Zastanawiająca jest łatwość wycinania drzew na naszych osiedlach lub odzierania ich z konarów. Zostają potem okaleczone kikuty, które najczęściej już się nie odradzają. Pragnę zwrócić uwagę na ten problem, bo sami strzelamy sobie w stopę. Tak ogromna jest umieralność na raka, między innymi z powodu zanieczyszczonego powietrza. Drzewa są przecież dla nas ratunkiem, pochłaniają dwutlenek węgla i dostarczają człowiekowi tlen. W innych miastach nie ma takiego pędu do ich trzebienia, mam wrażenie, że tylko w naszym Ostrowcu prowadzona jest ta durna akcja niszczenia drzew. I wcale nie jest przekonujący argument, że to dla bezpieczeństwa mieszkańców, żeby w czasie burzy nie złamała się gałąź, bo nigdy nie można przewidzieć takiej sytuacji. Idąc takim tokiem myślenia, należałoby usunąć wszystkie drzewa.
Na Rosochach ostatnio zrobili wycinkę (kikuty) na przeciwko Os. Patronackiego !!!!!!!!!!!!
Mnie też się nie podoba takie pozbawianie miasta zieleni. Zdecydowanie milej spaceruje się chodnikami, gdzie przyroda cieszy oko a i w lato daje cień od skwaru.
potwierdzam. U mnie na osiedlu to samo. Dzwonilam juz kiedys w tej sprawie do spóldzielni, to pani mnie zrugała, twierdząc, ze samosiejki powinno się wycinac, a konary obcinac i tyle. Zapytalam, czy przypadkiem ona nie jest samosiejką, ale chyba nie zrozumiała aluzji....
I dobrze że wycinają,to niebezpieczne
Przecinkę drzew wykonują osoby, które nie mają o tym pojęcia. Dodatkowo nie odpowiadają za swoje działania. Po podobnej do opisywanej przecince uschło kilkanaście przy ulicy Sinkiewicza. Nikt z urzędników nie poniósł konsekwencji. Jeśli na prywatnej działce podetniesz drzewo, a ono uschnie w ciągu 3 lat, to płacisz wysoka karę. Nie wiem dlaczego nie obowiązuje ona osób zlecających i nadzorujących takie przecinki na osiedlach. Poza tym tak podcięte drzewa chorują i wyglądają obrzydliwie.
No bo widzisz - to jest kwestia mentalności. Mamy od 25 w Polsce nową "germanizację". Jednym z jej przejawów jest wycinanie dużych drzew i sadzenie krzaków (iglaki) Jak drzewo ma więcej niż 10 lat to trzeba je wyrżnąć - po prostu brzydko wygląda :). Ładnie nazywa się to "konserwacja zieleni". przepis jest prosty - rżniemy równo stare drzewo aż zostaną same grube kikuty. Oczywiście masa liści na takim kikucie nie jest w stanie odżywić naszego drzewka (proces fotosyntezy musi mieć gdzie przebiegać). Powiedzmy że co trzecie takie drzewo uschnie. W następnym roku "konserwacja" jest już prostsza - wycinamy drzewo i gotowe. Glac - Plac kostka beton i iglaki - oto główny cel. Najpiękniejszy efekt uzyskano w centrum Kunowa. Był sobie park - teraz jest beton - a to wszytko "dzięki" wsparciu z UE :)
Moim zdaniem sprawa jest bardzo poważna. Chodzi przecież o życie nas wszystkich, starszych i dzieci, tych, co upominają się o te drzewa i tych, którzy je wycinają. Szkoda, że władze miasta tak bezrefleksyjnie podchodzą do tego problemu. A nagminnie kaleczone są i usuwane zdrowe, piękne drzewa, np. na osiedlu Ogrody czy Rosochy. Jeśli nie powstrzymamy niszczenia drzew w naszym mieście, szybciej będziemy odchodzić z tego świata, bo nieoczyszczone powietrze będzie nas skutecznie truło.
Niestety brak jakiejkolwiek reakcji ze strony Urzędu Miasta i działu Ochrony Srodowiska. To przecież oni wydają zgodę na wycinkę i przycinanie drzew, jak się wydaje - bez ograniczeń.
Na Stawkach też wycięli lub oskubali drzewa do pieńka.
A ja się z wami nie zgodzę do końca. Wszystko pięknie, jeśli mnie to nie dotyczy. Kiedyś sadzono drzewa gdzie popadnie. Mam na myśli osiedla. Gdy drzewko było małe, to ok. Jednak teraz świerk czy inne liściaste wielkie i mam w domu bez względu na porę roku - grobowiec. Całe mieszkanie zacienione przez drzewa. Zimno i ciemno w mieszkaniu. Pewnie, latem chłód, bo cień, a ciemno. Mam wrażenie, że mieszkam w suterenach. Kocham przyrodę i zieleń, ale nie kosztem mnie samej. W domu muszę wcześnie światło palić. Wilgoć i niemiły chłód.
Co roku obcinana wierzby pięknie odrastają i cieszą oko zielenią. Wiem, ze teraz może niefajnie to wygląda , ale wierzcie mi nie chcielibyście mieszkać gdy macie ciemno w mieszkaniu.
Drzewa niszczone są w Ostrowcu bez zastanowienia, czy rzeczywiście jest to konieczne, czy nie. Myślę, że wysyłana jest ekipa z zadaniem uporządkowania zieleni i tnie ona wszystko, co możliwe wg własnego uznania.
wystarczy przejść przez park miejski od strony ul.mickiewicza--jesiony o średnicy ok.40 cm poszły pod piłe--co roku ubywa tam drzew--czyżby ktoś z miasta miał duży KOMINEK????????
Skoro tak często przechodzisz przez park to może następnym razem zerkniesz, że te drzewa od strony Mickiewicza rosną za gęsto i są z tego powodu w większości suche, strach rowerem przejechać
jak można sadzić drzewa przed oknami przy blokach,zacieniają ,zasłaniają ,stwarzają niebezpieczeństwo
Ale kiedyś 17:54 sadzono i to w tzw czynach społecznych. Nikt się nie zastanawiał, że kiedyś urośnie wielkie(pewnie, że piękne) drzewo, ale ono zamiast radość przynosić, to grobowiec za życia stwarza z mieszkania. Nie rozumie tego nikt z 2, 3 czy 4 piętra. No może z 2 już prędzej. Sąsiad przywiózł młode świerki z lasu 30 lat temu, zasadził i teraz sam pomstuje.
Dzisiaj "golono" znowu drzewa na Rosochach, takie, które nie zasłaniają okien. Za jakiś czas będziemy mieć tylko betonowe osiedle zamiast zielonego. Żadnej ochrony przed upałami, które co rok są coraz dotkliwsze, żadnej ochrony przed zanieczyszczonym powietrzem...
Przesadzasz drzewa co roku są golone po czym pięknie znów rosną. Są gatunki ktore można.
