja? Nie rozumieją tego, że młodzi ludzi żyją na wysokich obrotach, mają masę obowiązków i brak czasu? Nie, bo oni mają masę czasu i to im się wszystko należy w pierwszej kolejności. Wyrozumiali się zdarzają, ale to bardziej wśród osób młodszych, tzn. ok. 60 r.ż.
Bo 60 - łatki to pracują, jak i Ty, nie moģą nawet być starzy.
Pomagam starszym w sklepie czy autobusie, na ulicy - sama mam staruszków rodziców, Ale jak lecę do roboty i chcę szybko kupić rano jakieś drobiazgi typu chleb czy bułki na kanapki do pracy i o siódmej rano mam przed sobą babkę spragnioną towarzystwa - przykro mi, nie mogę być dla niej miła i tolerancyjna. Bo ja ciągle MUSZĘ , a ona ma mój czas w poważaniu.
Przesadzacie przesadzacie nie jest tak źle. Jak ktoś pisze o głośnych dzieciach czy młodzieży to odpowiadanie Nie pamiętał wół...
I wymagacie tolerancji zrozumienia. A tu czesto brak wychowania wystepuje lub hormony u nastolatkow buzuja. Ja staram się i jednych i drugich zrozumieć. Na starość z wieloma osobami coś dzieje się niedobrego. Nie jest to od nich zależne to mózg tak pracuje. Trzeba to zrozumieć bo nigdy nie wiadomo jaka ja czy ty będziesz . Nie zawsze na to mamy wpływ.
Temu panu może układ nerwowy szfankował.
Szanowni Państwo.
Szacunek należy się młodszym od starszych i odwrotnie. To nie zależy od wieku. Wystarczy uśmiech, dziękuję, proszę i wyczucie na zasadzie, nie rób drugiemu co tobie nie miłe. Pozdrawiam. Miłego wieczoru i zrozumienia się na wzajem.
popieram wątek wczoraj w jednym ze sklepów stoje spokojnie w kolejce a tu z sąsiedniej kasy moher wcina się przede mnie jakby tu stał od tygodnia -żadnego przepraszam czycoś wtym rodzaju STARSI-wymagacie szacunku od młodszych ale z kulturą i szacunkiem dla innych osób to na bakier
Dokładnie,kurcze ja rozumiem ze ktoś młodszy wyskakuje " z gębą " to ok szkoda starszego człowieka ale jak za słowo przepraszam...to kiepsko. Kiedyś też zaparkowałem bo przed swiętem nie było miejscai starsza pani mi kopnęla w samochód,ja ją jeszcze przeprosiłem ale co to dało skoro dołączyła kolejna że nie maja jak chodzić bo auta stoją ale przeciez przep-rosiłem i odjechałem...no ale cóż może im bardziej się przeprasza to gbur mocniej atakuje i ma wiecej do powiedzenia. Ja jak widze że ktoś lub ja coś zrobie nie tak,żle zaparkuje itp to wystarczy uśmiech i juz kazdy wie o cochodzi ale to trzeba kultury bo nie kazdy jest idealny i sytuacje różne... Będe szanował starszych ale czasem chamstwo straszne bije od tych ludzi...
A co ma "moher" do wiatraka? Obrażanie osób noszących ten typ okrycia głowy jest chyba nie na miejscu? Przede wszystkim należy się zastanowić dlaczego niektóre osoby starsze tak się zachowują. Młodzi mogą tego nie pamiętać, ale zawsze istnieją firmy Barei, które przybliżą tematykę.
Otóż osoby starsze wychowały się i ukształtowały w czasach komuny. Królowało wtedy chamstwo i cwaniactwo. Wepchnięcie się do kolejki i kupienie przed nosem innych, tego co akurat "rzucili" do sklepu było nie lada umiejętnością godną najlepszych szkół przetrwania w amazońskiej dżungli. Nie ma się więc co dziwić, że stare nawyki tym ludziom pozostały. Poza tym zwróćmy uwagę, że generalnie społeczeństwo nasze nie pochodzi z "salonów" tylko chłopskich izb. Kto zatem miał tym ludziom wpajać takie słowa jak: proszę, dziękuję, przepraszam?
Nie piszę tego wszystkiego, aby te osoby tłumaczyć. Piszę to, abyśmy zrozumieli tę "chorobę", gdyż tylko wtedy można będzie łatwiej się z niej nam wszystkim wyleczyć.
ciemniak12 - nie wiem ile masz lat ale powiem Ci ze pierdzielisz farmazony. Wychowywałam sie w tych ,,komunistycznych '' czasach i jakos ktoś wpoił mi te słowa. Miejsca w autobusie ustepowałam zawsze kiedy widziałam osobe starszą. Stałam nie raz w kolejce po coś , czego daaawno nie było i tez jakos nie pamietam zeby ktoś na chama wpychał się do kolejki. Skąd Ty wziąłes swoją teorię?
Z życia. Mamwystarczająco tyle lat, aby tamte czasy pamiętać.
A dla przypomnienia:
Do 20.51
Z teraźniejszości
Te "farmazony" wpajano zazwyczaj nie jako coś naturalnego, ale przymuszonego. I bardzo często była to szkoła. Zatem kiedy ci ludzie byli (tacy jak ty) młodzi czuli, że muszą ustąpić miejsca w autobusie osobie starszej dlatego, że tak im kazano. A dziś są właśnie wściekli, że młodym nikt nie każe tego robić. "Jak to -zadają sobie pytanie- my musieliśmy starszym ustępować miejsca, a oni nie? Granda!". Więc zamiast grzecznie poprosić, czy mogłaby im młoda osoba ustąpić miejsca, ponieważ źle się czują lub zwyczajnie są bardzo zmęczeni - uważają, że to miejsce im się należy. A młody jak tego nie rozumie to zaraz jeden z drugim (lub druga) postawią go do piony, żeby zapamiętał sobie do końca życia jak należy się wobec starszych zachowywać. I wychodzi to wówczas tak jak w wierszu Jana Brzechwy: "Czy ta krowa proszę pana była dobrze wychowana?"
20.51.Popieram Cię i przyznaję rację.Też doskonale pamiętam tamte czasy i nie było tak,jak tu propaguje "ciemniak12" opierając się na filmach Berei(swoją drogą świetnego reżysera).Jego filmy były komediami z bardzo przerysowanymi opisami sytuacji społecznych z tamtych czasów.Nikt się nie pchał na chama w kolejkach,bo były zakładane komitety kolejkowe,prowadzono zapisy,sprawdzano listy osób.Co do szacunku dla osób starszych,to powiem tak-kulturę wynosi się z domu rodzinnego i jeśli dziecko nie widzi w tym domu szacunku dla babci,dziadka i innych starszych członków rodziny,to jak ma wiedzieć,że trzeba szanować obcych ludzi starszych?Ludzie ci mają prawo być słabi, bo często posiadają ogromny bagaż przeżytych chorób z racji wieku.Zawsze w społeczeństwach o wysokim poziomie kultury szczególną ochroną obdarza się małe dzieci i ludzi starszych.Ustąpienie miejsca w autobusie, to jeden z jego przejawów i jakoś nikomu z tego powodu dawniej korona z głowy nie spadła.Ludzie starsi mają prawo być zdenerwowani,jak widzą często skandaliczne zachowanie współczesnej młodzieży.Tematu autorytetów(np.nauczycieli)nawet nie będę poruszać,bo szkoda czasu.Dziwi mnie postawa "ciemniaka",którego bardzo obraża nazywanie kobiet "moherami"chyba dlatego,że ewidentnie ten termin kojarzy się z tercjarkami kościelnymi, a nie porusza go brak szacunku ogółem dla ludzi starszych.Ja akurat wychowałam się w dużym mieście i do niedawna tam mieszkałam, ale nigdy nie odważyłabym się powiedzieć,że ci, którzy pochodzą ze wsi, nie mają podstaw dobrego wychowania.Na miejscu tych ludzi bardzo poczułabym się urażona.Ale cóż każdy ma prawo dzisiaj każdego obrażać.Takie wspaniałe czasy i kultura na "najwyższym" poziomie.