"Mówiąc o rentach jako pomoc państwa, być może też są nadużycia,ale tu kontrola panstwa jest na tyle zabezpieczona-że takie pomówienia jak do WOŚP są abstrakcją." - tutaj chyba żartujesz, prawda? Może wkleisz te raporty NIK czy urzędu skarbowego, których tak usilnie się domagasz? Czym się w ogóle ta kontrola przejawia? Prawda jest taka, że to jedno z największych źródeł patologii.
"Owsiak to złodziej król żebraków i łgarzy" - to słowa MK, ale wypowiadasz się na temat Owsiaka w podobnym tonie.
Masz jednak rację, że dyskusja ta zaczyna zjadać własny ogon i staje się nudna. Liczyłem na jakieś konkretne odpowiedzi na moje pytania, ale się ich nie doczekałem. Zaczekajmy zatem na wyrok sądu. MK już osiągnął swój cel, czyli zdobył rozgłos, więc teraz pewnie zapłaci jakąś śmieszną grzywnę za pomówienia wobec Owsiaka i znajdzie sobie nową ofiarę, np. zacznie audytować życie seksualne Jana Pawła II.
Windziarz TY mylisz pojecia ZUS jest instytucją panstwową .Tu zawsze można przeprowadzić kontrole,prokuratorską NIK ,Sądową oto przykład wklejam:
"Prezes Najwyższej Izby Kontroli poinformował szefa CBA, że ustalenia poczynione przez kontrolerów NIK budzą poważne wątpliwości co do zachowania bezstronności przez pracowników ZUS w postępowaniu przetargowym dotyczącym Kompleksowego Systemu Informatycznego. Wątpliwości te wymagają wyjaśnienia przy użyciu środków prawnych, którymi dysponuje CBA.
NIK prowadzi w ZUS dwie kontrole. W ramach dorocznej kontroli budżetowej Izba sprawdza, jak zorganizowano i przeprowadzono w ZUS przetarg na utrzymanie Kompleksowego Systemu Informatycznego (KSI). NIK rozpoczęła też kontrolę przygotowania Zakładu Ubezpieczeń Społecznych do realizacji zadań wynikających z ustawy (z 6 grudnia 2013 r.), która zmieniła dotychczasowe zasady funkcjonowania systemu emerytalnego w Polsce.
KSI to główny system informatyczny ZUS, dzięki któremu są m.in. naliczane renty i emerytury. Przetarg na utrzymanie KSI wygrała firma, która w połowie lat 90. zbudowała system i od tego czasu wygrywała przetargi na jego utrzymanie.
NIK sprawdzi, jak zorganizowano i przeprowadzono w ZUS przetarg na utrzymanie Kompleksowego Systemu Informatycznego. Izba zbada w jaki sposób przygotowano SIWZ, czy przetarg spełniał kryteria bezstronności, czy zawarta umowa gwarantuje efektywne funkcjonowanie KSI.
Izba wykorzysta w swoich czynnościach ustalenia KPRM, która prowadziła własne postępowanie kontrolne w ZUS. Jak jednak poinformowała KPRM postępowanie to nie dotyczyło wprost przebiegu przetargu na utrzymanie KSI.
Kontrolerzy NIK dotarli już w ZUS do wszystkich niezbędnych dokumentów dotyczących zarówno przetargu na utrzymanie KSI, jak i przetargu dotyczącego modernizacji KSI w związku z wprowadzanymi zmianami funkcjonowania systemu emerytalnego w Polsce. Dokumenty te są obecnie poddawane wnikliwej analizie.
Oba przetargi zostaną zbadane w kontroli budżetowej ZUS, a także pod pewnymi aspektami w kontroli dotyczącej przygotowania ZUS do wdrażania zmian w systemie emerytalnym.
Kontrola NIK w ZUS dotycząca wdrażania zmian w funkcjonowaniu
systemu emerytalnego w Polsce >>
Nie bardzo rozumiem co ma kontrola przetargu na system informatyczny wspólnego z kontrolą nad zasadnością przyznawania rent, która po prostu nie istnieje? Albo czy ktokolwiek bada efektywność ZUS, tak jak ty chcesz badać efektywność WOŚP? Nieważne. Dla jasności: NIK nie pisze prawa. NIK sprawdza czy jest ono respektowane. Jeśli wg twoich słów działalność wośp nie jest regulowana żadnymi przepisami ani w żaden sposób kontrolowana (co jest oczywiście bzdurą), NIK wkroczy i powie: "działają bez żadnych zasad, czyli zgodnie z prawem. są czyści.".
NIK w ZUS-ie, Prokom w NIK-u
Do drzwi ZUS-u zastukali w maju 1998 kontrolerzy NIK-u. Mieli skontrolować przetarg, który wygrał Prokom, i sprawdzić, jak budowana jest sieć komputerowa.
- Kontrolerzy wyszli z ZUS jesienią. Ale raportu wciąż nie ma. Dlaczego? Bo ZUS nie zgadza się z krytycznymi uwagami kontrolerów - informuje Przemysław Szustakiewicz, rzecznik prasowy NIK-u. Twierdzi, że raport powstanie za kilka miesięcy.
Tymczasem informatycy Prokomu pracują nad siecią komputerową dla NIK-u. W zeszłym roku oddali do użytku sieć pilotażową. W 2000 r. uruchomią sieć kompletną. Umowę z Prokomem zawarł w 1994 r. ówczesny prezes NIK-u Lech Kaczyński.
- Z informatyzowaniem urzędu jest tak: jak się zacznie, to nie można przestać. Bo kto przestanie, ten wypada z gry. W tej branży technologia idzie wciąż do przodu. To "szaleństwo", które nigdy się nie kończy - mówi Jacek Uczkiewicz, wiceprezes NIK-u zajmujący się informatyką.
Zapewnia, że ludzie z Prokomu nie mają dostępu do bazy danych NIK-u. - Specjalnie dla nich stworzyliśmy fikcyjne listy płac. Po to, aby przetestowali system. Ale życie jest życiem i dlatego w umowie zawarliśmy klauzulę o zachowaniu tajemnicy - mówi Uczkiewicz. - Nasze bazy danych nie są dostępne z zewnątrz, ale włamać się można nawet do Pentagonu.
Był milion dolarów, a rejestru wciąż nie ma
Unia Europejska podarowała Polsce w 1997 r. milion dolarów z funduszu PHARE na centralny rejestr pojazdów i kierowców. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji ogłosiło przetarg.
Pod koniec 1997 do finału na wykonanie pilotażowej wersji rejestru weszły dwa konsorcja firm. Na czele pierwszego stała firma ZETO z Koszalina, której szefem był Janusz Maszkiewicz, jeszcze rok wcześniej dyrektor departamentu informatyki w URM. W konkurencyjnym konsorcjum Siemensa znalazł się Andrzej Gogolewski, jeszcze na początku 1997 wiceminister spraw wewnętrznych odpowiadający za informatykę.
Tego było dla PHARE za wiele. Fundusz unieważnił przetarg i zatrudnił firmę z Holandii - Berenshott. Ta z kolei zaczęła szukać partnera w Polsce. Poradziła się Andrzeja Florczyka, informatyka z Krajowego Biura Wyborczego, i wybrała Prokom.
Janusz Maszkiewicz nie widzi nic nagannego w tym, że wystartował w przetargu. - Jako urzędnik państwowy załatwiłem pieniądze z PHARE dla Polski. Znałem świetnie temat. Formalnie nikt mnie do dziś nie poinformował, dlaczego odrzucono naszą ofertę - mówi.
Ryszard Krauze twierdzi, że nie jest to zdrowa sytuacja, jeśli urzędnicy są w firmach, które startują w przetargach. Ale Krauze współpracuje z Maszkiewiczem przy komputeryzacji PZU. Być może dlatego, że będąc urzędnikiem, Maszkiewicz poparł ofertę Prokomu na komputeryzację ZUS.
Rejestru pojazdów i kierowców nie udało się do dziś wprowadzić. Pilotaż miał objąć trzy województwa. Objął cztery powiaty. W MSWiA dowiedziałem się, że to z powodu kolejnej zmiany przepisów: nowelizacji Ustawy o ruchu drogowym w 1997 r.
Prokom liczy na zlecenie na ogólnopolski rejestr; wartość zlecenia to około 130 mln zł.
Książeczka z przetargami
Przeglądam wykaz wygranych przez Prokom przetargów ogłoszonych przez Urząd Zamówień Publicznych. Całkiem gruba książeczka. Od 1995 r., gdy weszła w życie Ustawa o zamówieniach publicznych, Prokom wygrał 24 przetargi. Między innymi: Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Warszawie, Zakład Ubezpieczeń Społecznych, Najwyższa Izba Kontroli, Poczta Polska Centrum Handlu i Poligrafii, Gospodarstwo Pomocnicze Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Zarząd Miasta Gdyni, Urząd Wojewódzki w Koninie, Departament Dostaw Uzbrojenia i Sprzętu Wojskowego Ministerstwa Obrony Narodowej, Ministerstwo Edukacji Narodowej, Główny Urząd Ceł, Instytut Biotechnologii i Antybiotyków w Warszawie, Dyrekcja Okręgu i Infrastruktury Kolejowej PKP w Szczecinie, Izba Skarbowa w Gdańsku, Zarząd Miasta Sopotu.
Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wpłynęło kilka skarg na firmy budujące sieci komputerowe. Ale Urząd odmawia podania nazw tych firm. Nie dowiem się więc, czy jest wśród nich Prokom. - Badamy skargi i na tym etapie nie upubliczniamy sprawy - tłumaczy Aleksandra Kurzyna z zespołu prasowego. - Przyglądamy się rynkowi komputerowemu. Prezes Urzędu nie podjął jeszcze decyzji, czy odrzucić skargi, czy rozpocząć postępowanie w sprawie stosowania praktyk monopolistycznych.
Najwyż-sza Izba Kontroli skontroluje Zakład Ubezpieczeń Społecznych pod kątem wydatków na zagraniczne podróże służbowe oraz nagrody. To m.in. efekt naszych publikacji, w których opisywaliśmy kontrowersyjne wydawanie pieniędzy przez zarząd ZUS.
Paweł Biedziak
Agencja foto: Super Express
Blisko 300 planowych kontroli przeprowadzi NIK w 2012 roku. Ponad połowa z nich dotyczyć będzie wykonania budżetu państwa. Kontrolerzy pojawią się również w ZUS. - W tegorocznej kontroli budżetowej zbadamy, jak ZUS wydawał pieniądze publiczne na różne cele, w tym na delegacje zagraniczne oraz nagrody dla pracowników - deklaruje nam rzecznik NIK Paweł Biedziak (52 l.).
To już kolejna instytucja, która chce zbadać wydawanie publicznych środków przez prezesa ZUS Zbigniewa Derdziuka (50 l.). Przyjrzenie się sprawie zadeklarowali posłowie opozycji z Ruchu Poparcia Palikota i Solidarnej Polski.
Przypomnijmy, że przez kilka dni opisywalismy kontrowersyjne wydatki kierownictwa ZUS. Ujawniliśmy, że wydano: 400 tys. złotych na zagraniczne wojaże zarządu, ponad 150 tys. złotych na zagraniczne szkolenia kierownictwa Zakładu (z tego połowa na szkolenia Opus Dei, katolickiej
A kto je płaci za ciebie? Nie dość, że moich podatków dostajesz emeryturę to jeszcze odprowadzasz podatek. W związku z tym, każdy pracujący, przez takich starych, zdziadziałych pasożytów jak ty, płaci podatki wielokrotne.
co nie zmienia faktu, że obecnie każdy emeryt zyje na koszt podatników wytwarzających PKB.
To jak ciebie nazwać ?
dziękuję ci więc towarzyszu emerycie
Aż się zalogowałeś :))))
jakoś w mediach ucichło...
Brak kontroli-dlatego istnieje w Polsce taka filantropia,wolontariat.
Grupy cwaniackie ,ludzie bez żadnej moralności żyją na koszt społeczeństa ze stowarzyszeń, fundacji których wysyp mamy jak grzybów po deszczu:kursów,szkół dla inaczej kochających,pijakow,wykluczonych,szkoleń dla bezrobotnych itd....................tam wszędzie kasa ........ a pomocy niczewo?
Troszkę niedomówień, braku zrozumienia tematu, generalizowania oraz naciąganych faktów pojawiło się w tym linku o Caritas. Coś w rodzaju faktów tvn prezentuje ten artykuł...
zupełnie jak we wpisie o owsiaku.