20:31 myśli się o byłych bo to normalny odruch. Zdecydowanie przyjemniej gdy tych poprzrdników nie było i szacunek do kobiety wielki.Dlatego w pary ludzie powinni sie łączyć w wieku 20+
20.54 a ty ile masz lat? Masz żonę i problem -ilu facetów miała przed tobą? A może w trakcie?
Nie, to nie jest " naturalny odruch ". :)) Ja nie myślę o byłych dziewczynach mojego męża.
20.54
Taaaa,a najlepiej to 16+.Choc to tez żadna gwarancja,bo dzis gimnazjalistki przechwalają się,ze pierwszy raz mają za sobą.
A z tym szacunkiem do kobiety,to tez bym nie przesadzała.Miałam męża,który byl moim pierwszym partnerem seksualnym,ale szacunku od niego nie miałam za grosz.Zawsze cos wymyślił,żeby mnie znieważyć lub poniżyć.Bo ta,co nie ma polotu i doświadczenia jest nudna i nie umie sprostać wymaganiom faceta.Dopiero teraz mam mężczyznę,który mnie docenia i szanuje.I nie ma to dla niego znaczenia,ze miałam przed nim męża,choc sam był kawalerem jak mnie poznał.
20:54 tak, w pary na siłę się łączyć. Nie zawsze uda się w tak młodym wieku odnaleźć tą wyjątkowową osobę. No i jak się facet nie "wyszaleje" przed ślubem ( nie mówię tu o seksie z 20partnerkami, ale warto jednak spróbować bo seks w związku jest bardzo ważny) to po ślubie szuka.
Te ktore wychodzą za mąż w mlodym wieku tzn.do 25-go r.ż raczej są ładne,mądre i łączą się w pary ze swoimi rówieśnikami i w tym właśnie przedziale wiekowym jest najwięcej panien cnotliwych i najlepszy materiał na żonę.Panny mniej wartościowe zostają skonsumowane i zostawione przez kilku facetow a więc w wieku już nie pierwszej świeżości tj.po 25-tym r.ż.zmuszone są użyć fortelu żeby złapać męża,wiadomo najlepszy sposób na dziecko i alimenty/alimenciarz wiadomo nie ma szans już na znalezienie innej/ Kiedy już zlowi takiego jelenia rzecz jasna godzi się już na wszystko . Na konkubinaty zdrady i wiadomo że dziewicą nie byla sle przyznaje się tylko do jednego gora dwóch związków oczywiście to byl poważny i dlugoletni związek tylko tuż przed ślubem facet okazal się ble- to tłumaczenie każdej niechcianej wypróbowanej przez wielu panny. Teraz wnioski panowie wyciagnijcie sami i zastanówcie się ilu mijacie na ulicy tych którzy użytkowali.
20.44Masz stereotypowe podejście do kobiet. Wnioskuję, że jakaś pani ok .25+ dała ci kosza, stąd tyle jadu. Jesteś szczęśliwy ze swa pierwszą cnotliwą żoną -to super. Zastanawiające jest jednak to dlaczego odmawiasz szczęścia innym ludziom i przestrzegasz innych panów przed kobietami.Czyżby beziteresowna pomoc koleżeńska ,czy zazdrośc. Szczerze mówiąc wspólczuje twej zonie ,a ja nie chciałabym cie nawet wtedy ,gdybyś był cnotliwym prawiczkiem. Liczy się charakter człowieka,
"Cnotliwe panny"? Kto dzisiaj używa takich określeń? :))) Za mąż przed 25 rokiem życia - no chyba tylko takie co edukację kończą na szkole średniej.
Jakieś poglądy rodem z zaścianka :)
20.44
Poglądy wprost ze średniowiecza.Dzis młodzież żyje inaczej,i nie porównuj ich do ludzi,którzy zakladali rodziny 20-30 lat temu.Nie ma znaczenia,czy chłopak,czy dziewczyna,każde z nich zanim założy rodzinę,ma kilka mniejszych lub większych związków za sobą.I bardzo dobrze.Przynajmniej mają jakies doświadczenia,złe lub dobre i wiedzą czego chcą od życia i czego/kogo szukają.Nie to co my,starsze pokolenie,braliśmy co było,bo jak chłopak chodzil do dziewczyny to musial byc ślub,bo co by ludzie powiedzieli.Przeciez jakby się rozstali,to żaden by nie chciał takiej,bo na pewno "używana".
Takie poglądy to mogą miec tylko ludzie z malych miast i wsi.W dużych miastach ludzie żyją inaczej.I nie ważne jest dla nich ilość partnerów jakich miał /miała ich wybranka/wybranek.Liczy sie tu i teraz,a nie to co było.
Wszyscy macie rację. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Każdemu życie układa się w inny sposób. Jedni całe życie spędzą z pierwszymi partnerami i to będzie ok dla nich. Inni będą próbować kilku/kilkunastu osób a kiedy trafią na swoje szczęście, to nie będą chcieli już próbować i to będzie dla nich ok. Kolejni całe życie spędzą na próbowaniu i nie koniecznie muszą wiązać się z kimś na stałe i to też będzie dla nich ok.
Wszystko dla każdego może być ok, pod warunkiem, że będzie to zgodne z jego (własnym, a nie cudzym) sumieniem.
to sa poglady normalnych ludzi, a nie ze sredniowiecza, ze ty tak zyjesz bardzo mi przykro
Zalozyciel tego watku to jakis erotoman lub pan w sukience .... aj ci faceci coraz gorzej z wami
Założyciel tematu to człowiek tzw "starej daty" bo w dzisiejszym czasie nikt nie pyta partnerki o jej seksualna przeszłość.W dobrym tonie jest aby w przeszłości nie była jedną z tych co w lesie koło Zębca stoją.A gdyby nawet była jedną z tych dam a zachowała dobre zdrowie i miała odłożoną poważną kasę to zapewne i amatorów by nie brakowało.Ciekawy nick sobie wybrałeś kolego jako ciekawy,na marginesie powiem Ci że przysłowia ludowe są mądrością narodów a jedno z nich mówi że ciekawy pies to do studni wpadł,tyle na dziś.
00:04 20-30 lat temu też już nie było tak, że trzeba się było żenić bo się do dziewczyny chodziło. Jestem 20lat z żoną a przed nią miałem kilka, może kilkanaście dziewczyn, ona też nie była dziewicą, miała powodzenie i o 3partnerach wiem, a pewnie miała ich więcej. Tyle, że sam seks bez miłości jest czymś innym. Dopiero, gdy przespałem się z moją obecną żoną nie chciało mi się wstać i odejść jak to zawsze robiłem. Tak więc bez tego doświadczenia nie widziałbym różnicy. I co z tego, że miała kilku przede mną? Jakie to ma znaczenie?
Gość z 20:44 ma rację. Popieram go.
Dlatego jest więcej rozwodów gościu 00:04. Kiedyś ludzie potrafili przeżyć ze sobą nawet 50 lat a teraz tacy, o których piszesz nie potrafią czasami roku. Ja swoje dzieci wychowuję w tradycyjny sposób i mają poglądy takie jak opisał gość 20:44. Tacy ludzie też teraz istnieją i oni tworzą szczęśliwe związki. Ci, o których piszesz zakładają wątki o samotności i zdradach. Tak wygląda ta Twoja nowoczesność.
11.04
Ja znam takich,co to pobrali sie 25 lat temu,byli dla siebie pierwszymi partnerami,i dzis są po rozwodzie.A to dlatego,ze facet nie wyszumiał sie za młodu,i nigdy nie spróbował z inną.To mu się zachciało spróbować 25 lat po ślubie.I to przykład z bliskiej rodziny.Takze nie ma reguły,jak widzisz.A wydawało sie wszystkim,ze przez 25 lat tworzyli szczęśliwy związek.Niestety,to była fikcja.
gosc 20.44 poglady ze sredniowiecza hehe a ile juz po rozwodzie z tych co barli slub do25 r.z wiecej jest panien cnotliwych ahahaha moze przejedziesz sie gosciu na jakas dyskoteke, skonsumowane po 25 r.z ja jestem juz po 25 nie zlapalam faceta na dziecko, nie mam wogole dziecka, partnera mam. mialam innych partnerow ale z perspektywy czasu bardzo dobrze ze z nimi nie jestem a to ze jestem rozwarzna i nie lapie pierwszego lepszego bo"pozniej niekt mnie nie bedzie chcial" co to wogole za brednie. w jakich ty czasach zyjesz?