Zabolało, że jest 500 dla każdego, co? Strajkujcie sobie ile chcecie, a rodzice podziękują Wam za to. Do roboty ostrowieccy nauczyciele.
Gościu jakiś tam z 16:04 a czy ty wiesz ilu nauczycieli w pracy stoi za rzeczą młodych pracowników - uczniów, którzy gdyby nie ci anonimowi nauczyciele ich nie nauczyli praktyki to te teorie na niewiele by się zdały.
Do roboty to wysylac roszczeniowe baby 500+, najpierw sie dupcą po dyskotekach a pozniej nie ma kasy na utrzymanie.
W pewnym sensie zgodzę się z jednym postulatem Jacka - ostrowieccy nauczyciele, do pracy w dużych miastach. Gminy dają dodatki, nietrudno o godziny nadliczbowe, na rynku prywatnym pełno kursów i szkoleń, które ktoś musi prowadzić, są technika i licea wieczorowe i zaoczne, gdzie też można wziąć kilka godzin. I jeszcze dyrekcja zadowolona, że pojawił się nauczyciel z doświadczeniem.
Po co martwić się, czy będzie pełen etat, skoro można go mieć bez problemów?
Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Popracujcie trochę jako nauczyciele to może zmienicie zdanie.
Nie zmienią, bo ich wiedza o szkole to tylko przekaz tvp i tym podobnych szczekaczek. A sami szkołę omijali szerokim łukiem bo nauka im szkodziła.
Takie będą Rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie - przykre,że nauczyciele o tym zapominają!!!.
Chyba rządzący o tym zapominają, no chyba że chcą by polskie dzieci uczyły krowy+ i świnie +.
nie, uczą internetowych bajek + gry+ bez edukacji dotyczącej zagrożeń i rozwojowego myślenia.
Ci rządzący za bardzo pochlebiają nauczycielom ,a inne grupy zawodowe .Wielkie mi co nauczyciel po prostu zmień prace teraz rodzic po studiach może sam swoje dzieci uczyć i mieć wymagania a nauczyciel nie uczy nauczycie teraz każe rodzicom uczyć swoje dzieci dlaczego bo ma małe wykształcenie a wymagania roszczeniowe co do wypłaty ,przekwalifikować się lub wyjechać za granicę jak wam żle w Polsce.
Brawo. Może dotrze do nich, że przecież można zmienić pracę jak tak jest źle. Mają wykształcenie i wszędzie pracę z lepszymi zarobkami znajdą. Choćby na kasie w Biedronce. Tam przecież się tylko siedzi.
Kiedy słyszę, że rodzice muszą siedzieć po kilka godzin w domu nad lekcjami to zastanawia mnie, czy nauczyciele uczy czy tylko "przerabiają materiał". Za dużo w mojej ocenie różnych dodatkowych zajęć nie związanych z nauką ukierunkowanych na rywalizację w lokalnych mediach, co nierozerwalnie wiąże się z rywalizowaniem szkół a raczej politykowaniem gmin.
10:04 - słusznie prawisz. W szkołach pełno teraz konkursów, apeli, przebieranek, akcji wszelkiego rodzaju, a nauka gdzieś tam między tym wszystkim. O ile uczniom zdolnym te działania nie przeszkadzają w procesie edukacyjnym, to uczniom średnim zabiera się godziny potrzebne do nauki.
Niech się wezmą do rzetelnej pracy żeby dzieci nie musiały chodzić na korepetycje bo doszło do tego,że tylko nieliczne dzieci na nie nie chodzą. A w szkole jest odwalone 45 min i następna klasa. I tak leci...
Znam rodzinę w Ostrowcu, matka po szkole podstawowej, ojciec po zawodowej. Córka skończyła matematykę na UJ, a syn informatykę w Warszawie, chyba na PW. Uczyli się w ostrowieckich szkołach, a rodzice nie mogli im pomóc w nauce i na korki nie było ich stać. Wniosek jest prosty, uczyli się w szkole i dużo w domu, bo na rozrywki nie mogli sobie pozwolić. Myślę,że podobnych przykładów jest wiele.
2019-03-23, 14:45
Nawet młodzież nie potrafią nauczyć jakich mamy sąsiadów(państwa),jakie mamy województwa itp.
Tak dobrze uczą tylko dzieci od najmłodszych klas na korepetycje jak nie pasuje uczyc to do innej pracy przeciez nik ich na siłę nie trzyma
qwerty - och naprawdę? Jeżeli uczeń nie jest w stanie zapamiętać, z jakimi państwami sąsiaduje Polska, to problem leży jednak po stronie ucznia.
W normalnej szkole, z uczniami o przeciętnych zdolnościach i jako takim rozgarnięciu nie ma problemów z kwestiami banalnymi.
Pamiętam z podstawówki jednego kolegę, którego pewnego dnia legendarny nauczyciel fizyki wezwał do odpowiedzi. Uczeń nic nie umiał, bo rzekomo uczył się historii, czy też geografii. Nauczyciel zadał mu więc kilka pytań, w tym o państwa, z którymi sąsiaduje Polska. Kolega nie wiedział, czym wzbudził powszechną wesołość. Jakoś inni wiedzieli, a chodzili do tej samej klasy i uczyli ich ci sami nauczyciele.