Wypadałoby sie spytac tego kogo płaci a nie kasjerki. Nastepnym razem ide do kierownika, bo dosyc mam takiego kombinatrostwa.
Skoro to mój rachunek to ja decyduje komu te punkty przekaże. Sama nie zbieram więc dlaczego ktoś inny ma nie skorzystać? Mi to nie przeszkadza więc co Tobie do tego?
stefa leć do kierownika. on Cie wysłucha i zignoruje. albo prościej i szybciej będzie gdy założysz swoją kartę. to nic że tych punktów nie wykorzystasz ale będziesz dumna z faktu że masz te punkty a inni nie. co za czasy. nawet wirtualne gratyfikacje Wam przeszkadzają...
Typowa polaczkowość. Sam karty nie ma. Ale innemu nie da. I daj Panie Boże żeby jeszcze sąsiadowi wszystkie krowy wyzdychały a kota żeby pies zeżarł.
Skoro ja nie mam nic z tego bo nie mam karty, to czemu nie dać żeby ktoś miał punkty? Czy uśmiech i dystans, czy życzliwość tak dużo kosztuje, że trzeba robić z siebie bufona i drzeć o to swoją duszę.
Masakra jakaś z ludźmi. Żeby ta pazerność kiedyś tam w niebie bokiem nie wyszła komuś.