@kwas nigdzie nie kwestionowałem ,że religia nie wchodzi do średniej jak ktoś chodzi .Pisałem .że jeżeli ktoś nie chodzi na religie nie psuje mu to średniej jak zapewne Ty insynuowałeś wstawiając jakieś śmieszne 0 w poprzednie wyliczenia .
Jeżeli tego nie rozumiesz powoluuuuutku przeczytaj sobie temat od początku a nie dorabiaj ideologii .
(5+5+5+5+5+5+5+5+5)/9=45/9=5
(5+5+5+5+5+5+5+5+5+5)/10=50/10=5
Religia jest nieobowiązkowa a etyki nie ma ................ :)
@dociekliwy: "Co to jest nauka kościoła? Czy używanie takich samych tytułów naukowych jak dr ,prof. do nauk świeckich i kościelnych nie jest nadużyciem? Co ma wspólnego prof. fizyki z prof. badaczem diabła/a tacy są/."
Zastanawia mnie, czy wszędzie ateizm i antyklerykalizm ma tak wybitnie ludyczny, wręcz prymitywny wymiar, jak w Polsce. Rozumiem, że nie każdy ma intelektualne predyspozycje, żeby o religii rozmawiać na płaszczyźnie logiki, filozofii czy teologii, ale jak można rozmawiać o absolucie z poziomu rynsztoku?
E tam zaraz indoktrynacja. Nie wiem co w tym złego, że oprócz poznania struktury pól uprawnych w starożytnym Egipcie i innej równie użytecznej wiedzy dziecko dowie się czegoś o ideologii, która wywarła (i nadal wywiera) największy wpływ na ludzką cywilizację. Jakość przekazywania wiedzy o religii to już inna kwestia, ale to dobry wstęp do poznania etyki w ogóle.
no tu bardziej uwazam ze jesli juz ta religia jest to warto by sie pokusic o lekcje bardziej bogate w wiedze na temat dostepnych religii albo chociaz kontrast tych religii zeby dzieciak mial jakies pojecie w co wpakowala go rodzina a w co moze sie sam wpakowac. Ciezko jest zmieniac przyzwyczajenia dlatego uwazam ze nauka o religiach bylaby lepszym rozwiazaniem. Takie swojego rodzaju kulturoznawstwo , poznawanie innych kultur opartych na innych religiach. I wcale by nie przeszkadzalo nawet gdyby wszystko bylo porownywane z katolicyzmem. takie zajecia porownawcze. do przekazywania "wiedzy" katolickiej nie mozna miec tytulu ....pani magister katechetka :) natomiast mysle ze jakis teolog albo ktos kto studiuje rozne religie to juz dobre rozwiazanie jak na szkolny spor :)
aha i co do tych palikociat to gadaj sobie zdrow bo tak samo jak ty mowisz o ateistach palikocieta tak ja moge mowic o Tobie komuch. zastanow sie nad sensem. albo moze tak kazdy kwadrat to prostokat ale nie kazdy prostokat jest kwadratem :)
Obowiązkowa nie jest. Ale religii w szkole być nie powinno.Od tego są salki katechetyczne a i plebanie jak pałace więc tam jest miejsce religii - przy kościele.Ale skoro kościół pomógł zwalczyć komunizm to teraz trzeba się odpłacić i paść na kolana.
Zgadzam się z Tobą Laura w zupełności.
A to akurat jest dobry pomysł, ale zauważ, że szkoły nie mogą znaleźć nawet osób do nauczania etyki, skąd wzięłyby jeszcze ludzi z jakim takim pojęciem o religiach? Założę się, że gdyby w szkołach dzieciaki poznały po trochę Tory, Koranu, Biblii i jeszcze trochę drobnicy, mielibyśmy w przyszłości mniej haseł na murach typu "rzydzi do gazó" i "polska dla polaków", bo nienawiść bierze się właśnie z niewiedzy.
W szkółach się teraz oszczędza na wszystkim i nawet kółek zainteresowań nie ma, a jeśli sa już to nauczyciele prowadzą je za darmo. Nie oszędza się na lekcjach religii natomiast bo jest jej 2 godziny tygodniowo , a np. chemii 1 godzina tygodniowo, okrojone są też godziny języka polskiego i matematyki.
Zainteresowanie byloby rownie olbrzymie jak i w przypadku wielu innych przedmiotow z religia na czele. Wiekszosci to juz nawet w-f nie interesuje.
ChuckNorris, nie rozumiesz. Religia jest przedmiotem, który ma wzbogacać i umacniać wiarę dziecka. Dlatego jest nieobowiązkowa. Powinny na nią chodzić wyłącznie dzieci, które wychowywane są w rodzinach wierzących. Niestety często jest inaczej i tu jest problem. Nie widzę powodu, żeby na religii moje dziecko uczyło się o innych wyznaniach. To, co piszesz jest zupełnie nielogiczne. Nie rozumiesz istoty tego przedmiotu.
Formalnie religia nie jest obowiązkowa, ale praktycznie tak.
A dlaczego w świeckiej (??? tylko formalnie) szkole jest religia?
Bo to świetny interes dla Kościoła Katolickiego. Państwo wykłada na szkolną katechezę około 1 300 000 000 PLN każdego roku. Czy możecie sobie wyobrazić ile brakujących w szkołach rzeczy można by za tę gigantyczną kwotę sfinansować?
Tylko milion trzysta, e Andrzej było sypnąć pięć milionów, albo sześć i dodać coś o seksualnych skłonnościach katechetów.