dziwna sprawa
Kiedyś księża szli chetnie na probostwo, a teraz nie chcą.
Dziwna sprawa.
Coś mi się wydaję że ta nieobecności proboszcza ro nie zwykła grypa, jak ktos napisał
Jak w Kurii przeczytają to może wreszcie coś z tym zrobią.
Może wyślemy linka do Kurii?
Nie ma potrzeby. Oni czytają na bieżąco. Tylko nie reagują. Czemu?
Ogólnie rzecz biorąc ludzie są coraz słabsi psychicznie i księża też. Jedni dadzą rady na danej parafii inni nie dadzą sobie rady.
Trzeba też patrzeć możliwości.
Czy macie juz tego proboszcza ?
Jak tak dalej będziecie gościa nękać to z pewnością nie przyjdzie
Lepiej nie mieć żadnego niż takiego jak u nas w jednej z parafii w Ostrowcu
Ludzie mówią że nie chce przyjść bo są długi
Ja jestem z Ostrowca ale czasem odwiedzam Kunów.Fajnie się miasteczko rozwija,kilka niezłych sklepów,domy rozbudowane i zadbane.Ale to co macie w świątyni a w szczególności wokół niej to wstyd dla rodziny parafialnej a dopiero potem dla byłego proboszcza.
Gościu z 12.40. Jak śmiesz pisać że to wstyd wspólnoty parafialnej skoro nie wiesz jak było naprawdę, jaki był były proboszcz i jaki był jego stosunek do parafian i spraw gospodarczych. No chyba że sam jesteś tym byłym proboszczem. Choć może faktycznie coś tej racji jest, bo nie sądzę by np.parafianie w Ostrowcu czy innej miejscowości pozwolili sobie na takie traktowanie ze strony proboszcza.A ludzie ciągle dawali pieniądze i na tacę i w kopertach na sprawy parafii. I bywam nieraz na mszy w Ostrowcu to widzę że u nas na tacę papierowych banknotów znacznie więcej niż w Ostrowcu. I chcieli coś zrobić ale byli bezsilni.
Jak to byli bezsilni?Uroczystości takie jak komunia czy bierzmowanie,skupiają wokół spraw parafii dużą grupę parafian.Można swoimi siłami wykarczować krzaki czy zabezpieczyć mur przed zawaleniem.Tak po prostu ogarnąć ten bajzel.To akurat mogą zrobić sami parafianie bez udziału proboszcza.W większych remonty też świeccy mogą pomóż zorganizować dotacje unijne.Wielu jest ludzi którzy potrafią pomóc nie koniecznie finansowo ale radą.Bo czasem pomysł jest więcej wart niz datek na kościół.
Tam chyba w tej parafii jest więcej doradców niż tych którzy by pomógł proboszczowi
Proboszcz mie chciał żadnych pomocy unijnych, bo przy dofinansowaniu z Unii trzeba szczegółowo się że wszystkiego rozliczać.
A rady i pomyly owszem były, ale ostateczna decyzja nie zależała od parafian. Ludzie już parę lat temu sugerowali i dotacje unijne i na renowacje zabytków ale co z tego.
Aby dostać dotację z unii trzeba mieć wkład własny, to proboszcz miał wziąść kredyt z banku, kto później odda, to jest ryzyko przy waszej ofiarności.
Ale na wiosenne porządki dotacji wam nie dadzą.A tam trzeba zacząć od solidnych porządków.Szkoda że ten nowy proboszcz zdezerterował.Jego poprzednia parafia też była strasznie zapuszczona jak ją obejmował.Teraz wszystko lśni aż miło patrzeć.Może ma dość sprzątania po wszystkich nieudacznikach i zamiast remontami wolał by się zajmować pracą duszpasterską.Ksiądz to nie inżynier budowlany a wszyscy na czele z biskupem wymagają żeby proboszcz znał się na elektryce ,dekarstwie ,brukarstwie itd