Próbowałam dziś zrobić zakupy w jednym supermarkecie no i się nie dało. Od samego wejścia czuć tak, jakby pod regałami było z 10 kup od soboty... Czy pracownicy tego nie czują? Czy nie da się z tym nic zrobić? Przypuszczam, że to po prostu smród jakichś zgniłych warzyw, które gdzieś wpadły, no ale naprawdę aż mdli i musiałam zrobić w tył zwrot i iść na zakupy gdzie indziej...
Konkrety jakieś może warto by podać?
Panie bąki puszczają bo nie mogą wychodzić z za kasy
podaj sklep który i bedziesz mieć sprawe w sądzie
W Ostrowcu, a szczególnie na tym forum, wszyscy z dziką rozkoszą straszą się, jak nie Prokuraturą, to Sądami. Jakaś zbiorowa paranoja, czy może taki wyjątkowy mikroklimat psychiatryczny?Może rzeczywiście coś się zepsuło i trzeba sprawdzić i posprzątać. Zgniłe cebule czy ziemniaki potrafią cuchnąć okrutnie, ale oczywiście ma być donos na wszystkie sklepy, jak wynika z tytułu wątku.
Mikroklimat psychiatryczny w dużej mierze odpowiada za to. Poza tym piszący takie posty, to prostaki bez rozumu, ale ze smartfonikiem w garści. Myślą, że prokuratura, to UOoooo... nie wiadomo co, a prokuratura musi mieć ewidentne dowody, opierać się na faktach, a nie widzimisię patoli z mikrocefalicznymi główkami.
Myśle że to problem z kanalizacją.wiele marketòw ma z tym problem.trzeba było zapytać kogoś z obsługi to wiedziałaby Pani dlaczego
było iść do Rosmana tam perfumami pachnie
Być może weszłaś w kupę, nie zauważyłaś i rozniosłaś po sklepie?
W domu nie było nic czuć, w przedpokoju?
A na Iłżeckiej Pani nie była, bo tam podobno można wdepnąć w niezłe gó...?
Serio? :) Wal konkretami, a nie boisz się nawet "gówno" napisać.
Chyba że to inny wyraz miał być napisany i źle odczytano intencje przedpiścy za co z góry przepraszam.
KODowce chodzą po mieście to i śmierdzi. A jak ich potraktujesz Karcherem, to spod syfu zaczynają wyzierać niemieckie barwy :)