a co pies robił na ulicy? latał samopas i załatwiał swoje potrzeby bez opiekuna,to tobie "właścicielko" należy się mandat wlepić za puszczanie psa samopas.
Po osiedlu jezdzi sie max 20km/h
I to są ostowczanie,autorko wątku.Chciałaś się wyżalić na forum,a tutaj Cię gnoją i deptają wspaniali mieszkańcy tego zapyziałego grodu.Tzw.miastowe.
A jak ma kierowca zobaczyć psa z dużego samochodu????trzeba psa pilnować a nie potem lamentować na forum
Niestety, byla to Twoja wina Leno, bo pies nie byl na smyczy, aczkolwiek kierowca powienien byl wyrazic choc troche skruchy i wspolczucia. Twoj pies przezyl 14 lat, to bardzo dlugo i mial szczescie, ze trafil na Twoja rodzine. Piszesz, ze nie bedziesz miec z Rodzina wesolych Swiat. Ale moze wlasnie Wasze nieszczescie obrocic w cos dobrego - tyle psow jest w schronisku, Animalsi maja mnostwo do adopcji i w domach tymczasowych czy w hotelikach. Moze dasz dom jakiemus czworonogowi, ktory nie mial tyle szczescia w zyciu, co Twoj 14-letni pies? Wtedy na pewno Wasze Swieta nie beda takie smutne jak piszesz.
Pilnuj psa a nie robisz sobie rozgłos na forum i oskarżasz czlowieka
Bardzo współczuję, droga Leno. I apeluję o trochę zrozumienia w Wigilię dla czyjegoś nieszczęścia. Dla niektórych pies jest jak dziecko, jak członek rodziny. Jakby ktoś Wam dziecko potrącił, to też glosilibyscie, że to Wasza własna wina, bo nie dopilnowaliscie dziecka? Cos czuję, że jednak nie.
Kierowca powinien był zrobić wszystko, żeby uniknąć potrącenia. I okazać jakąś skruche i ludzki odruch.
Zgodnie z treścią przepisu art. 304 § 1 Kodeksu postępowania karnego, każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub policję. Użyte określenie oznacza, iż jest to moralny obowiązek każdego praworządnego człowieka. Z uwagi na to, iż jest to moralny obowiązek, to za jego naruszenie (tj. nie zgłoszenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa) nie grozi żadna kara, za wyjątkiem wyraźnie prawem przewidzianych szczególnych sytuacji.
W takiej sytuacji Policja wszczyna postępowanie???
Do czego ma pasować ten przypadkowy paragraf?
Wiesz,już nie przypilnuję,ty rozumiesz w ogóle,o co w tym wątku chodzi???
Oczywiście że wina jest kierowcy , zadzwoń do animalsu, podpowiedzą do którego prawnika się udać, potrącenie zwierzęcia i pozostawienie go na ulicy jest przestępstwem , bez względu na to czy pies ma właściciela czy nie ma , czy był na smyczy czy nie był.
Dziękuję za słowo wsparcia od przychylnych ludzi, reszcie za super komentarze nie muszę, a dla tych co nie znają polskiego słowa i nie potrafią czytać ze zrozumieniem to już bez komentarza. Pies JAKOŚ 14 lat przeżył, dzieci pod naszym blokiem też żyją,ale pewnie tylko nie z tego powodu że nie ma chodnika,ale że o szóstej rano sikają w pieluchę lub do nocnika,później jest trochę ludzi na ulicy to kierowcy zwalniają,tym bardziej przed zakrętem,a tuż po nim jest tzw policjant. A rano dostawcy zapieprzają ile sił wlezie żeby od sklepu do sklepu zdążyć bo w każdym udają pajaców i super maczo przed paniami sprzedającym i przyjmującymi towar, każdy o tym wie. A poza tym ja nie oskarżam tego pana z małej litery za to co się stało,ale o zero jakiejkolwiek skruchy,nic,null. Chamstwo to chyba wrodzone. Więcej takich ludzi na tym świecie,to mamy Berlin,Paryż, itd,itp...
psa się pilnuje a nie rozgląda za ludźmi
Jeżeli pies był bez smyczy i kaganca (był mały, jego brak jeszcze można jeszcze zrozumieć) czyli latał sobie sam tam gdzie mu się podobało. W każdym przypadku za psa odpowiada jego właściciel i pies musi być na smyczy, na nic tlumaczenia że dopiero uciekł albo jest tak grzeczny i spokojny że nigdzie sobie nie pójdzie.... Mało tego kierowca samochodu nie dość że nie ponosi NAJMNIEJSZYCH konsekwencji za potracenie to jeszcze jeśli pies zrobił jakieś szkody może domagać się pieniędzy na naprawę i w każdym przypadku zostają mu przyznane szczególnie po zgłoszeniu sprawy na policję
Dzis pies a jutro dziecko i co tez powiedziecie ze dziecko nie upilnowane? To jest osiedle ì to kierowcy powinni szczegolnie uwazac.na osiedlu jest ograniczenie predkosci moze gdyby kierowca wolniej jechal nie potracil by psa. Inna rzecz jego sumienie, skoro nie wykazal zadnej skruchy to niestety.. miara czlowieczenstwa jest podejscie do braci mniejszych.. tyle w tym tamacie. A wlascicielce wspolczuje..
A widziałaś kiedyś dziecko samopas na ulicy?
Kierowco,który potrąciłeś psa zdechniesz w męczarniach jak ten pies.Karma powraca