zaczynam sobie codziennie zadawac to samo pytanie dlaczego w tym Ostrowcu nie ma pracy?! nie mówie o jakiejś mega wymarzonej..pozostaje emigrowac? a jak ktos nie chce? to nic tylko gryzc tynk ze ściany, gorzej jak i tego zabraknie..DOSC MAM Życia na garnuszku u rodziców..
Też mam dość ale za 1500 zł samemu żyć się nie da. Ostrowiec upada, bo nie ma tutaj produkcji, o sile miasta świadczy produkcja, cała tajemnica. Samymi marketami miasto żyć nie może. Co do pracy, oczywiście, że jest... wystarczy być rodziną np prezydenta. Nie wiem czy ktoś widział, w pokoju ze stażami w UP, siedzi taka dziewczynka, nie wiem ma może z 19 lat, jak mi ktoś powie, że ona pracuje tam nie dzięki znajomościom to wyśmieję...
Bo niema dobrej pracy. Dobra praca to jest dla obiboków 8 godzin dziennie to juz nie te czasy to za komuny było teraz trzeba po 12 godzin tyrać a na papierze masz 8 i pod tym się podpisujesz. Prosze podziękować rodzicom którzy się bili o solidarność i innych wałkoni.
gosciu z 21:00 nawet za te 1500 spoko - byleby miec swoją kase, dokladac sie do wydatków rodziców. Samemu się ubrac, zabawic itp.
1.500 czyli dołapy 1000. no na jedzenie i na ubranie od czasu do czasu.no ale odlożyć nie odlożysz z tego jak się sam utrzymujesz
W zupełności cie popieram. Nie wierze jak tu ktoś na forum kiedys pisał że pracy to jest tylko trzeba dobrze szukać, bo znalazł to mądrala teraz.
bo mało jest firm, ludzi ubywa - proste, tyle że to nie problem tylko ostrowca, tylko większości takich małych miasteczek jak nasze niestety.
tez tak kidys mowilam ze jest praca, jak ją dostalam za 6,5 na godzine ( i tak sie cieszylam z takiej kasy..), ale umowa - zlecenie, robotapo 11 h , nawet siasc nie mozna bylo..Ogolnie wszystko znosnie..i cóż z tego jak nagle konczysz szkole, nie masz statusu ucznia/ studenta mówią : ŻEGNAMY, miło było współprcowac, ale teraz nie jest nas stac na Panią..
Jak byłam w tym pokoju ze stażami też zwróciłam na nią uwagę nawet ze znajomymi o niej rozmawialiśmy jak taka osoba tzn.młoda może dostać pracę w takim miejscu? Ale nie będę się spierać bo pewnie ma ogromne doświadczenie:)
Najgorsze, że ta dziewczynka "ani me, ani be" jak wejdziesz i sie o cos zapytasz, to wystraszona jak nie wiem i od razu wzrokiem na tą co siedzi w rogu. Ktoś powinien sie tym zajac, serio.
to się nigdy nie zmieni.. ja juz zaczynam planowac, zorganizowac jakis RUCH,protest , ODEZWAC SIE większą grupą do naszego prezydenta, do władz naszego miasta : Zapytac dlaczego tak jest ze on sie w ogole nie zajmuje tematem bezrobocia w O-cu, czemu nie próbuje robic czegokolwiek w ty kierunku..
Chętnie bym odeszła na emeryturę, żebyście mogli pracować na siebie i na mnie, a tak to muszę ja pracować na siebie i dorosłe dziecko :(
staruchy idzcie nareszcie sie cieszyc zyciem a nie blokowac miejsca moldym co nie maja za co zyc i musi przez was jeszcze wiecej wyjechac młodych dorabiać niemca!
a ja chętnie bym własnie zaczęła pracowac "na panią" i zdobywała doświadczenie zawodowe..
Wiem... Mam "taką Ciebie" na stanie :) I wiem, jak destrukcyjnie działa ten stan niemocy..
Bardzo Wam młodzi współczuję, moje dzieci tez musiały emigrować z tego miasta, a ja jak doczekam emerytury to będę żyła z daleka od nich, kto się mną zaopiekuję, przyjadą może na święta, a może nie.
...no cóż, ja jestem w Twoim wieku Ann, pracowałam już w dwóch firmach i to bez znajomości- bo ich po prostu nie posiadam- zdobyłam w nich pracę, wyprowadziłam się od rodziców w maju, obecny pracodawca wymagał statusu ucznia więc zapisałam się do żaka na darmowy kierunek...sorry. ale jak czytam to co piszesz to czuję lekką złość, każdy umie siąść i biadolić, że ''tu nie ma'', tu chcą ''tego'' tu ''tamtego''...sorry masz wolny czas, zapisz się na kurs, szkolenie, zdobądź jakąś nową umiejętność, nigdy nie wiadomo co się w życiu przyda...nie chcę tu mędrkować ale na prawdę wiele zależy od determinacji, ja zaraz po maturze wiedziałam, że MUSZĘ zdobyć pracę i koniec, nie chcę Cię dołować a zmotywować- RÓB COŚ, cokolwiek, co ułatwi Ci zdobycie celu.