Kolejna sprawa - jak ktoś zarabia 1500 zł miesięcznie, to ile może mieć oszczędności na rozkręcenie własnego biznesu, ile miesięcznie może z takiej mizernej pensji odłożyć żeby uzbierać... no nie wiem... 50 tyś na start? To wystarcza na przeżycie miesiąca. Ma się zwolnić, iść do PUP po dotację 15 tyś.? I na co mu to wystarczy? A może kredycik na firmę - ile i czy w ogóle dostanie cokolwiek w banku przy takich zarobkach? Chyba na stragan ze skarpetami na targowicy. Ludzie którzy mają własne biznesy wystartowali albo w czasach transformacji ustrojowej, gdzie można było kombinować albo zwyczajnie rodzice dali im duże pieniądze na start. Historia rodem z USA - od pucybuta do milionera nie sprawdzi się w naszych warunkach. I nikt kto osiągnął jakiś biznesowy sukces nie powie Ci prawdy skąd wziął pieniądze na start, NIKT, NIGDY!
jasne, lepiej płakać i narzekać i podziwiać innych lub im źle życzyć i zazdrościć. Rozkręcając firmę sprzątającą mieszkania lub mycie witryn czy grobów, lub np opieka nad ogrodami czy trawnikami to wystarczy Ci maksymalnie 5 tyś zł.... jest dużo pomysłów, trzeba chęci, głównie chęci i plastyczności. A nikt nie musi Ci mówić skąd miał pieniądze ale jak prowadzić biznes, to jest najważniejsze.
A kto tu pisał o życzeniu źle czy zazdroszczeniu? Jak widać sypiesz pomysłami z rękawa, startuj z biznesem za 5 tyś zł i odezwij się za rok jak Ci się żyje - albo raczej za dwa lata, jak skończy się preferencyjny ZUS i przyjdzie płacić 1200 zł co miesiąc składek.
"Jak ci jest źle, to zmień pracę. Jeśli twój zawód jest słabo płatny, to naucz się tego, w którym płacą więcej. Wszystko zależy od człowieka, a nie od systemu. Nie ma czegoś takiego jak sprawiedliwość społeczna" – powiedział ksiądz.
da się rozkręcić biznes bez prawie żadnych pieniędzy na start. Może to być sprzątanie, remonty lub inne usługi ale pod warunkiem, że będziemy działać jakiś czas bez rejestracji i płacenia Zusu (szara strefa) i dopiero jak odłozymy trochę kasy oraz nabierzemy praktycznego doświadczenia, możemy myśleć o rejestrowaniu tego i działaniu legalnie. Czyli na początek działanie na lekkim nielegalu, bo inaczej bankructwo murowane
Aha, czyli otwarcie mówisz o łamaniu prawa i nieuczciwej konkurencji - no to fajnie.
Takie są realia gościu 00:11.
Pracy nie ma, to i bieda jest.
Praca jest, biedy nie ma. Pojedyncze przypadki ludzi ubogich były, są i będą, nie mogą jednak stanowić podstawy do uogólnień.
Tak tak, a Ty siedź w tym zacofanym mieście i chwal je pod niebiosa jakie jest cudowne.
Miasto się prężnie rozrasta i rozwija więc nie jest niczym dziwnym, że przyciąga rzesze biednych w poszukiwaniu szans dla siebie.
Każda metropolia skupia wokół siebie biedę i nędzę. To paliwo rozwoju.
jaka bieda?
poczytajcie:
http://www.ostrowiecnr1.pl/forum/watek/gdzie-obiecane-100-miejsc-pracy-przez-gorczynskiego/
a Wy tylko narzekacie...
A o jakim mieście piszesz bo napewno nie o Ostrowcu . Ta mieścina upada a nie rozrasta się. Wyjdź wieczorem na tę "metropolie" . Czasami trudno kogoś spotkać, no chyba że emeryta
Przecież tylko emeryci z bardzo starego portfela i gimnazjaliści poruszają się pieszo. Reszta obywateli korzysta z samochodów.
Nam potrzeba miejsc pracy i godziwej płacy a później dopiero różnego rodzaju specjalistów.