Z dekanatu Opatowskiego.Dobry gospodarz.I taki raczej z powołania.Potrafi się dogadać z ludźmi.Ogólnie w porządku.
Zgadza się że parafia to nie tylko proboszcz. Grupy modlitewne, wspólnoty młodzieżowe dla starszych są i działają, bez obaw. Natomiast rada parafialna - były proboszcz takowej nie chciał, owszem próbował raz zebrać chętnych niby do rady, ale gdy parafianie próbowali podjąć jakąkolwiek rozmowę to stwierdził,że oni są od tego by po okolicznych wioskach zbierać pieniądze, a reszta to już jego sprawa.I nikt nie ma postawy "roszczeniowej". Czy w innych parafiach jest tak ,że wierni nie maja prawa wiedzieć co się dzieje dokładnie z ich pieniędzmi (ludzie ciągle dawali na kościół po 100, 200, 500 zł,na tacy też dużo banknotów. Czy w innych parafiach proboszcz nie uczestniczył w pierwszej komunii dzieci bo miał focha, wiele razy nie było go na mszy gdy są ważne uroczystości patriotyczne czy religijne (choć był zdrowy i nie miał innych ważnych spraw w tym czasie), nie przyjmował zaproszeń na różne uroczystości, a raczej wybiórczo po uważaniu.Czy gdzieś indziej jest tak,że proboszcz przy wiernych karci i niegrzecznie odzywa się do kościelnej lub organisty(byłego). Kultura nakazuje,że jak się ma do kogoś uwagi, to "reprymendy" udziela się w cztery oczy,a nie przy wszystkich. Czy w innych parafiach kończy się np.ślub lub pogrzeb oczywiście opłacony, wszyscy jeszcze w kościele, a gaszone jest światło i robi się ciemno jakby nie można poczekać 2-3 minuty aż wszyscy wyjdą - sama byłam świadkiem takich sytuacji. Czy w innych parafiach pamięta się o księżach i siostrach zakonnych z tej parafii się wywodzących, czy jak jest pogrzeb takiej osoby lub matki czy ojca księdza to proboszcz pomodli się, powita przybyłych księży, czy robi uniki. A alejki na cmentarzu każdy sam koło swoich grobów zamiata. Ludzie co tydzień sprzątają kościół i zawsze robią zrzutkę na środki czystości, kwiaty i dodatkową ofiarę.Proboszczowi niewygodni byli parafianie, którzy chcieli coś podpowiedzieć, wspólnie ustalić, on nie chciał "kontroli".A porządek - jaki pan, taki kram. Dużo by pisał, ale to już nic nie zmieni, a parafianie czekają z radością na nowego proboszcza. I parafianie doceniają,że wikarzy są w porządku i starają się by wszystko dobrze działało. I myślę że autor słów "jaki by nie był" miał na myśli to, że kto by nie przyszedł to na pewno będzie milszy i mniej zarozumiały niż były proboszcz.
Jeśli tak piszecie o starym proboszczu, to nie dziwne że młody nie chce przyjść.
Odpowiedź już mamy.
Jak by proboszcz rozliczył siś z Kolędy ,to i ludzie by więcej dawali
Książka po kolędzie nie przyjmują ofiary nie składają, Ale do rozliczenia kogoś to pierwsze
nie no 200zł to przesada, dają i 20 zł, więc średnia to 50 zł
Chociaż cieplo w Kościele bylo w niektórych niestety księża oszczędzają i jak się idzie na msze to jest"lodowa".A później sie dziwia ze dzieci w Kościele nie ma.Wiec u was bylo cieplunio.
Ksiądz Jerzy był proboszczem w Modliborzycach
Ludzie nie chcieli go z Modliborzyc puścić.To bardzo ceniony ksiądz.Jak wcześniej pisałam ,dobry gospodarz.Umalował kościół wewnątrz,odnowił elewację zewnętrzną,porządek w każdym miejscu.To zrobił w krótkim czasie i w niewielkiej parafii.
A stąd że moja najblizsza rodzina mieszka w Modliborzycach .
Stare przysłowie polskie ! Z niewolnika nie ma robofnika.
Jedli nie chce
Nie robofnika a robotnika
Nie jedni a jeśli
Coraz ciekawiej, dowiemy się więcej
Może na niedzielę wróci bo koniec ferii