Kobiety ,dziewczyny czy jest tu taka która potrafi byc szczęsliwa z pijącym męzem ,chlopakiem ,partnerem
Żartujesz??? Takich nie ma, co najwyżej mogą być szczęśliwe takie które pogoniły ich do diabła.
Jeśli jest taka to z pewnością nie jest szczęśliwa, bo z takim człowiek nie można być szczęśliwym chyba że samemu się pije
chyba takiej nie znajdziesz, odejdź póki czas, alkoholizm to trudny przeciwnik, z którym nieliczni wygrywają
Racja zostaw choć miałabyś być sama, coś wiem na ten temat .
Ja jestem szczęśliwa,ponieważ piję razem z nim.
Nie wiem jak wygląda to wasze szczęście w amoku alkoholu i nie chcę wiedzieć ,wszyscy pijący z czasem są coraz trudniejsi w życiu.
Może być szczęśliwa jeśli jest masochistką.
Nie ma. Pije właśnie z nim.
Jestem. Mam męża, który nadużywa alkoholu gdy był kawalerem to ukrywał picie przede mną. Nie polecam nikomu bycia z taką osobą. Tłumaczenia, prośby ,grożby nie pomagają z każdym tygodniem jest coraz gorzej. Nie mogę patrzeć na niego gdy jest pijany i na alkohol też. Myślę o rozwodzie, bo to nie jest życie.
Każdej bym poradziła, że jak zauważą, że ich partner lubi alkohol niech uciekają od niego jak najdalej.
ja tez hehe trzeba czasem pic
Uciekaj czym prędzej, nie przestanie pić, będzie Tobą manipulowal i zmarnuje Ci życie! !!!!
Bo najlepiej to uciec i zostawić gościa z problemem,tak? A żadnej nie przyszło do głowy żeby takiej osobie pomóc? Jeśli się naprawde kocha to jest się z drugą osobą w zdrowiu i chorobie. Z problemami trzeba walczyć a nie od nich uciekać...
Masz rację,ja przetrwałam bardzo ciężki okres z moim mężem.Przestał pić tylko dlatego,że miał mnie przy sobie,wiedział,że jest ktoś,komu na nim zależy.Zostawiając takich ludzi sprawicie,że jeszcze szybciej pójdą na dno.Nie będę tu nawiązywać do miłości,bo to banalne,bądźmy zwyczajnie ludźmi,pomagajmy.Może tak trochę wiary w karmę,dobro zawsze powraca.
uciekaj i nie daj sobie wmówić że nie poradzisz sobie bez niego bo to nie jest prawdą teraz sobie jakoś radzisz a masz na sobie taki balast zrzuć go czym prędzej i w nogi.Ja tak zrobiłam i jestem szczęśliwa żałuję tylko jednego,że tak długo się łudziłam i dawałam sobą manipulować.ON CIĘ NIE KOCHA,KOCHA ALKOCHOL
Musisz wiedzieć, ze Was w związku jest troje. TY, ON i wódka. I niestety - wódka jest coraz bardziej namiętną partnerką. Koi wszelkie żale, leki, bóle, rozterki, rozpręża, odpręża, dodaje odwagi, koi myśli.
Ty wtrącając się w związek jego i wódki będziesz ofiara jego agresji (psychicznej lub nawet psychicznej - każdy nałóg zmienia osobowość, nie łudź się, ze on jest wyjątkiem), bo będzie bronił swojego alkoholu czyli nałogu jak lew. A przecież sam nie przestanie pic. Wszak nie jest alkoholikiem. on lubi się tylko napić, jak każdy facet, a Ty się czepiasz perfidnie, jesteś zła, wyrachowana, nie dajesz mu normalnie żyć...
Alkoholik przestanie pic wtedy, kiedy sięgnie dna. I dodatkowy warunek - musi sam to zauważyć i chcieć się wydostać z nałogu. A nawet wtedy, drogę do trzeźwości pokonuje niewielu. Bo to ciężka droga i wymaga wielu wyrzeczeń i bardzo silnej woli i samozaparcia.
Uciekaj gdzie pieprz rośnie. Zanim wpadniesz po uszy, zanim sama nie będziesz trzeźwą ''chorą''... Zanim nie zaczniesz się obwiniać o jego nałóg i nie będziesz mogła odejść z poczucia winy lub z litości. Bo na pewno już nie z miłości. Alkohol ja zabija.
Możesz mu zaoferować pomoc w leczeniu, ale urwij kontakt, zanim się nie weźmie za siebie. Jeśli wybierze wódkę, cóż... to lepiej dla Ciebie. Trochę lat zaoszczędzisz, już teraz. Powodzenia i trzeźwego myślenia!
wypicie dwoch piw po pracy to tez alkocholizm,codziennie,