okropnie ,coraz gorzej
Jest ciężko. Potrzebny jest czas.
http://www.life-after-life.paranormalium.pl/
ja sobie wogóle nie radze,,,,,minęły dwa miesiące a ja nadal nie wierze w to co sie stało niby mój rozum wie ale niewiem trudno to okreslic, łapie sie na tym ze biore telefon do reki i dzwonie,,,po sygnale uswiadamiam sobie ze przecież jej nie ma,,,,,,,ciągle mam w głowie ostatnie rozmowy, śmiechy, wyraz twarzy jakis gest ,,,,,,niby wiem ale nie ogarniam tego,,,,,wiem a niewiem,,,,cieżko mi bardzo
Weryfikacja postów iście ekspresowa. Poziom jak w krajach 4-ego świata.
U mnie minął dopiero wczoraj tydzień. Też ciągle łapię się na tym, że chcę Mu coś powiedzieć, jakąś nowinkę itp. Też wciąż myślę o ostatnich wspólnych chwilach, przeglądam zdjęcia........ Oj nie jest lekko, nie jest. Całe szczęście że mam absorbującą pracę, córkę nastolatkę, której trzeba czasem przy lekcjach pomóc. W domu też obowiązki, trzeba w piecu napalić, itp, wciąż staram się być zajęta, wtedy mniej się myśli.
Dokładnie najcięzej jest wtedy gdy uporasz sie z pogrzebem i przychodzi codziennosc,wszyscy bliscy wracaja do swoich obowiazków,zajec a ty zostajesz z własnymi myslami i problemami niby zwyczajnymi a kazdy przedmiot,miejsce,mysl jest w głowie i to jest masakra:(wszystko wraca jak bumerang...dosłownie pózniej swieta najgorsze,smutne,i pustka...az kiedys wychodzi słonce zza chmury i człowiek je dostrzega...czas...czas...czas nie goi lecz zabliznia ciut...
bardzo ciezko,trudno ale trzeba isc dalej szczególnie jak ma sie dzieci to dla nich trzeba byc oparciem,trzeba i juz.
8 lat minelo... czas nie goi ran. Nie da sie zapomniec. Nie da sie przestac odczuwac bolu. Jezeli masz kogos waznego przy sobie jest lepiej, latwiej. Ale dalej boli. Przy kazdym wspomnieniu.
Nie rozumiem ludzi mowiacych, ze czas goi rany. Ze tak brzydko naposze g*wno prawda:/ ciagle sie teskni. I chce z ta osoba byc.
Malo wazne czy to ojciec, mama, syn czy maz. Boli bardzo.
Ten ból z czasem oswoisz ale nie minie już nigdy.
A gdzie chodzisz? Na Sienkiewicza?
nie , przy samej targowicy, nie wiem nawet jaka to ulica
Musisz mieć siłę ,potem sobie uświadamiamy jak wielką i kochaną osobą ,żoną była dla nas ,często nie umieliśmy tego docenić,a teraz by się wszystko oddało za to żeby była przy nas ,często nie umieliśmy docenić jej dobroci,lekceważyliśmy i byliśmy głusi na jej ciche wołanie.Przypomina nam się jej śmiech,dobroć ,wielkie serce i pomoc innym ale najmniej sobie.Tęsknimy okropnie aż do bólu.Łzy same cisną się do oczu ,ale jesteśmy bezradni .
Wiesz do 20.27 to twój ale jesli ma się dzieci to jeszcze i ich bol,dlatego mysle sobie ze najlepiej jesli dziecko współpracuje z psychologiem badz dobrym pedagogiem bo pamietajmy ze dziecko ma krucha psychike i czesto pewnych rzeczy nie umie wyrazic w słowach.Najwazniejsze w tych trudnych chwilach to własnie wsparcie kogos bliskiego i przezycie tej strasznej załoby,tych pierwszych swiat które tak naprawde pewnie beda na tym etapie niezauwazalne:(
Pewnie ze kazdy ma traumę tylko nie mozemy obwiniac sie za rzeczy ktorych nie zdazylismy razem zrobic...pewnie ze jest ból,nasila sie gdy przebywamy we wspólnej kuchni,salonie ale sami tak...sami i musimy codziennie walczyc o to by normalnie funkcjonowac by jakos zyc.Skarb to znalezc kogos do wypłakania sie do wyzalenia do głupiej rozmowy nawet o niczym,tylko takie osoby z poza naszego zasiegu czyli przyjaciel/przyjaciółka/kolega itd itp.da się przezyc ale to długi czas.
Masz racje z tym psychologiem bo ta maska to własnie oznaka slabosci niestety lub nieradzenia sobie,to własnie dziecko czesto skrywa emocje i nie umie sobie z tym poradzic...my jakos egzystujemy ale dzieci trudniej:(
witaj jestem od listopada zeszłego roku sama moja sistra odeszla w listopadzie mama rok temu a tato 10 lat temu mam kociego przyjaciela i dużo innych rzeczy takich ja wspomnienia lzy milosc ból samotność i nadzieje jednak nadzieje ze się spotkamy ale nie ukrywam ze jest ciężko
witam ja od listopada jestem sama i nie sama w listopadzie zeszłego roku odeszla moja siostra rok temu mama a 10 lat temu tata i jestem z kocim przyjacielem choć i z wieloma innym rzeczami tez takimi jak wspomnienia ból łzy milosc złość praca samotność i nadzieja tak mimo wszystko nadzieja ze się spotkamy choć nie ukrywam jest ciężko