Bardzo proszę o wasze opinie - czy żałujecie swojej decyzji a może postąpili byście tak samo ? Jaka jest Wasza opinia w tym temacie ?
Nigdy nie żałowałam decyzji o wysłaniu dziecka do pierwszej klasy. Było to 3 lata temu, dziecko uczy się doskonale, nie ma i nigdy nie miało problemów z zaadoptowaniem się wśród innych (starszych) dzieci czy innych reguł, które obowiązują w szkole. Szkoła i nauczyciele którzy od pierwszych dni opiekowali się klasą byli doskonale przygotowani do tego zadania. W klasie jest wykładzina w miejscu gdzie dzieci mają sporo wolnego miejsca do zabawy w trakcie przerw. Są także zabawki, ponieważ nie tylko 6cio latki potrzebują odreagować stres związany z 45cio minutowym siedzeniem w ławce. Lekcje są prowadzone w sposób bardzo atrakcyjny dla dzieci.
Od trzech lat zastanawiam się w czyjej głowie narodził się pomysł, żeby się tak bardzo temu przeciwstawiać. Kto zrobił tyle szumu wokół całej reformy i w jakim celu?
Rozumiem, że niektóre dzieci nie nadają się do tego żeby w wieku sześciu lat usiąść w ławce, jednak są też dzieci w wieku trzynastu lat które w tej ławce usiedzieć nie potrafią i nie jest to wina tego, że zabrano im dzieciństwo tylko wychowania, a raczej braku wychowania. Dzieci w obecnych czasach są tak rozpieszczone, że niedługo będziemy płakać, gdy jedno z drugim usiądzie rodzicowi na głowie załatwi swoje potrzeby i przyklepie. Może to ironiczny przykład, jednak właśnie w tą stronę staczają się Nasze dzieci i przeraża mnie to jak wielu rodziców wogóle tego nie zauważa.
Mam drugie dziecko i wiem doskonale o tym, że w wieku sześciu lat pójdzie do pierwszej klasy. Jeżeli wokoło słyszy się jak to pięknie trzylatki recytują czy piszą, to dlaczego sześciolatek ma nie siedzieć w ławce. Skoro mamusia zamiast dawać dziecku pluszaka czy samochodzik, podsuwała elementarz to po co teraz krzyk o odbieranie dzieciństwa.
Ktoś kiedyś na forum wrzucił link do wypowiedzi nauczycielki i dyrektora z SP4 na temat sześciolatków w szkole, poszukaj...
To rodzic powinien decydować czy posłać dziecko wcześniej czy też nie.
W której szkole jest tak cudownie??merytoryczne przygotowanie nauczycieli do nauczania 6 latków to rzadkość, poza tym warunki w klasach (wykładzina)!?zatem bardzo proszę o informację, w której szkole stanęli na wysokości zadania i są przygotowani na realizację reformy!?
Droga mamo pochodź po szkołach i zobacz jak są klasy przygotowane. Jestem pewna, że dyrekcja zgodzi się na to w trakcie dni otwartych. W szkole do której chodzi moje dziecko byli przygotowani już trzy lata temu i jestem pewna, że na chwilę obecną każda szkoła, która dba o dzieci jest na tą reformę przygotowana. Ja mam akurat wiedzę o trzech takich ostrowieckich szkołach. Napisałam o filmie z reportarzu w SP4, poszukaj sobie linki. Ja już to oglądałam.
Ja również posłałam swoje dziecko w wieku 6lat.Rozumiem Twoje obawy ponieważ również je miałam,ale decyzja była dobra.Dziecko radzi sobie bardzo dobrze .Z pewnością jeżeli rozważasz taką opcję to napewno wiesz ,że sobie poradzi.
Ja nie posłałem i nie żałuję. Wszystko jeszcze jest przed nim.
a ja nie poślę, niech ma więcej z dzieciństwa. Pracować też ma dłużej..
Posłałabym gdyby dziecko było wybitnie zdolne czyli wiadomo że poradziłoby sobie wsród 7 latków. Jeśli jest przeciętne , słabe niech jeszcze raz pobędzie w 0. Dlaczego na starcie ma się stresować, że jest tym słabszym, wiadomo rok młodszym. Jednak zawsze są wyjątki, czyli liczący i czytający 6-latek. Po co ma nudzić się w zerówce.
Przykro mi to powiedziec ale nie wiesz o czym mówisz.
OBECNY program w 1 klasie jest przygotowany pod 6-cio latków. Czyli nauka pisania i czytania - liczenie do 20tu. W zerówce teraz dzieci nie będą się uczyły ani pisać ani czytać - jedynie nauka przez zabawę.
Tak więc to czy 6-cio latek umie czytać i pisać czy nie - nie ma żadnego znaczenia.
Ale pomyśl, 6-latek idzie z siedmiolatkiem. Teraz w klasie może będzie 2 - 3 dzieci 6-letnich, a reszta to siedmiolatki. Jakby nie mówić ten młodszy będzie odstawał , no chyba że to wybitne dziecko. Co do nauki. Moje dziecko w ubiegłym roku poszło do kl 1 i uwierz mi 90% dzieciaków znało litery a wiele już było czytających. I jak myślisz czy ten 6- latek ni ebędzie odstawał? Program programem ale nie można zawalniać tempa dla 1-3 uczniów. Dopóki nie idą wszystkie 6-latki ja bym nie posłałą swojego dziecka. Chyba że na prawdę jest to zdolne, łatwo przyswajające umiejętności i wiadomości dziecko.
Ja tez zdecydowałam się nie posylac syna wcześniej do szkoły ( chociaż czyta, pisze, dodaje/ odejmuje ,, w głowie" do 20. Dzisiaj wiem, ze zrobiłam dobrze- dziecko dojrzalo emocjonalnie. Kazdy rodzic wie najlepiej na ile jego dziecko jest dojrzałe i czy jest gotowe wejść ,, w szkolny kierat". Czytanie i pisanie to nie wszystko.
Moje dziecko poszlo jako szesciolatek do 1 klasy i wcale tej decyzji nie zaluje!!!! W zerowce niby poznawala literki ale bylo to raczej w luzniejszej formie bardziej zalezalo jej na zabawie niz na nauce.A w pierwszej klasie ku mojemu zdziwieniu nawet nie wiem kiedy nauczyla sie pieknie czytac,liczyc.Faktem jest ze trafila na wymagajaca pania,ale absolutnie nie zniechecilo jej to do nauki,wrecz przecwnie nauka stala sie dla niej niewymuszona przyjemnoscia :-)) Nie odstaje od dzieci starszych.Nawet w niektorych dziedzinach jak twierdzi jej Pani radzi sobie znacznie lepiej niz dzieci starsze.
Ciesz się, że masz zdolne i pracowite dziecko.Zobacz ile dzieciaków ma dysleksje, dysgrafię,dysrotografię, dyskalkulię i ... . Ja ie jestem przeciw posłyłaniu 6-latków ale tylko wtedy , gdy wszystkie dzieciaki pójdą. Jeśli chodzi o inne przypadki to sprawa indywidualna i rodzic powinien wiedzieć czy to już pora czy nie. Mój syn czytał, liczył, jednak nie posłałąm go. Czy dobrze? Nie dowiem się tego, bo super sobie radzi i dziękuje mi że nie poszedł wcześniej do szkoły.
dokładnie czytanie i pisanie to nie wszystko.
Ja posłałam dziecko wcześniej i też nie żałuję. Nie było trudności w nauce jestem naprawdę zadowolona.
Jednak prawda jest taka, że nie każde dziecko dobrze to zniesie, jak również będzie różnica pomiędzy 6-cio latkiem z początku roku, a tym z końca.
Dobrze, że nie ma przymusu, a rodzice mogą sami zdecydować czy ich dziecko ma iść wcześniej, czy nie.
nie mogę się z tobą zgodzić, nie tylko wybitne 6-latki idą do pierwszej klasy, moja córka w tym roku poszła do 1-wszej klasy jako 6-latka, nie umiejąc czytać ani liczyć, owszem znała literki i cyferki i składała krótkie słowa ale to tyle, ale program jest tak przygotowany że nawet jeśli większość dzieci potrafi czytać i pisać to nauczyciel nie pogoni z programem, bo musi się do niego dostosować, wychowawczyni mojej córki mówi że chciałaby już pójść z programem dalej bo dzieciaki świetnie sobie już radzą ale program ma sztywne ramy których nie może złamać, a dla zdolniejszych dzieci są zajęcia dodatkowe gdzie mogą się rozwijać. Moja córka do uzdolnionych nie należy i też miałam obawy czy da radę ale świetnie się przystosowała i ma lepsze wyniki w nauce niż większość 7-latków z jej klasy. Wiadomo że dzieci nieśmiałe mogą mieć większe problemy z dopasowaniem się do starszych kolegów dlatego dobrze że decyzja należy do rodziców, ale jak ktoś już pisał wcześniej nie od wieku zależy dojrzałość szkolna tylko od temperamentu i wychowania, zdarza się że 9,10-latki nie mogą usiedzieć w ławce 45 minut
ale ja nie napisałam, że tylko wybitne6 latki idą
Dziwię się trochę określeniom o "wybitnych" sześciolatkach :) Taki sam 6cio latek pójdzie teraz do 1 klasy dobrowolnie i taki sam pójdzie przymusowo za 2 lata ( o ile znów nic sie nie zmieni). I program będzie taki sam.
Mają rację tutaj rodzice piszący o kluczowym czynniku jakim jest podejście i przygotowanie nauczyciela.