WIELKI SZACUN DLA PANA OWSIAKA I TEGO CO ROBI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pomagamy:
Konkretnie:
"Do chorych trafiły urządzenia warte ok. 360 tys. zł. Wśród nich znalazły się m.in aparat USG, dwa wielofunkcyjne fotele kąpielowe, fotel waga dla cięższych pacjentów, pompy infuzyjne, osiem łóżek sterowanych elektronicznie, dzięki którym za pomocą pilota pacjent sam jest w stanie kierować urządzeniem. WOŚP zakupił też przenośne kardiomonitory, materace odleżynowe oraz elektroniczne podnośniki dla pacjentów." - http://fakt.onet.pl/wosp-wspomogl-chorych,artykuly,444213,1.html
i tak sobie:
http://www.fakt.pl/Takimi-samochodami-jezdza-polscy-biskupi,artykuly,205342,1.html
a ja mam tylko jedno pytanie. no dobra. dwa.
ile trafia do szpitali?
ile trafia do Owsiaka?
niech się rzetelnie wytłumaczy i może będzie po sprawie.
jak na razie nic nie wyjaśnia a za to skacze jak małpka na sprężynce....
skoro wszystko jest ok ze strony Owsiaka to dlaczego tak się broni przed rozliczeniem???
"Owsiak vs. Subocz, WOŚP vs. WOCP
Kim jest Jerzy Owsiak wiedzą w Polsce wszyscy lub prawie wszyscy, podobnie jak (prawie) wszyscy słyszeli na temat Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Kim jest Marian Subocz i co znaczy skrót WOCP? Nieliczni wiedzą, że to Wielka Orkiestra Codziennej Pomocy prowadzona przez Caritas.
Swego czasu nawet portal Onet.pl napisał tak:
O WOCP-ie jest jednak niezwykle cicho, gdyż księża i świeccy działający już od 41 lat, nie dbają o rozgłos.
Obrońcy Jerzego Owsiaka często podnoszą argument w rodzaju: Nie potraficie niczego zrobić sami, to niszczycie WOŚP i Owsiaka, kierując go w stronę umownie zwaną "prawactwem". No to popatrzmy.
Jerzy Owsiak zabiera głos w zasadzie we wszystkich drażliwych społecznie i politycznie sprawach, opowiadając się zawsze po stronie umownie zwaną "lewactwem". Pałką z napisem "tolerancja" nawraca na jedynie słuszne poglądy tak samo w sprawie pokrzywdzonych dzieci, jak i przyczyn katastrofy smoleńskiej bądź dziewictwa SB Lecha Wałęsy (tu nawet "wali z baśki"). Jest osobą coraz bardziej kontrowersyjną i niech się nie dziwi, że jego postawa będzie przekładała się na spadające dochody WOŚP.
Ja na przykład m.in. przez postawę Jerzego Owsiaka już drugi rok z rzędu nie wrzuciłem do puszki WOŚP ani grosza (wcześniej było to regularnie 10-20 zł). Zasadniczy powód tkwił jednak w tym, że dowiedziałem się o niejasnych, bezpośrednich powiązaniach WOŚP ze spółkami Złoty Melon i Mrówka Cała. Tak, Owsiak nie bierze kasy z WOŚP. Jego żona pobiera skromnie 12 tys. zł, zaś Jerzy Owsiak drugie tyle w Złotym Melonie, co wyszło ostatnio wskutek procesu sądowego. Razem Owsiakowie czerpią ok. 25 tys. zł dochodów miesięcznie z działalności charytatywnej. Niech sobie czerpią, ale niech nie pyszczą publicznie, że pracują za darmo.
Ks. dr Marian Subocz działa w cieniu i nawet nie wiem, jak wygląda. Nie słyszałem też jego moralizowania, pohukiwań, pouczeń czy walenia po łbach ludzi, którzy mają inne poglądy.
A teraz rzecz najistotniejsza, czyli wyniki działalności. Tylko w samym roku 2010 Wielkiej Orkiestrze Codziennej Pomocy udało się rozdać dzieciom, osobom niepełnosprawnym, a także osobom żyjącym w skrajnym ubóstwie aż 550 mln zł, czyli więcej niż Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy za cały okres istnienia (WOŚP zebrała w 2010 roku kwotę 58,29 mln zł). Porównanie kosztów obsługi administracyjnej WOCP i WOŚP wypada wręcz kompromitująco dla działalności Jerzego Owsiaka (szczegóły w zalinkowanym materiale).
Konkluzja: Owsiak mi ani brat, ani swat. Jego moralizowanie nie wywiera na mnie wrażenia. Niech robi, co chce, ale niech przestanie mylić skutki z przyczynami."
http://beem.deep.salon24.pl/566615,owsiak-vs-subocz-wosp-vs-wocp
Sprawdźcie ile prezesi tego typu fundacji zarabiają w Stanach: 1,5 mln $ rocznie. Jest kilka takich fundacji z takimi zarobkami prezesów. W stanach z jednego dolara bezpośrednio na pomoc przeznacza się około 30%, reszta idzie w koszty w tym na pensje. W WOŚP jest to wskaźnik około 90%. Więc Stany mogą się od nas uczyć. Tym większy szacunek do Owsiaka że nie uczy się od Stanów i nie bierze takich pieniędzy jak tamci prezesi. Ale zawsze znajdą się malkontenci oraz szukający teorii spiskowych, pomimo wielokrotnych kontroli WOŚPu, przecież to Polska ...
Taka już rola malkontentów żeby patrzeć na ręce każdemu.
"Jaka jest podstawa prawna istnienia kościelnej instytucji o nazwie Caritas? W roku 1989 rząd Rakowskiego postanowił, że Caritas będzie jedyną organizacją, która w imieniu Kościoła może prowadzić działalność charytatywną. Uznano tak w wyniku prowadzonych z Kościołem negocjacji na temat uregulowania pozycji prawnej Krk w Polsce. W tym czasie istniało jednak stowarzyszenie świeckie o podobnej nazwie Zrzeszenie Katolików Caritas. Organizacja ta została więc czym prędzej rozwiązana przez władze, a jej likwidator złożył sprawozdanie ze swoich działań... biskupom. Cały majątek ZKC oddany niegdyś przez państwo proPRL-owskiej instytucji został przekazany władzom kościelnym. O jaki majątek chodzi? Otóż dokładnie nie wiadomo. Nie ma ani żadnych danych, ani nawet szacunków. My policzyliśmy, że Kościołowi przekazano w ten sposób co najmniej dwieście nieruchomości w całej Polsce wraz z przyległymi do nich terenami, z wyposażeniem, samochodami itp. plus nieznaną kwotę pieniędzy. ZKC miało 49 bardzo majętnych zarządów wojewódzkich i wszystkie one wpadły w ręce kleru. Całkowicie. Od tego bowiem czasu firma ta stała się organizacją prawa kanonicznego, niezależną w zasadzie od prawa państwowego. Zmieniono też struktury Caritasu. Nie ma już zarządów wojewódzkich, są za to zarządy diecezjalne, zakonne i czapa o nazwie Caritas Polska, powołana przez Konferencję Episkopatu Polski.
Kto kontroluje Caritas? Państwo nie ma żadnego prawa do wtykania nosa w interesy i rozliczenia. Caritas kontroluje się sam pod nadzorem właściwego terytorialnie księdza biskupa. Rozpatrzmy to na takim przykładzie: Caritas zbiera pieniądze np. na pomoc dla rodzin ofiar tragedii w kopalni Halemba. Datki płyną od osób fizycznych (ludności) i prawnych (różnych firm, np. TVP). Zostają one zgromadzone na koncie bankowym, a później przekazywane potrzebującym. Teoretycznie... bowiem nikt ani z darczyńców, ani z obdarowanych, ani wreszcie z jakiejkolwiek kontroli skarbowej nie wie (nie ma prawa wiedzieć!), ile pieniędzy zebrano, a ile rozdano.
O ile w ogóle rozdano...
Jakby tego było mało, z 46 istniejących Caritasów 26 uznano za organizacje pożytku publicznego. Oznacza to, iż mogą one przyjmować od państwa zlecenia na organizowanie dożywiania dzieci (oraz kolonii i zimowisk), prowadzenie stołówek i schronisk dla bezdomnych. Na ich konto można również wysyłać 1 procent odliczenia od podatku PIT. Taka działalność wymaga jednak rozliczania się z dotacji, czyli składania odpowiednich sprawozdań finansowych. I Caritas to robi, a dokładnie... jeden oddział Caritasu! Pozostałe 25 ma gdzieś polskie prawo, którego zresztą nikt nie śmie od nich egzekwować.
Ile pieniędzy przechodzi przez Caritas? O tym wie tylko biskup, ksiądz dyrektor i skarbnik (zazwyczaj zaufana siostra zakonna). Według szacunków dokonanych na podstawie dokumentów, do których dotarliśmy, przez średniej wielkości Caritas przechodzi rok w rok co najmniej 20 milionów złotych. To w skali kraju daje około miliarda złotych rocznie. Minimum, bo nasze wyliczenia prowadziliśmy bardzo ostrożnie.
Jaka jest efektywność Caritasu, czyli jaki procent zebranych kwot rzeczywiście przeznacza się na pomoc ubogim? Przeciętny oddział Caritasu prowadzi około 30 zbiórek rocznie (nie licząc zbiórek ogólnopolskich i konta wskazywanego także w publicznych mediach). Dokładnie policzyć nie sposób, bo żaden Caritas nie podał nigdy, ile zbiórek prowadził i ile zebrał pieniędzy. Policzmy to jednak na przykładzie Caritasu gnieźnieńskiego, do którego dokumentów przypadkiem dotarliśmy. Otóż w roku 2005 przeprowadził on 40 zbiórek i zebrał 908 900 złotych (same datki lokalne). Każda inna organizacja charytatywna za punkt honoru ma generowanie jak najmniejszych kosztów własnych, aby jak najwięcej wydać na potrzebujących. Owe koszty nigdy nie powinny przekraczać 10 procent zebranej kwoty. Tymczasem koszty caritasowych zbiórek w Gnieźnie wyniosły 589 597 złotych czyli 65 procent zebranej sumy przepadło.
Z naszych informacji wynika, że jest to i tak dobry wynik, bo w innych Caritasach ów wskaźnik kosztów grubo przekracza 70 procent.
Powiedzmy to jeszcze raz: Kowalski daje Caritasowi na szczytny cel jedną złotówkę i nie wie, że tylko (wg Kk. aż 30 groszy dostanie potrzebujący, a resztę... Chyba tylko diabeł wie, co dzieje się z resztą. Diabeł i co nieco my, bo ustaliliśmy, że niemal każdy oddział Caritasu ma jeden lub kilka własnych superkomfortowo wyposażonych ośrodków (często są to pałace wyremontowane przez państwo lub gminy i przekazane jako darowizna) z parkami, fontannami, kortami tenisowymi, basenami itp. Wypoczywają w nich głównie biskupi, z dala od wścibskich oczu świeckiej biedoty... Utrzymanie takich ośrodków kosztuje krocie. Ponadto na same pensje dla pracowników (głównie księża i zakonnice) jeden tylko Caritas gnieźnieński wydaje milion złotych rocznie, od czego odprowadza 196 tysięcy złotych składek ZUS. A jakże to? ktoś zapyta. Przecież normalny pracodawca musi ZUS-owi bulić około 40 procent. Cóż, Caritasowi wolno i już. Oprócz tego opisywana przez nas firma otrzymuje jeszcze wielkie (i też nieznane) dotacje państwowe z budżetu. Rocznie dziesiątki milionów złotych trafia na konta Caritasu z tytułu nawiązek po przegranych sprawach sądowych. Prowadzi również własną dochodową działalność gospodarczą, której nie wykazuje w księgach rachunkowych (bo ich też nie ma).
Ot, choćby Caritas katowicki. Tenże prowadzi firmę o nazwie Caritas Zdrowie Sp. z o.o. Dokumentacji jakiejkolwiek nie ma, bo... nie ma!
Jak wydać pieniądze na pomoc niepełnosprawnym, nie pomagając im? Szkolenia na ten temat mogą prowadzić duchowni z Caritasu diecezji świdnickiej.
Jedną z form terapii osób niepełnosprawnych są warsztaty terapii zajęciowej. Ich zadaniem jest pomoc w dostosowaniu społecznym.
Po licznych zmianach zasad finansowania mamy w Polsce 632 warsztaty, z czego około połowę prowadzą instytucje Kościoła rzymskokatolickiego. Kosztuje to Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych ponad 144 miliony złotych rocznie.
Jak te pieniądze są wydawane, zobaczymy na przykładzie powiatu kłodzkiego. Tam w 2007 roku warsztaty terapii zajęciowej, podczepiając się pod państwową gotówkę, założył Caritas diecezji świdnickiej. Jej kierownictwo podchodziło do tematu trzykrotnie (20052007). Dwa razy pomysł odrzuciły lewicowe władze powiatu ze względu na braki w kwitach. Ale jesienią 2006 roku władzę w powiecie kłodzkim przejęła koalicja PO-PiS i natychmiast okazało się, że to właśnie Caritas powinien prowadzić warsztaty terapii zajęciowej w okolicach Kłodzka. I stało się.
Na razie działalność kłodzkiego WTZ kosztowała PFRON ponad 662 tys. (dotacja na remont i adaptację kościelnego budynku w Starym Wielisławiu i bieżące funkcjonowanie). Władze powiatu przyjmowały bez mrugnięcia okiem wszystkie rozliczenia Caritasu. W lipcu 2008 roku na kontrolę do kościelnych warsztatów terapii zajęciowej wpadli przedstawiciele Państwowego Funduszu
Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Zamarli z przerażenia, a następnie swoje uwagi spisali na 22 stronach protokołu. Można go streścić jednym zdaniem: Caritas diecezji świdnickiej okradał państwo i osoby niepełnosprawne.
A oto ustalenia najciekawsze:
* wypłata przez powiat Kłodzka pełnej dotacji za rok 2007 i 2008 na funkcjonowanie WTZ, choć placówka rozpoczęła swoją działalność dopiero 1 kwietnia 2008 roku;
* Caritas nie prowadził żadnych ksiąg rachunkowych warsztatów. Bez tego nie udało się kontrolerom ustalić, na co przeznaczane były dotacje z PFRON. Jego wysłannikom pokazano luźne zbiory faktur dokumentujących zakupy, które nie mają żadnych związków z pracą WTZ, oraz oświadczenia (sic!) księdza dyrektora Caritasu Radosława Kisiela i jego głównej księgowej, że za pomocą karty kredytowej regulowali jakieś bliżej niesprecyzowane zobowiązania WTZ."
Najgorsze w jego działaniu jest to ,że robi krzywde młodym ludziom ,wmawiająć ,że gdyby nie oni i ich działanie z puszkami na ulicach,to nie byłoby pieniedzy na nic.Ileż to słyszy się głosów typu-obyś nie korzystał ze sprzętu zakupionego przez Owsiaka.Indoktrynacja i talent prania mózgów młodym jest w wykonaniu tego pana perfekcyjna.Ludzie ,czas obudzić się.Ochrona zdrowia i związane z nią koszty ,nie mogą polegać na happeningu zwanym WOŚP.
Mercedes jest lepszy od Audi. Zakazać i hejtować Audi. Caritas zbiera cały rok i już wiemy, że 2 księży dyrektorów podprowadziło z niego 20 000 000zł.
Popatrzmy jeszcze na to:
10 lutego 2010
10 tys. zł – za taką kwotę wicedyrektor Caritas Archidiecezji Warszawskiej kupiła od kierowanej przez siebie organizacji posiadłość. Ponad sześć tysięcy metrów kwadratowych ziemi i swój rodzinny dom dwie starsze panie podarowały Caritas na cele charytatywne.
Hejtuj, hejtuj... o nie, nie możesz, bo to koledzy w kieckach?
http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/1087628,caritas-nie-pomoze-biednym-bo-zakopane-nie-chce-dac-pieniedzy,id,t.html?cookie=1
Ktoś tu mówił, że TVP nie dokłada do imprezy ?
Jeszcze zanim wybuchła cała sprawa, komuś się niechcący wypsnęło:
"szef TVP2 Wojciech Pawlak. - Niczego nie zabieramy, my dajemy. Inwestujemy w tę imprezę 1,6 mln zł, angażujemy ponad tysiąc ludzi".
A te reklamy to tylko dzięki WOŚP. Szkoda dyskutować.
O wiele więcej niż przy okazji transmisji cotygodniowej mszy i innych programów religijnych. Nie ośmieszaj się człowieku
Nie oglądam zazwyczaj Mszy w TV i wcale nie są mi one potrzebne. Wiem, że jako osoba zdrowa zobowiązany jestem do uczestnictwa na Mszy w Kościele. Są jednak osoby chore, które nie mogą iść do Kościoła i dla nich jest ta Msza.
Ale też ponieważ od jutra nadawać będzie TV TRWAM w systemie naziemnym to treści religijne rzeczywiście mogą znaleźć się głównie na tym kanale.
Dlatego wspierałem staranie się TV TRWAM, aby dostała to miejsce na multipleksie.
Z czym ty i tobie podobni tak walczyliście.
Teraz pisz do TVP z żądaniem, ze płacisz abonament i nie chcesz, aby TVP transmitowała z twoich pieniędzy Msze ponieważ robi to już TV TRWAM.
To mi przypomina, gościu antares takie słynne powiedzenie:
"A u was to biją murzynów" Godka jes o Owsioku.
ale co ja mam jeszcze sprawdzać ?
tak powiedział jeden z dyrektorów TVP.
masz powody, aby mu nie wierzyć ?
kim jesteś ? księgowym telewizji ?